Lancia Klub Polska

ja wymieniałam w zeszły tydzień (350 zł za Gates'a z robocizną i dolewką płynu ;-( ) i też mi zaświtała tańsza wersja, jednak miałem wizję stojącego siebie z żoną i dziećmi, latem w upale, na poboczu autobahn bo coś tam jednak nie zadziałało... słowem: wolałem nie ryzykować

MICHU pisze:

bassooner pisze:panowie! jestem pełen uznania! focie Lancii macie jak z żurnala, a walicie takie druciarstwo

no chyba, że to działa lepiej niż nowy termostat...

haha, dokładnie, sam nie wiem dlaczego zdecydowałem się na taki krok, chyba dlatego, że zauważyłem iż na 10ciu userów 9ciu założyło ten tańszy termostat...

Michu, nie wiem skąd ta statystyka (że 9/10 założyło tańszy). Skoro jesteśmy w wątku "Wymiana termostatu tanio i szybko" to wiadomo, że większość userów tutaj tak zrobiła, ale że ogólnie 9/10 zakłada to trochę nadinterpretacja

lanciolet pisze:

MICHU pisze:

bassooner pisze:panowie! jestem pełen uznania! focie Lancii macie jak z żurnala, a walicie takie druciarstwo

no chyba, że to działa lepiej niż nowy termostat...

haha, dokładnie, sam nie wiem dlaczego zdecydowałem się na taki krok, chyba dlatego, że zauważyłem iż na 10ciu userów 9ciu założyło ten tańszy termostat...

Michu, nie wiem skąd ta statystyka (że 9/10 założyło tańszy). Skoro jesteśmy w wątku "Wymiana termostatu tanio i szybko" to wiadomo, że większość userów tutaj tak zrobiła, ale że ogólnie 9/10 zakłada to trochę nadinterpretacja

może założymy sondę ??

Szansa na awarię (zamknięty na stałe termostat) jest taka sama zarówno w przypadku zastosowania oryginału
jak i termostatu na patencie . Opcja oryginalna jest moim zdaniem rozwiązaniem dla bogatych, pedantycznych albo nie wiedzących o patencie osób

bassooner pisze:ja wymieniałam w zeszły tydzień (350 zł za Gates'a z robocizną i dolewką płynu ;-( ) i też mi zaświtała tańsza wersja, jednak miałem wizję stojącego siebie z żoną i dziećmi, latem w upale, na poboczu autobahn bo coś tam jednak nie zadziałało... słowem: wolałem nie ryzykować

ja wiosną założyłem Verneta - jakieś 25 PLN z wysyłką, robocizną i dolewką. Mam teraz w aucie dwa termostaty, a co! Kto bogatemu zabroni?
A Gates'owi nie ufam od czasów Visty, jeśli nie wcześniej .
Tak na poważnie to jak mam auto za 7 tysięcy to nie warto moim zdaniem inwestować 5% wartości auta w jakiś tam termostat.
A co do wizji z autobahnem, to bym się bliżej przyjrzał, czy aby na pewno przyczyną awarii był termostat

A tak z ciekawości-naprawdę nie ma alternatywnej opcji żeby się tak nie mordować z tym wężem? Np. minimalnie mniejszy inny termostat lub wymiana węża gumowego na minimalnie większy i ściśnięcie? Ciekawe czy wszyscy się męczą bo inaczej się nie da czy męczą się bo nie wiedzą,że można inaczej

Nie wiem czy zastosowany u mnie termostat był jakiś inny? Czy wąż mam bardziej elastyczny?
Mój termostat wszedł bez podgrzewania,bez smarowania. Może mam inne węże, bardziej elastyczne i rozciągliwe.

U mnie było mordowanie się, podgrzewanie w gorącej wodzie i suszarką. Ale i tak nie żałuję. Latam na tym już 1.5 roku i żadne czarne wizje się nie ziściły. I autobahny też były zarówno na zachód jak i na wschód od naszego pięknego kraju. I jestem prawie pełny zbiornik paliwa do przodu.

"A co do wizji z autobahnem, to bym się bliżej przyjrzał, czy aby na pewno przyczyną awarii był termostat"


nie było żadnej awarii... pisałem przecież, że to tylko taka wizja

Jechałem ostatnio w obcym mieście taksówką.A taksówkarz jak to taksówkarz-od startu nawija ile wlezie Ja co parę zakrętów jakieś "aha", "no" itp.Ale w pewnym momencie rozmowa zeszła na eksploatację samochodów i termostaty. No i facet zapodał następujący patent: " Panie, termostaty często blokują się od osadu. Ja to zawsze taki termostat wkładam do garnuszka i zalewam wrzącą wodą i dodaję środek na kamień(taki jak do czajników panie....). Panie,jak na razie to się sprawdza..." Powiem szczerze,że byłem w szoku. Jeśli to prawda to ten taksówkarz zasługuje na Nobla a świat techniki wywraca się do góry nogami Postanowiłem się podzielić tą wiedzą tajemną na forum, bo ja (odpukać) nie mam tego problemu. Jak ktoś chce to niech próbuje i da znać jakie efekty.

A to ci dopiero niespodzianka. Jakbyś czytał forum, to byś gościa wiedzą zabił
Nasze Forum rządzi

A ja mam Verneta w stary wstawiony i pomykam już 2 latka, a nie tam gotowanie...

A jakby tak turbiinę z zaciętą geometrią wygotować w occie spirytusowym, a na koniec wypłukać w alkoholu izopropylenowym?
Jak myślicie - będzie to koniec problemów, czy koniec turbiny?

A gdzie w niej kamień, np: w dieslu ?.

Ja to nawet nie widzę tego kamienia w termostacie, bo niby skąd-jeśli jeździmy na płynie, który zmienimy zgodnie z zaleceniami?