Dziś zaprowadziłem bolid do dobrego mechanika, na wymianę amorków tylnych, wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt że kilku milimetrowa blacha w kielichach się utleniła... amba wpierdzieliła mi również cała podłogę. najgorsze jest to że to tak od stycznia...
jak kupowałem auto zajrzałem pod nie i widziałem że jest ok, była "zakonserwowana" warstwą chyba jakiegoś biteksu czy innego cuda. Diaboł wylazł spod tego biteksu. Normalnie wleźć się da przez podłogę do środka...
Jak sądzę poprzedni właściciel zakonserwował blachę biteksem na rdzę
z jednej strony dałem za nią śmieszne pieniądze a że mechanicznie jest naprawdę cacy to licho musiało gdzieś wyleźć, no ale panie kurde żeby taka amba siedziała?!?!Moje pytanie zatem brzmi: JAKI BYŁBY KOSZT WYMIANY CAŁEJ PODŁOGI?
Nie chcę żeby ktoś mi powiedział dokładną cenę bo nie zna jej nawet człowiek któremu zlecę robotę
chodzi mi o widełki, takie "mniejwięcej" z tym że kwestia więcej nie może przekroczyć 1200zł. za więcej nie opłaci mi się robić, tzn każdy powie ze nawet za 500 się nie opłaci... ale ja swoje wiem. auto jest ok tylko blachowo ruina.
najlepiej jeśli ktoś wymieniał podłoge w swojej dederce i zna koszt to bardzo bym prosił o jakieś info.
serdeczne dzięki i pozdrawiam
więc wtedy jest taniej). Mi w Themie tani blacharz za pospawanie kielicha i wstawienie tylnych reperaturek błotników zaśpiewał 900 zł. Reasumując, jeśli nie po znajomości, to zrobienie całej podłogi w podanej przez Ciebie kwocie jest realne tylko w małym mieście i u "partacza", który robi fuchy.
już i tak podjąłem decyzję, że ja odbuduje.