1. Wyjmujemy przełącznik świateł wraz z całą obudową, jest na zatrzaskach, jak ktoś boi się o uszkodzenie tapicerki podczas podważania to proponuję odkręcić osłonę przy nogach i wsuwając rękę od dołu przy skrzynce bezpiecznikowej wypchać cały panel do siebie.
2. Przecinamy niebieski kabel z żółtym paskiem przy wtyczce do wyłącznika

3. W miejsce przecięcia instalujemy dowolny przełącznik którym będziemy zwierać przecięty obwód. Przełącznik powinien mieć dość solidne styki bo wbrew pozorom płynie tym obwodem prąd do wszystkich żaróweczek podświetlających piktogramy w kabinie, żarówki w zegarach i infocenter, jest ich dość sporo uzbiera sie kilkadziesiąt wat. Łączymy to wszystko przewodem o średnicy przynajmniej takiej jak oryginalny przy przełączniku świateł. Jednocześnie przełącznik powinien być dość mały i dyskretny bo nie zależy nam na oszpecaniu auta.
4. Instalujemy dodatkowy przełącznik tam gdzie nam odpowiada, pod kierownicą , wszędzie tam gdzie nie będzie raził nieoryginalnym wyglądem ale jednocześnie w takim miejscu gdzie go będzie można podczas jazdy łatwo przełączyć.
Jeżeli przełącznik jest w stanie rozwartym to włączenie świateł nie będzie powodowało włączania sie podświetlania piktogramów, zegarów, zmiany podświetlania radia (jak ktoś ma takie) oraz co najważniejsze nie ma zmiany podświetlania Infocenter. Podczas jazdy jeśli ściemni się dostatecznie to jednym ruchem przywracamy układ do poprzedniego stanu włączając przełącznik.
Pomysł można rozwinąć dalej np . kupując wyłącznik dwubiegunowy i na drugiej parze zrobić wyłączanie spryskiwaczy reflektorów lub jak ktoś lubi dłubać, to można zastosować zamiast ręcznego przełącznika przekaźnik sterowany fotokomórką. Czujnik można zamaskować np w okolicy górnego centralnego nadmuchu i mamy już ful wypas. Po ustawieniu czułości i odpowiedniej zwłoki działania powinno to doskonale funkcjonować. Można zastosować dowolną fotokomórkę gotową, zmontować sobie z zestawu, ważne by była zasilana 12-14V i miała przekaźnik który po zmroku zewrze styki.
O poprawnej izolacji i starannym zmontowaniu to pewnie nie muszę przypominać, zwarcie przewodów ze sobą niczym nie grozi (jedynie przestanie działać nasz patent) ale zwarcie przewodów z masą czy karoserią może spowodować przepalenie bezpieczników lub w skrajnym przypadku doprowadzić do pożaru. Wszystkie to co zrobicie to zrobicie na własną odpowiedzialność i nie biorę odpowiedzialności za żadne uszkodzenia

Pozdrówka.