Y 1.4 12v '96 - gaz przy pierwszym odpaleniu/obroty/gaśnie

[Madzik1989]

Witam. Mam problem z moja Lancia. Otóż problemy zaczęły sie pare miesięcy temu od skaczacych obrotów. Wymienilam silniczek krokowy (uzywany). I byl spokój. Auto przejezdzilo zime, garażowane, w minusowych temperaturach bez problemów. Temperatura sie podniosla i zaczelo sie od nowa + nowe "kłopoty" - przy włączeniu silnika obroty od razu zaczely skakac, auto zaczynalo sie dusić i gasnąć, chyba ze potrzymałam je troche na gazie. Wymienilam swiece + olej. Bez zmian - skaczace obroty, duszenie sie, i gasnie. Potem zaczelo gasnac na srodku drogi. Wymienilam rozrzad, pompe wody, uszczelke pod glowica, planowanie glowicy, wymiana uszczelniaczy, regulacja zaworów. Po tym wszystkim auto jest lepsze, obroty nie skaczą, nie dusi się i nie gaśnie w trakcie jazdy, ale... No właśnie. Nie idzie odpalic auta bez trzymania go na gazie. Musze dlugo dodawac mu gazu az odpali, czekac az sie zagrzeje. Wtedy jest okej, ładnie jedzie. Następne odpalanie, po paru godzinach, bez problemu. Więc wymieniłam kable rozruchowe. Odpala, ale wydaje mi się że znowu zaczyna go przyduszać i skaczą obroty. Nie wiem co robić. Coś się orientowałam o czujnik Halla, ale nie jestem do końca pewna. Co jeszcze mam zrobić?

[Madzik1989]

Cisza... Teraz po kilkunastu jazdach dorzucę jeszcze, że po wymianie kabli rozruchowych, hamulec robi się twardy, po odpaleniu obroty znowu skaczą, spadają bardzo nisko, czasami auto gaśnie i dodatkowo całe się trzęsie. I mocno czuć benzynę - po odpaleniu przez jakiś czas, czasami przez całą drogę; w trakcie jazdy zaczyna śmierdzieć. Śmierdzi w środku auta i na zewnątrz. Sprawdziłam uszczelkę od pompy paliwa, przewód paliwowy powrotny. Nic nie ma, czysto. Jedyne co zauważyłam, że jest jakiś wyciek pod maską, ale nie wiem skąd, wszystko było posprawdzane.

[Wilkin]

Jak ci hamulec robi się twardy ,możesz mieć nieszczelność w podciśnieniu.
Podciśnieniem jest też sterowany silnik.

[Madzik1989]

Wracam. Znowu z tym samym problemem. Radość była krótka. Po wizycie u mechanika i wymianie przekaźnika paliwa z autem był spokój. Na chwilę. Znowu zaczęły się skaczące obroty, szarpanie auta, drżenie, gaśnięcie. A do tego auto spalało dużo paliwa, było wolniejsze. Po przeszukaniu książek, forów i poradników doszłam do wniosku, że te wszystkie elementy pasują mi do czujnika Halla czy też inaczej czujnik obrotów silnika, czujnik wałka rozrządu, czujnik położenia wału korbowego. Kupiłam, wymieniłam. Nie to auto. Inny dźwięk, inna praca silnika, inna jazda. Obroty się wyrównały, auto jedzie płynniej, ma większą moc, nie szarpie i odpala za pierwszym razem! Tzn tak było przez jeden dzień po wymianie. Dzisiaj problem od nowa - auto po odpaleniu chwilę działa, obroty są w normie, po chwili błyskawicznie spadają, auto się dusi i gaśnie. Nie wiem już co robić. Pomocy

[Lukasz_TG]

Zmienić mechanika

a tak na poważnie:

- sprawdzić przewód gumowy od Mapsensora, to takie małe czarne coś siedzi pod czarnym deklem pod maską za akumulatorem. Idzie do tego przewód gumowy oraz wtyczka z trzema przewodami.

- sprawdzić jaka cewka zapłonowa jest na pokładzie. Oryginalny BOSCH pękał i w wilgotne dni działy się cuda.

- sprawdzić stan wtyczek od ECU cewki oraz wszystkich tych przy wtrysku.

[Madzik1989]

Mam! Znalazłam przyczynę problemu z obrotami! Oprócz nieogarniającego mechanika był to CZUJNIK TEMPERATURY CIECZY CHŁODZĄCEJ! Taka mała niebieska wtyczka, koszt ok 45 zł, wymiana kilka minut. Auto od 3 tygodni miód-malina +wymieniony wcześniej czujnik Halla - autko elegancko jeździ