Migajaca kontrolka Check i komunikat

[griszas24]

Witajcie,

Od dłuższego czasu mecze się z taką przypadłością swojej Phedry.

Wczoraj dokonałem dystans około 540 km, jadąc około 110 km/h po pokonaniu około 500 km drogi w dodatku na prostej pokazała się migajaca kontrolka check, a na komputerze komunikat: Awaria związana z poprawą jakości spalin. Auto przeszło w tryb awaryjny czyli prędkość do 100 km/h wyraźna utrata mocy, a powyżej 100 km/h autem drzewo i i ciągły pojawiający się komunikat jak wyżej. Po zjechaniu na postój, auto pracowało bardzo nierówno, głośno (jakby dźwięk wydobywal się z okolic katalizatora). Po wyłączeniu silnika wypalenia kilku fajek odpalam, zostaje kontrolka i błąd w komputerze: Awaria katalizatora/fap. Po dojechaniu do celu i wystudzeniu auta gdzieś po 4 godzinach, odpalam załącza się pompa powietrza wtórnego, komunikatu nie ma wszystko jak należy.

Czy ktoś ma pomysł, gdzie szukać przyczyny takich zachowań?

Może należy skupić się na katalizatorze ?

Ja i mój mechanik w zasadzie nie mamy już pomysłów.

Wymieniona pompa powietrza wtórnego, cały tlumik środkowy, końcowy, świece, kaseta zaplonowa, oraz ogólny serwis.

Auto to:

Lancia Phedra rok 2005
B/G - Gaz VI generacji.
Silnik 2.0

[mikee72]

Odebrałem auto po montażu gazu to pulsował mi check i pojawiał się błąd poprawy jakości spalin. Zrobiłem tak 1000km, poza komunikatem nic się nie działo - auto jeździło normalnie. Potem byłem u gaziarza na pierwszy serwis.. błąd odczytany z kompa to wypadanie wielu zapłonów - jeśli dobrze pamiętam. Gaziarz poregulował parametry z tableta i błąd zniknął raz na zawsze (no prawie, bo pojawił się później na jeden dzień a kolejnego już go nie było - nie sprawdzałem dlaczego).

[MobiDoktorGSM]

Miałem podobnie jak Mikee, z tymże u mnie komunikat o jakości spalin pojawił się na kilka dni. I to przed przeglądem, zresztą wspominałem o tym w innym temacie. Błąd jednak zniknął i już do dziś się nie pojawił. Posiadam również instalacje gazową. Pamiętam, że błąd zniknął po jakiejś krótszej trasie, na której nie załowałem obrotów, trochę na gazie, trochę na Pb w silniku nie ubywa Ci oleju?

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[griszas24]

W zasadzie oleju nie ubywa, auto służy Żonie do podstawowych spraw związanych z dziećmi roczny jego przebieg to 7 tyś km. Może faktycznie warto udać się do gaziarza. Na samym PB takiej trasy w sensie km nie robiłem. Ale wciąż nurtuje mnie ten katalizator, przyczyn jak u Was na forum czytam może być wiele.

[griszas24]

Auto wróciło od gazownika i niestety po stronie gazu nic nie wyszło, padło podejrzenie na katalizator, za kilka dni poinformuje jak po regeneracji katalizatora sprawa się ma. Zawsze to informacja dla potomnych.

[wernii]

Obstawiam kata.

[Jam_Belfegor]

W zasadzie oleju nie ubywa, auto służy Żonie do podstawowych spraw związanych z dziećmi roczny jego przebieg to 7 tyś km. Może faktycznie warto udać się do gaziarza. Na samym PB takiej trasy w sensie km nie robiłem. Ale wciąż nurtuje mnie ten katalizator, przyczyn jak u Was na forum czytam może być wiele.

Być może, krótkie trasy, niedogrzany silnik + kobieca noga zabiły katalizator lub/i sondy lambda. Ja przerabiałem dokładnie właśnie taki przypadek co prawda nie na Lancii (autko z grupy PSA), ale tak samo auto zmulone jak diabli, komunikat awaria systemu oczyszczania spalin, auto jeżdżone po mieście przez kobietę, na krótkich dystansach, permanentnie nie dogrzane - skutek rozpadł się wkład katalizatora oraz padły dwie sondy lambda. Nawet po naprawie silnik był tak zmulony że dopiero parę przelotów po A4 na wysokich obrotach przywróciło autko do pełni sił. Aaaa... przy okazji była zrobiona pełna eksploracja jak oleje, filtry, świece. Prewencyjnie poszła też płukanka + trochę nafty na tłoki (na nockę) gdyż zachodziła obawa że zapiekły się pierścienie.