Lancia Klub Polska

Panowie, w zasadzie od początku jak mam Phedrę to występowało, ale teraz stała się pierwszym autem w rodzinie i nie mogę pozwolić sobie na kolejny sezon ruletki. Mianowicie, jak przystało na półwłoszkę lubi raczej ciepłe klimaty. Kiedy temperatura spada poniżej 10 stopni zaczynają się cyrki z odpalaniem. Kręci, ale nie zaskakuje, aż po 2-3 próbach rozładowuje aku. Podładowanie wystarcza na 2 takie akcje i potem i tak jest nie wystarczający, żeby odpalić. Podmieniałem na inny akumulator i było to samo. W lecie nic takiego się nie dzieje. Pali od strzała, akumulator normalnie trzyma nawet na krótkich trasach. Natomiast jesień/zima to dramat. Jak już widać, że nie odpali, bo za słabo kręci, to wystarczy podpiąć Kappę na kablach i po dosłownie chwili odpala bez problemu. Komp nic sensownego nie podpowiada. Z doświadczenia muszę sprawdzić, czy prąd nigdzie nie ucieka i chyba przetestować obydwa akumulatory, chociaż są dość świeże i w kappie nigdy ani z jednym, ani z drugim nie było problemu. Pytanie jednak się nasuwa, czy może to być wina rozrusznika? Kręci dość leniwie,a HDI potrzebuje minimum coś około 300 obrotów, żeby w ogóle komputer pozwolił na start. Ktoś miał podobne problemy przy słabym rozruszniku?

Co mam ci powiedzieć - to jest na pewno wina rozrusznika.

U mnie rozrusznik pływał w oleju który kapał z łączenia dolotu do turbo - się tam zbierał i se kapał. Jak przyszły chłodne dni ten gęstniał i rozrusznik bardzo słabo albo wcale nie kręcił. O i tak.

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

Woow, tak jednoznacznych odpowiedzi się nie spodziewałem... Dziękuję bardzo. W takim razie rozrusznik idzie na pierwszy ogień.

Przy okazji zapytam, czy jest możliwość wrzucenia mocniejszego rozrusznika, np. Z przekladnią planetarną? Ktoś już robił taki myk?

Panowie, jak się okazało, rozrusznik to pikuś. Nie za bardzo jest winny. "Inteligentne" ładowanie zdurniało. W niedzielę wyskoczył komunikat o braku ładowania akumulatora--no i się zaczęło. Ogólnie poza komunikatem, który wyświetla się dopiero jak jest pozamiatane nie ma innych oznak. Kontrolka aku zachowuje się normalnie, gaśnie po odpaleniu - z tego co wyczytałem, kontrolka sobie, ładowanie sobie. U mnie system nie widzi problemu z ładowaniem. Wyświetla komunikat dopiero jak aku się rozładuje poniżej 11,5V.

Pierwsze podejrzenie-alternator, niestety po podmiance na inny nadal brak ładowania. Jako, że Phedra ma to nieszczęście posiadać ładowanie sterowane przez BSI to zaczyna się cyrk. Przetrzebione pół internetu, wszystkie opcje w PP2000, bezpieczniki, z grubsza wiązka, a ładowania brak nadal. Sam już raczej nie poradzę. Jedyne co udało mi się ustalić, to to, że nie ma sygnału wzbudzenia alternatora, czyli BSI nie uruchamia ładowania. I tak sobie myślę, że od początku to ładowanie musiało być słabe. Stąd te powyższe historie. Aż w końcu zeszło poniżej progu. Mnie już się pomysły skończyły, muszę chyba oddać auto do elektromechanika.

Sprawdźcie sobie miernikiem napięcie ładowania, może i u Was BSI właśnie zajeżdża aku.

W moim alternatorze nie ma niczego poza podpieciem plusa do zasilania akumulatora i kontrolki wzbudzenia. Zdziwiło mnie to bardzo,bo myślałem właśnie że ładowanie jest sterowane przez komputer na alternatorze, a tu się okazuje że alternator nie ma z nim nic wspólnego. Chyba że sterowanie lądowaniem akumulatora realizowane jest przez jakiś zewnętrzny układ.

Może sprawdź napięcie ładowania bezpośrednio na alternator aby wykluczyć z nim problemy?

Napięcie było mierzone bezpośrednio na alternatorze. Sygnał wzbudzenia z tego co wyczytałem podaje BSI i to ono steruje ładowaniem. A z ciekawości, mógłbyś zmierzyć w wolnej chwili jakie masz napięcie na aku jak silnik pracuje? Raczej wersja silnikowa nie ma chyba znaczenia.

Ja mam 14,2V z różnymi obciążeniami.

Zapewne bsi wykrywa słabe aku i stąd problem. Można sprawdzić w bsi jakie parametr aku są ustawione. Po wymianie akumulatora musi się w bsi przeprowadzić wymianę bo inaczej dalej będzie brał parametry że starego. Jak dla mnie to aku słabe i stąd problem. Bsi niestety nie wybacza słabego aku. Mam c5 x7 więc coś o tym wiem.

Ja mój stary dlame koledze do bmw 3.0d i jeździ bez problemu a citroen miał problem właśnie przez parametry jakie brało bsi...i wykrywa Lo nawet małe spadki

Jak mi zdechł aku w Ulysse, to niczego w BSI nie robiłem...

No ja też nie a wsadziłem aku z innymi parametrami.

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

Ponad dwa lata temu w Phedrze umarł silnik, impreza pod nazwą 'wymiana' trwała około 3 miesiące..
Jak już miałem wyjeżdżać pacjentem po operacji to.. nie odpaliła - cyk i cisza, cyk i cisza. Nawet nie zakręciła. Konsternacja u mechanika. Umówiłem się na następny dzień, poprawili masę (takie było podejrzenie), ale okazało się że to po prostu stary aku się pechowo skoczył. Miałem wtedy w aucie, którym przyjechałem - drugi akumulator.. jakiś noname'owy, dopiero co wygrany na loterii na Zlocie TTT Trochę mały (60Ah) - ale tak, jak go wtedy wstawiłem - tak jeżdżę z nim do dzisiaj, bez jakichkolwiek problemów. Sprawdzę jutro napięcie na klemach.
Sprawdziłem właśnie - pierwsze foto na wyłączonym silniku; drugie odpalone na wolnych obrotach - z klimą, światłami, radiem itd itp.. Aku to 60Ah, 540A
14,2 to sporo - ponoć dlatego szybko padają żarówki (mam h7)

Napięcie spoczynkowe 12,20 V to oznaka niedoładowanego/lub dożywającego swych dni akumulatora i to dość znacznie. Ogólnie nie powinno być mniej niż 12.5 V, niższe świadczy o niedoładowaniu a w takim stanie akumulator ulega zasiarczeniu i żywot jego nie rokuje optymistycznie...

Takie teraz robią akumulatory.. te tanie są wyliczone na kilka lat, niestety.
Mój ma niecałe 3 lata pracy za sobą, wezmę go na ładowarkę - ale pewnie dużo to już mu nie pomoże.
Na szczęście akumulator jest w pierwszej dziesiątce łatwo wymiennych części (zwłaszcza w Phedrze).

Niemniej, nawet taki słaby akumulator nie powoduje żadnych dysfunkcji auta.. Q.E.D.