AR 166 3.0 V6 - kuleje okrutnie
: 19 kwie 2017, 21:56
Pacjent to Alfa 166 3.0 24v.
Silnik od samego startu na zimno aż do nagrzania chodzi nierówno. Na początku wydawało mi się że nie pracuje jeden cylinder ale jednak wychodzi że pracują wszystkie z tym że trzy strasznie kuleją.
Tylne cylindry są strasznie słabe na jałowych obrotach(tylna głowica), właściwie ich nie słychać na wydechu i silnikiem nawet nie rzuca bardzo bo po prostu chodzi sobie w cyklu 3 mocne pierdnięcia i 3 bardzo anemiczne , po dodaniu gazu tak od 2.5-3tyś jest zdecydowanie lepiej i o dziwo nawet jedzie dość żwawo. rozbieżność nasila się w momencie dodania gazu od jałowych do właśnie 3tyś.
Na pierwszy ogień poszły cewki, sprawdzone na stole jak i na każdej wtyczce na samochodzie. Dla pewności zamienione z przedniej głowicy + nowe dobre świece - Bez zmian. Tzn silnik odpalił na 6 ale po 3 sekundach osłabł jeden, po minucie drugi a po następnej chwili nie było słychać w wydechu już trzeciego .
No to kompresja... wyszło dziwnie
Przednia głowica wszystkie po 11bar. Tylna 13bar 9bar i ponad 14bar(???) świeca nie była zaolejona jak wykręcałem No dobra ale co jest grane.
Po około 20 minutach pracy kontrola jak wyglądają nowe świece. Przednie z wyglądu ok, bardzo delikatny nagar(twardy) Tylne optycznie tak samo i wygląda jak nagar ale są lekko tłuste i osad jak gdyby nagar z olejem ,schodzi po przetarciu palcem.
Ecu nie wykazuje nic szczególnego, jedyny błąd i to bardzo rzadki to wypadanie zapłonów na cylindrze 1. Wsztskie lambdy pracują i oscylują (???)
Na gazie jest identycznie, nawet odłączyłem pompe paliwa i przy pracy na gazie bez zmian. Ciśnienie na listwie PB jest też ok.
Nie zdejmowałem pokrywy do wałków bo te uszczelki nie są tanie :-/ ale chyba trzeba będzie.
Zostaje mi jeszcze tylko przytkany wydech ale to nie pasuje do pracy na obrotach. W płynie chłodzącym nic nie ma, Ciśnienie też tam nie występuje. Olej czysty... Ręce mi już opadają
Widział ktoś takie jaja?
Pozdrawiam
Silnik od samego startu na zimno aż do nagrzania chodzi nierówno. Na początku wydawało mi się że nie pracuje jeden cylinder ale jednak wychodzi że pracują wszystkie z tym że trzy strasznie kuleją.
Tylne cylindry są strasznie słabe na jałowych obrotach(tylna głowica), właściwie ich nie słychać na wydechu i silnikiem nawet nie rzuca bardzo bo po prostu chodzi sobie w cyklu 3 mocne pierdnięcia i 3 bardzo anemiczne , po dodaniu gazu tak od 2.5-3tyś jest zdecydowanie lepiej i o dziwo nawet jedzie dość żwawo. rozbieżność nasila się w momencie dodania gazu od jałowych do właśnie 3tyś.
Na pierwszy ogień poszły cewki, sprawdzone na stole jak i na każdej wtyczce na samochodzie. Dla pewności zamienione z przedniej głowicy + nowe dobre świece - Bez zmian. Tzn silnik odpalił na 6 ale po 3 sekundach osłabł jeden, po minucie drugi a po następnej chwili nie było słychać w wydechu już trzeciego .
No to kompresja... wyszło dziwnie
Przednia głowica wszystkie po 11bar. Tylna 13bar 9bar i ponad 14bar(???) świeca nie była zaolejona jak wykręcałem No dobra ale co jest grane.
Po około 20 minutach pracy kontrola jak wyglądają nowe świece. Przednie z wyglądu ok, bardzo delikatny nagar(twardy) Tylne optycznie tak samo i wygląda jak nagar ale są lekko tłuste i osad jak gdyby nagar z olejem ,schodzi po przetarciu palcem.
Ecu nie wykazuje nic szczególnego, jedyny błąd i to bardzo rzadki to wypadanie zapłonów na cylindrze 1. Wsztskie lambdy pracują i oscylują (???)
Na gazie jest identycznie, nawet odłączyłem pompe paliwa i przy pracy na gazie bez zmian. Ciśnienie na listwie PB jest też ok.
Nie zdejmowałem pokrywy do wałków bo te uszczelki nie są tanie :-/ ale chyba trzeba będzie.
Zostaje mi jeszcze tylko przytkany wydech ale to nie pasuje do pracy na obrotach. W płynie chłodzącym nic nie ma, Ciśnienie też tam nie występuje. Olej czysty... Ręce mi już opadają
Widział ktoś takie jaja?
Pozdrawiam