Strona 1 z 12

Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 16 lis 2013, 9:36
autor: Alley
Witam.
Jako autor tematu "Thesis - czy utopilem zakup?" musze sie "pochwalic" obecna sytuacja. Po 9 miesiacach i 1 dniu tereska w koncu stoi na swoim miejscu. Czyli w cieplutkim garazu w domu.

Sytuacja miala sie nastepujaco. Po kupnie, a dokladnie po 2 miesiacach i trzech tys km obrocilo 5 panewek, tylko na 1 cylindrze zamki nie puscily. Auto poszlo do pobliskiego mechanika, ktory zapewnial, ze da sobie rade, wowczas nie wiedzial, ze lancia thesis jest z kontrukcji typu urzadzenia NASA. Silnik zostal wyjety, graty zamowione. Od razu bylo robione wszystko, dwie glowice jak i dol. Wal pojechal do szlifierza na podkarpacie z korbowodami i od razu dobrane panewki. Okazalo sie, ze szlif walu juz byl robiony, na wale od 1 do 5 cylindra wydal drugi szlif, zas na 6tym trzeci. Trudno, nominalny wal 5,5 tysiaca prosto z wloch sie nie usmiechal. Wal wrocil po 3 dniach i zostal zalozony. Koszt 1100 pln szlif + panewki glowne i korbowodowe. Komplet uszczelek typu uszczelniacze walu, rozrzadu, pod glowice sztuk dwie, pod termostat, pod pokrywy zaworow, dodatkowo pierscienie na 6 cyl. itd itd szly dwa miesiace z wloch i kosztowaly 5,300 pln. Do dzis nie widzialem faktury paragonu. W miedzy czasie lancia stala pod plandeka bez silnika gdzie plandeke zwialo i kapalo spod rynny na tylne kola. Kiedy trzeba bylo wyciagnac lancie z miejsca postoju to szpera i omega 3.0 nie pomogla. Zapiekly sie na amen. 2 metry udalo sie cofnac by zdjac kola na mocnym gruncie anizeli na ziemi. Wyjecie klockow i mozna auto wstawic na kanal. Mechanik nie uzyl w nastepnym etapie blokad do rozrzadu i jak sie okazalo na 6tym cylindrze zawory szlag trafil, wygladaly w ksztalcie litery "S". Trudno, auto pojechalo na ogarniecie elektryki bo w miedzy czasie uszkodzila sie wiazka od skrzyni biegow gdzie nie chcial palic z kluczyka bo pokazywal D gdy mial P. Auto pojechalo na lawecie do elektromechanika. Tu moge smialo polecic Pana Slawka z Borkowic Koscielnych k. Sierpca. Auto stalo tam miesiac zanim ktokolwiek sie nim zajal, poniewaz wszyscy byli na urlopie, a ze wepchalismy sie bez kolejki to auto mialobyc naprawiane w wolnej chwili. Wolnej chwili sie nie udalo znalezc wiec czekalismy na powrot z urlopow. Pan Slawek mial za zadanie ustawic poprawnie rozrzad choc wtedy nie wiadomo bylo czy zawory szlag trafil czy nie bo moj mechanik twierdzil, ze o 1 zabek maksymalnie jest rozrzad zle ustawiony a to wplywu zadnego nie ma. Oczywiscie sie mylil. Dodatkowo w Borkowicach zostal naprawiony maly mankament, bo auto nie chcialo palic z kluczyka tylko na krotko z rozrusznika (kabel od wybudzenia do plusa). Moj mechanik szukal blokad do rozrzadu i co i rusz zalatwial inne. Najpierw niebieskie, nie pasowaly. Nastepnie czerwone, okazaly sie byc rozowe od alfy 166 3.0 az w koncu udalo mu sie kupic za 300 pln do thesisa 3,2. Czerwone. Rozrzad niby poprawnie ustawiony i nie pali. Pufa w dolot, strzela, niucha cuda nie widy. 4 tys obrptow jakby rowniej ale nie. Mechanik moj odkupil glowice z rozbitej lanci. Stwierdzil ze rozrzad cud miod malina ustawil tylko gosc mu zle glowice splanowal, nie wiem jak to sie ma do powyginanych SSS zaworow, ale kupil drugie dwie glowice wiec dajmy na to lykam ten bajer. Montaz glowic kolejne 2 tygodnie (tutaj juz mamy okolo 6ciu miesiecy). Rozrzad ustawiony na czerwonych bnlokadach. Rozrusznik ledwo chechla (chle chleee chleeeee) ale po reneracji byl, zlecilismy jego gruntowna naprawe bo w thesisie aby wyjac rozrusznik trzeba wysunac silnik do przodu. To samo z alternatorem, poszedl do regeneracji. Rzekomo, ale to juz mniej istotne. Silnik zlozony jak nalezy ale chodzil jakby chcial a nie mogl. Aby wyjechac z kanaly na R trzeba bylo wysiasc i go popchac. Zero sily. W miedzy czasie gdy juz akumulator byl podpiety po otwarciu drzwi zaciagnal sie reczny i wypadly tloczki, oba. Mechanik nic sobie z tym nie robil i co wsiadal do auta i otwieral drzwi to silniczki chodzily na pusto, az w koncu wyskoczyl blad EPB. Apropo bledow. Przeplyw powietrza 0 kg/h, blad esp, abs, samopoziomowania swiatel, skyhook, sondy sztuk 4, wiecej tej litanii nie pamietam. Majster sie poddal i powiedzial wezcie go gdzie chcecie ja place za jego dokonczenie naprawy. Ok. Telefon do kolegi z forum argena67, ze wzgledu na pozytywna opinie na forum. Laweta na koszt mechanika i po 7mym miesiacu byl u Pawla na drugi dzien. Argenta jak zobaczyl to auto to nie wygladalo tak jak ja to opisywalem wedlug bledow. Ogolna diagnoza po pierwszych kilku dniach. Przewod wspomagania przyciety sankami nadajacy sie do kosza, 4 sondy lambda uszkodzone, poprzypalane kable katalizatorami i ogolnie powgniatane, zlom. Pompa wspomagania uszkodzona, majster mowil ze jakis zaworek na sprezyce mu wypadl dodatkowo uszkodzona holenderka do pompy wspomagania. Spalona centralka hamulca recznego oraz akumulator do kitu. Wiazka kabli od cewek i wtryskow zlom. Uszkodzona linka od wybieraka skrzyni bieghow. Przycisnieta sankami. Alternator glupi ze laduje, rozrusznik glupi ze jeszcze w miejscu nie stanal. Rozrzad przestawiony. Hamulce zapowietrzone, trakcja nie dziala, uszkodzona wiazka skrzyni biegow. Zle zalozone swiece, zamiast ori boscha to ngk. Za cienki kabel miedzy rozrusznikiem, alternatorem, a akumulatorem. Brak orginalnych srub, brak kilku mocowan wezy, kabli, chlodnica - urwane dwa zaczepy dolne od mocowania, wydmuchany katalizator, walnieta cewka zaplonowa. Z bezowej skory i wykladziny zrobila sie czarna skora i ciemna bezowa wykladzina. Auto obite z kazdej strony, wniotka wnioteczka wniotka pogania.. Wiecej nie moge sobie przypomniec, nawet nie chce. Pan Pawel zakasal rekawy i ogarnal auto, a wlasciwie odbudowal, w 2 miesiace. Wczoraj w koncu przejechalem z Warszawy do siebie 150 km. Az milo sie jechalo.

Jako, ze temat nazywa sie ku przestrodze to polecam zaplacic raz a wiecej u mechanika z prawdziwego zdazenia lub aso, anizeli dawac komukolwiek auto bo stwierdzi, ze da sobie rade bo robil alfe 166. Kosztuje to mniej siwych wlosow, nieprzespanych nocy, nerwow, a to drozsze od pieniedzy. Teraz zostalo tylko wyciagnac fotele kanapy i tak dalej poprac wszystko fest a fest i oddac do lakiernika. Przestrzegam przed mechanikami, ktorzy pierwszy raz maja stycznosc z thesisem i mysla ze pozjadali rozumy robiac generalke w polonezie caro!

Wysyłane z mojego HTC Dream za pomocą Tapatalk 2

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 16 lis 2013, 11:14
autor: Rutuś
Super że nareszcie przywróciłeś do żywych Tereskę oby już teraz dzielnie służyła Tobie.

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 16 lis 2013, 12:06
autor: rain
Gratuluje determinacji i teraz życzę bezawaryjnych dalszych kilometrów :)

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 16 lis 2013, 12:21
autor: SIWY155
Dobra przestroga dla szukających okazyjnego zakupu Thesis...

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 16 lis 2013, 13:18
autor: carincton
Ile kosztowały te wszystkie remonty w Thesisie? Jestem pewien, że więcej niż sam Thesis. Czy silnik był wyjmowany dołem czy do góry?

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 16 lis 2013, 15:27
autor: ESSOX
carincton pisze:Ile kosztowały te wszystkie remonty w Thesisie? Jestem pewien, że więcej niż sam Thesis.
Nawet nie pytaj o takie rzeczy. Będziesz zdrowszy.

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 16 lis 2013, 16:18
autor: marboy
gratuluję samozaparcia, : ok2 : życzę bezawaryjnej jazdy : yesyes : SZACUN : ok2 :

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 16 lis 2013, 16:54
autor: fazi
Gratuluje i teraz zadajcie sobie pytanie kto sprzeda tak wyremontowany samochód za 20k
Alley jesteś wielki , życzę wiele zadowolenia z Thesis : ok2 :

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 16 lis 2013, 19:56
autor: adamM20
rain pisze:Gratuluje determinacji i teraz życzę bezawaryjnych dalszych kilometrów :)
... to raczej przykład mega determinacji :!:
GRATULACJE :!: : ok2 :
Pozdrawiam

P.S.
... może jakieś zdjęcia auta?

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 16 lis 2013, 20:16
autor: Alley
Witam, dziekuje za mile slowa.

Oczywiscie zdjecia beda, wszystko w swoim czasie. Remont ktory ja pokrylem to bylo okolo 8smiu tysiecy zl. Pieniadze ktore poszly na dalsza naprawe to 6,5 tysiaca przez mechanika, ktore mu pozyczylem i bedzie mi splacal w ratach. Lacznie wyjdzie to okolo 15nastu tysiecy zlotych. Tereska byla kupiona za 17nascie... 33 tysiace pln, tyle mozna bylo przeznaczyc na super thesisa. Ale teraz to mozna gdybac..

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 16 lis 2013, 20:19
autor: carincton
Dlatego uważam, że trzeba na zakup przeznaczyć ok 30 000 zł, żeby zakupić przyzwoitego Thesisa.

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 16 lis 2013, 20:53
autor: LUKIThesis
Gratulacje Alley :)
Każdego mechanika Twoja i jeszcze jednego forumowicza Thesis nauczyła pokory dla tych konstrukcji, jednych położyła na łopatki, inni na wstępie się poddali ( i dobrze bo co to by jeszcze było ) , a inni naprawili . Szkoła czyni mistrza i czy jest się mechanikiem czy właścicielem to uczy jak robić lub gdzie robić.
Teraz poczujesz te 230 kucy .
Myślę że Twoja historia każdemu wyszła na dobre ;) i to że Twój mechanik poczuwa się i bierze za swoje błędy odpowiedzialność, a nie każdemu tak się trafia :(

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 17 lis 2013, 14:22
autor: Ramzes_II
Cieszę się że Paweł Ci ogarnął temat. W końcu sam Ci go polecałem.

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 17 lis 2013, 16:28
autor: Nat
carincton pisze:Dlatego uważam, że trzeba na zakup przeznaczyć ok 30 000 zł, żeby zakupić przyzwoitego Thesisa.
Sęk w tym, że wydasz 30 koła i nie masz gwarancji braku podobnych kłopotów.

Re: Thesis - utopiłem zakup? Epilog.

: 17 lis 2013, 17:12
autor: przedszkolak
Gratulacje i kapelusz z głowy za postawę i determinacje. Prawda jest taka, że Tereska to samochód nie dla każdego. Tak a'propos mechaników i ich teorii, zawsze pytam czy robił coś przy włoszczyźnie, a potem pytam czy ma ubezpieczenie, to naprawdę skutkuje. W co drugim przypadku dezerterują. Ostatnio miałem przypadek, że gość się podjął przesmarowania hamulca i wymiany klocków, a potem zadzwonił, że myślał, że jest jak w VW i odpuścił.