Przepraszam za długą przerwę to nie olewanie forumowiczów i forum, ale wielki koszt jakim jest zakup niniejszej lancii.
Pojechałem kupować przeziębiony, wracałem chory po próbie naprawy paru zagadek po drodze bardzo chory, aż w końcu dopadło mnie zapalenie płuc, i hospitalizacja, i zaległości w firmie ehhh... lepiej nie będę się spowiadał ale poleciało domino.
W najbliższym czasie zrobię parę fotek oraz uzupełnię profil, muszę jednak poczekać na pogodę pozwalającą na wymycie auta i jego utrzymanie w tym stanie dłużej niż dobę.
Z airbagami sobie poradziłem - to kostki od strony pasażera te na tunelu.
Po drodze jeszcze miałem problemy z czujnikiem poziomowania xenon - wyskoczył z uchwytu belki i był jakże denerwujący błąd.
Raz zapalił się skyhook ale zgasł po odpaleniu. To samo z automatycznymi wycieraczkami.
Rozrząd zrobiony wahacze do zrobienia ale wg prognoz mocno i wielopokoleniowo zaprzyjaźnionego warsztatu (nie garażowego, znajomy ma stację kontroli na naprawdę wysokim poziomie) z 15 tysięcy zrobię spokojnie i tragedii nie ma.
Do zmienienia mam jeszcze tulejkę od łapy silnika (było gdzieś na forum) no i wyciek z silnika, na początku myślałem - masz babo placek - pierścienie panewki/ masakra... depresja już mnie brała... ale w oczekiwaniu na termin na warsztacie postanowiłem ,że zrobię jak za starych czasów prostą próbę z korkiem oleju i bagnetem oraz kartką papieru - wyszło super, mogę jechać na 6 k obrotów kartki papieru nie zdmuchnie...
No więc przed kompleksem w warsztacie, szybko na kanał "mniej wyspecjalizowany" i olej ucieka nie przepala - z tyłu od strony grodzi mam jakieś wycieki, dokładnie będą diagnozować na stacji bo trzeba wyszorować i sprawdzić, a i bóg wie ile nie bierze bo jakieś 300 400 ml na 1000 rzekł bym ,że raczej się poci, ale sprawdzić trzeba, boję się panicznie uszczelki pod klawiaturą.
Co jeszcze no hmmmm parę pierdółek takich jak klamki /przyciski elektroniczne 2 działają dwa nie.
Czasami wariujące lusterko na wstecznym... a tak to jestem jak na razie zadowolony po mimo kosztu zdrowia i strat w pracy tym wywołanych.
Ale to nie wina Teresy tylko moja...
P.S. - LPG chyba jednak wjedzie na pokład - o ile w trasie rewelacja bo 6-8 litrów to w mieście padaczka schodzę do max 14, przy dziadowaniu, a tak normalnie to 15 muszę mieć...
Jeżeli macie jakieś porady a propos w/w to z chęcią posłucham.
Pozdrawiam serdecznie
P.S. - Każda Tereska obsługuje komendy głosowe|? No cisnę ten przycisk przytrzymuję, to mocniej to słabiej i nie dzieje się nic