Jak to szukalem samochodu...

Moderator: stabraf

hamberg
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 127
Rejestracja: 17 maja 2007, 0:00
Lokalizacja: Wrocław

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: hamberg » 13 lut 2008, 21:50

"Kamillo" pisze: Widac Twoje zapedy byly zbyt ulotne.
a teraz to mnie obrazasz ;). Alfe bym moze i rozwazal z jednym dzieckiem + wozek ale tak jak napisalem: przy dwojeczce musialem definitywnie skreslic ja z listy kandydatow. Na pewno da sie jechac alfa w 400km trase na wakacje z jednym dzieckiem - ale to beda niestety kompromisy na ktore juz mi zabraklo nerwow i sil. Przetestowalem takie rozwiazanie w Tipo - ktore wcale nie jest duzo mniejsze od alfy a ma bardziej ustawny bagaznik.
Alfe bede mial na pewno ale wtedy kiedy to bedzie rozsadniejszym rozwiazaniem - czyli pomieszcze rodzine w przypadku alfy 156 2.0 albo bedzie mnie stac na utrzymanie zabawki w przypadku alfy 75 1.8T

"Kamillo" pisze: Ktos napisal, ze co to za problem wsadzic go za fotel kierowcy?Albo do bagaznika, a zakupy za miejsca kierowcy
polecam filmik jak testowali zachowanie przedmiotow luzno polozonych z tylu w momencie wypadku (chyba "5th Gear" to bylo). Wniosek jest taki ze jest to bardzo duzy problem. Moze Tobie nie zalezy na bezpieczenstwie - ja o to dbam.
"Kamillo" pisze: Przepraszam, zarty sobie stroisz? Twoje dziecko nie miesci sie do samochodu sredniej klasy?!? Juz nie moja, ani inzynierow kwestia w tej sprawie.
no offence - ale zarty Ty sobie robisz podejmujac dyskusje na tematy o ktorych nie masz za wielkiego doswiadczenia.
"Kamillo" pisze: Dlatego moja refleksja, ze za duzo chce sie zabrac. Z takim nastawieniem PKP bedzie najlepszym wyjsciem.. a i do warsa mozna pojsc zjesc cos, a i tatuś wypije piffko, a wszyscy beda szczesliwi.
Nie po to mam auto zeby przeplacac za pociagi i do tego uzerac sie z PKP i ich rozkladami. I skoro juz mam auto to po co mam sie ograniczac? Jak sie nagle okaze ze z oszczednosci miejsca nie zabralem proszku do prania dzieciecych ubranek to pozniej mam latac i szukac po sklepach czy prac w normalnym dostepnym w kazdym kiosku i pozwolic zeby dostalo alergii?

Zreszta co sie bede rozpisywal - polecam dwutygodniowy rejs po mazurach z 10 miesiecznym dzieckiem - i wtedy pogadamy o ilosci rzeczy potrzebnych na taki wyjazd i pakowaniu tego.
"Kamillo" pisze: Tak samo wewnatrz- zreszta ma wiecej od golfa/ octavii. Ma ilosci podobna do bmw3, czy tez audi a4. A jesli dorosli potrafia tam jechac w trasie, to dziwne zeby dziecko sie nie miescilo.Jak sie niemisci to mozna pozwolic mu siedziec z przodu i wylaczyc poduszke.
niestety moje przypuszczenia zamienily sie wlasnie w pewnosc - nie masz pojecia jak to jest jezdzic z dzieckiem w foteliku. Nie porownuj prosze do doroslych bo nogi dziecka sa znacznie bardziej wysuniete do przodu i wyzej niz kolana doroslego. Octavie pomine milczeniem bo to chyba najwieksze rozczarowanie (pod wzgledem miejsca) jakim jezdzilem a fotelika z dzieckiem nie da sie tam polozyc bo juz nie ma miejsca na nogi - podkreslam - nie jest ciasno tylko _NIE_MA_MIEJSCA.


Mam 186cm wzrostu a fotelik to Ramatti Venus - wykonaj taki test z 5 miesiecznym dzieckiem - dane masz. Do BMW 3 jakos sie z tylu mieszcze, w A4 bylem w stanie zrobic z tylu 300km ale to nie sa duze auta - raczej wielkosci najwiekszych kompaktow. Poza tym jest zasadnicza roznica miedzy np octavia a 156 - octavia ma bodajze 560l w nadwoziu liftback a alfa cos kolo 400l w malo ustawnym sedanie

aha - wozek to deltim focus - tez polecam potestowac szczegolnie podczas uzywania gondoli.
"Kamillo" pisze: A w sprawie bezpieczenstwa latajacych bagazow... Nie mi do tego co wsadza do bagaznika para + 1 dziecko ze nie miesci sie niemal do 400 litrow:... ale to juz jest mocno naciagana z Twojej strony teoria. Jak nie czujesz klimatu, zawsze mozesz kupic thalie, albo albee- bagaznik 500 litrow i fotel mozna z przodu wymontowac by matka obok dziecka z tyla usiadly ;).
wozka (ktory zajmuje 3/4 malo ustawnego baganika alfy) mam nie brac, nocnika (wystawie tylek za okno albo wrzuce do kibla niech sie wysika) czy kilku pieluch jak jade na wakacje? do tego ubranka (3x wiecej niz dla doroslego bo sie zawsze gdzies obleje, uleje , zsika i tysiace innych mozliwosci na zalatwienie w 5 minut swiezo zalozonej koszulki) + kombinezon dla dziecka i kocyki jak zimno + moje i zony bagaze.

Poza tym jezdze kappa wiec na cholere mi proponujesz thalie?
"Kamillo" pisze: Zrob pare km tymi autami. poznasz roznice. To sa inne auta. Alfa i lancia.
naprawde nie musisz mi tego tlumaczyc...

Pozdrawiam
R.

Poprawiłem Twój post bo w skutek dopisywania w miejscu cytatu, był mało czytelny. Nat
Dzieki - jeszcze sie nie przestawilem z usenetu na forum gdzie sie uzywa HTMLa ;)
Kappa JTD
Tipo 1.9TD

Kamillo
Dopiero zaczyna na naszym forum
Dopiero zaczyna na naszym forum
Posty: 15
Rejestracja: 02 sty 2008, 0:00
Lokalizacja: Warszawa

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: Kamillo » 13 lut 2008, 23:44

"hamberg" pisze: a teraz to mnie obrazasz ;). Alfe bym moze i rozwazal z jednym dzieckiem + wozek ale tak jak napisalem: przy dwojeczce musialem definitywnie skreslic ja z listy kandydatow. Na pewno da sie jechac alfa w 400km trase na wakacje z jednym dzieckiem - ale to beda niestety kompromisy na ktore juz mi zabraklo nerwow i sil. Przetestowalem takie rozwiazanie w Tipo - ktore wcale nie jest duzo mniejsze od alfy a ma bardziej ustawny bagaznik.
Tipo/ tempra maja ogromna ilosc miejsca z tylu.
Alfe bede mial na pewno ale wtedy kiedy to bedzie rozsadniejszym rozwiazaniem - czyli pomieszcze rodzine w przypadku alfy 156 2.0 albo bedzie mnie stac na utrzymanie zabawki w przypadku alfy 75 1.8T
75 turbo jest pieknym wozkiem, tylko pytanie jest czy bys chcial ja. Nie lpiej v6? wiesz ze turbo nie ma np. wspomagania kierownic? Mi to nie przeszkadaloby, ale widzac czegos oczekujesz od auta, moze to byc duza wada:). Pozatym 75-ek juz prawie nie ma, a szkoda bo niesamowite auto.
polecam filmik jak testowali zachowanie przedmiotow luzno polozonych z tylu w momencie wypadku (chyba "5th Gear" to bylo). Wniosek jest taki ze jest to bardzo duzy problem. Moze Tobie nie zalezy na bezpieczenstwie - ja o to dbam.
Nic mi nie musisz polecac, bo bardzo dobrze wiem o czym mowisz. Prosze nie wsadzaj mi slow ktorych nie wypowiedzialem .
Jesli piszesz ze mi nie zalezy na bezpieczenstwie to i Tobie rowniez, bo jakbym np. wozil luzne przedmioty i dal mocno po hgamulcach moglby sie znalezc na przedniej szybie, co by moglo spowodowac ze nagle bym znalazl sie na Twoim pasie- wiec prosze nie pisz ze pecha maja Ci co woza balagan w aucie. A najlepsi to sa artysci ktorzy woza pieski na tylnej pulce.
no offence - ale zarty Ty sobie robisz podejmujac dyskusje na tematy o ktorych nie masz za wielkiego doswiadczenia.
Niech i tak zostanie- Ty wiesz lepiej.
Nie po to mam auto zeby przeplacac za pociagi i do tego uzerac sie z PKP i ich rozkladami. I skoro juz mam auto to po co mam sie ograniczac? Jak sie nagle okaze ze z oszczednosci miejsca nie zabralem proszku do prania dzieciecych ubranek to pozniej mam latac i szukac po sklepach czy prac w normalnym dostepnym w kazdym kiosku i pozwolic zeby dostalo alergii?
Przeplacac? Czlowieku- nie placisz za paliwo, olej sie nie zuzywa, pasek rozrzadu nie robi nie potrzebnych km, amortyzatory sie nie zuzywaja, weahacze, opony, nawet na myjni oszczedzasz! zobacz ile korzysci :).
Wiesz co, sklepy sa wszedzie. Nie wiem po co kupowac tone miesa, 10 chlebow, maselka (wole kupic swierze na miejscu, a jest duze prawdopodobienstwo ze kupie jakis miejscowy speciał). Prosze do prania? Idziesz do sklepu i kupujesz taki sam jak leci w tv. Ze tak zlosliwie zapytam- jak wyjezdzasz na wakacje to tv, kino domowe, fotel obracany, umywalke tez bierzesz? Jezeli na wyjezdzie jest tak zle- czyt. wszechobecny syf, to po co wychodzic z domu?
Zreszta co sie bede rozpisywal - polecam dwutygodniowy rejs po mazurach z 10 miesiecznym dzieckiem - i wtedy pogadamy o ilosci rzeczy potrzebnych na taki wyjazd i pakowaniu tego.
Po argumencie z proszkiem, mysle ze moje tlumaczenie bedzie nadaremne.
niestety moje przypuszczenia zamienily sie wlasnie w pewnosc - nie masz pojecia jak to jest jezdzic z dzieckiem w foteliku.
[ciach]
Dobrze masz racje. Nie mam pojecia, za Ty wiesz wszystko lepiej. Wiec co ja tam bede sie rozpisywac... ech
Po co wogole myslec o alfie skoro jest taka zla? I traci na wartosci bardzo, a i jest nisko zawieszona. Nie wiem tylko skoro masz takie podejscie do motoryzacji piszesz wyzej o alfie 75. Mysle ze najlepszym wyborem bylby grand voyager. Tam zmiescisz wszystko...

Ponadto chcialbym zauwazyc, ze chyba marketing naprawde usmierca ludzi. Juz nie liczy sie wyjazd, nowe miejsca, milion wspomnien, relax. Wazniejsze od tego jest brak proszku do prania. Moze i kiedys dzieci nie jezdzily w foteliku, a rodzina przyjezdzala mocno wymeczona podroza... ale jaka wtedy byla radosc. Czytajac niektore wypowiedz ma sie nieodprarte wrazenie ze niektorzy bardzo cierpia. Wszystko jest zle... a moze nie jest zle, tylko te jednostki nie potrafia zrozumiec czym jest radosc z zycia. I dla takich ludzi alfy nie sa dobrym wyborem, bo sami wola sie nakrecac i zamiast znalezc cos w zyciu dla ktorego beda chcieli zyc, wola udowadniac ze wszystko w okolo jest zle. Zle, dla samej idei.
pzdr.

Kamillo
Dopiero zaczyna na naszym forum
Dopiero zaczyna na naszym forum
Posty: 15
Rejestracja: 02 sty 2008, 0:00
Lokalizacja: Warszawa

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: Kamillo » 13 lut 2008, 23:53

"Nat" pisze:
Tak jest. Przejechałem się AR156SW, przejechałem się LLSW i doszedłem do wniosku, że jak dla mnie - bezapelacyjnie LL. :D
I o to chodzi, by sie cieszyc z wyboru. Zreszta lybra ma najwieksza przestrzen w srodku w swojej klasie (od tylnej kanapy do deski;) ).

Lybra jest to gran turismo- czyli podroze wszelakie w wygodnych warunkach, a AR to couresportivo- jechac bocznymi uliczkami i sie cieszyc trzymaniej drogi.
A nie powiem- sam swego czasu szukalem lybry, ale przemyslalem wiele spraw i pomyslalem, ze jednak marzenia z dziecinstwa maja wieksza moc i poki mozna, trzeba je spelniac.

W sprawie dzieci nie bede bic piany, udowadniac. Mam pare znajomych ktorzy "dali rade" wychowac dziecko majac AR 156.
W sprawie podrozy. Wiadomo ze im wiekszy samochod tym bedzie wygodniej.. Mysle ze jakby w.w Panie mogly jechac przedluzana S-ką bylyby jeszcze bardziej zadowolone. Tylko czy warto poswiecac sie caly rok, na jakis wyjazd, ktory ile moze potrawac? jeden dzien jazdy? Ale nie bede podwazal slusznosci wyboru. Kazdy ma inne podejscie do sprawy. Ja tam wole przemeczyc sie podroza, a na codzien sie cieszyc, niz na odwrót ;).

pzdr i przepraszam ze wszystko zacytowalem pod odp. Nata.

hamberg
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 127
Rejestracja: 17 maja 2007, 0:00
Lokalizacja: Wrocław

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: hamberg » 14 lut 2008, 1:00

"Kamillo" pisze: 75 turbo jest pieknym wozkiem, tylko pytanie jest czy bys chcial ja. Nie lpiej v6? wiesz ze turbo nie ma np. wspomagania kierownic? Mi to nie przeszkadaloby, ale widzac czegos oczekujesz od auta, moze to byc duza wada:). Pozatym 75-ek juz prawie nie ma, a szkoda bo niesamowite auto.
hmmm - nie wiesz czego oczekuje od auta... nie przeszkadza mi nic z tych rzeczy ktore wymieniles powyzej i nizej (awaryjnosc, spadek ceny i inne bzdety). Wymieniona przeze mnie wersja silnikowa jest IMHO lepszym wyborem niz ciezki V6. Tak sie sklada ze np od alfy 156 oczekuje czego innego niz od lancii kappy. Chodzi tylko o to ze w chwili obecnej nie moge sobie pozwolic na kupno dodatkowego auta tylko po to zeby sobie poszalec:(.

A 75 mam nadzieje kupic - ale jako "zabawke" do smigania na torze. Poza tym fakt ze ciezko teraz takie cos utrafic a jak juz sa to w "odpowiedniej" cenie. Slyszalem ciekawostke ze na Nurburg ringu mozna wciaz wynajac takie auto :D
A najlepsi to sa artysci ktorzy woza pieski na tylnej pulce.
to jeszcze nic - rok temu wyprzedzilo mnie tico walac ponad 130 a na tylnej polce na wpol lezalo sobie dziecko i machalo do mnie...
Wiesz co, sklepy sa wszedzie. Nie wiem po co kupowac tone miesa, 10 chlebow, maselka (wole kupic swierze na miejscu, a jest duze prawdopodobienstwo ze kupie jakis miejscowy speciał). Prosze do prania? Idziesz do sklepu i kupujesz taki sam jak leci w tv. Ze tak zlosliwie zapytam- jak wyjezdzasz na wakacje to tv, kino domowe, fotel obracany, umywalke tez bierzesz? Jezeli na wyjezdzie jest tak zle- czyt. wszechobecny syf, to po co wychodzic z domu?

Po argumencie z proszkiem, mysle ze moje tlumaczenie bedzie nadaremne.
nadinterpretujesz moje slowa niestety - nikt nie pisze o tonie miesa ani masla. Ja pisze o proszku Lovella ktorego niestety bedac na mazurskim zadupiu i w borach tucholskich nie moglem uswiadczyc - moj syn przyplacil to silna reakcja alergiczna i nieprzespanymi nocami :(. Widziales taki proszek w TV ze tak zlosliwie zapytam? Jest on takze uczulony na bialko w wiekszosci postaci - znajdziesz mi w kazdym sklepie jedzenie dla takiego malucha - dajmy na to jogurt albo mleko sojowe? Gdzie napisalem ze na wakacjach jest zle? Kiedy tylko moge to na nie jade.
Po co wogole myslec o alfie skoro jest taka zla? I traci na wartosci bardzo, a i jest nisko zawieszona. Nie wiem tylko skoro masz takie podejscie do motoryzacji piszesz wyzej o alfie 75.
a gdzie napisalem ze jest zla? twierdze tylko ze w pewnych okolicznosciach moze nie wystarczyc. jakie niby mam podejscie do motoryzacji - jeszcze raz rusz ten temat to Cie chyba pobije ;)? jestem pasjonatem ktory MUSI brac pod uwage pewne aspekty. Dlatego jezdze lancia a nie voyagerem (nawiasem mowiac strasznym badziewiem) albo passatem. A co do alfy 75 - napisalem o czym marze i co planuje w przyszlosci a Ty wciskasz mi ze niby to auto mialbym traktowac jak dupowoz. Otoz szkoda takiego auta do takich celow i na pewno bym go nie wykorzystywal do jezdzenia z rodzina na wczasy. Zreszta 156 w zamierzeniu tez watpie zeby miala byc rodzinnym autem do zwyklego wozenia dupy.
Ponadto chcialbym zauwazyc, ze chyba marketing naprawde usmierca ludzi. Juz nie liczy sie wyjazd, nowe miejsca, milion wspomnien, relax. Wazniejsze od tego jest brak proszku do prania. Moze i kiedys dzieci nie jezdzily w foteliku, a rodzina przyjezdzala mocno wymeczona podroza... ale jaka wtedy byla radosc. Czytajac niektore wypowiedz ma sie nieodprarte wrazenie ze niektorzy bardzo cierpia. Wszystko jest zle... a moze nie jest zle, tylko te jednostki nie potrafia zrozumiec czym jest radosc z zycia. I dla takich ludzi alfy nie sa dobrym wyborem, bo sami wola sie nakrecac i zamiast znalezc cos w zyciu dla ktorego beda chcieli zyc, wola udowadniac ze wszystko w okolo jest zle. Zle, dla samej idei.
pzdr.
nie filozuj ;) bo znowu wkrada sie nadinterpretacja (a co gorsze zlosliwa ironia ktora ma sie nijak do faktow o ktorych napisalem). Upychaj co 2 tygodnie auto bambetlami i kombinuj jak to wszystko pomiescic to zmieni Ci sie optyka. Ja w odroznieniu od hipotetycznego cierpietnika opisanego powyzej ciesze sie na sama mysl o wyjezdzie, podroza, pobytem i nie jestem zmeczony podroza bo jade w komfortowych warunkach w niezagraconym aucie.

Jak dla mnie EOT bo odbieglismy od tematu a Ty niestety prowadzisz spor nie podajac faktow tylko wygodnie przeinaczasz/uogolniasz to co ja napisalem piszac nieprawde.

Pzdr
Kappa JTD
Tipo 1.9TD

Kamillo
Dopiero zaczyna na naszym forum
Dopiero zaczyna na naszym forum
Posty: 15
Rejestracja: 02 sty 2008, 0:00
Lokalizacja: Warszawa

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: Kamillo » 14 lut 2008, 1:23

"hamberg" pisze:
hmmm - nie wiesz czego oczekuje od auta... nie przeszkadza mi nic z tych rzeczy ktore wymieniles powyzej i nizej (awaryjnosc, spadek ceny i inne bzdety). Wymieniona przeze mnie wersja silnikowa jest IMHO lepszym wyborem niz ciezki V6.
Rasowo brzmi, jest nie zniszczalny, ma dobre odejscie a i elastycznosc, tylko ze jest ciezki- chociaz czy mozna tu mowic o ciezarze, gdy samochod jest niemal 50%50% wywazony?
Podobno najlepsze sa gaznikowe. Nie wiem, nie mialem z nimi stycznosci.
A 75 mam nadzieje kupic - ale jako "zabawke" do smigania na torze. Poza tym fakt ze ciezko teraz takie cos utrafic a jak juz sa to w "odpowiedniej" cenie. Slyszalem ciekawostke ze na Nurburg ringu mozna wciaz wynajac takie auto :D
Tak, sluza im jako samochody do szkolenia.

A ze eot jest, wiec nie bede wdawac sie w polemikę;). Miłego kolejnego.


pzdr.

Awatar użytkownika
wujekp
Klubowicz Wspierający
Klubowicz Wspierający
Posty: 6894
Rejestracja: 03 paź 2006, 0:00
Lokalizacja: Kraków

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: wujekp » 14 lut 2008, 3:30

"hamberg" pisze: nadinterpretujesz moje slowa niestety - nikt nie pisze o tonie miesa ani masla. Ja pisze o proszku Lovella ktorego niestety bedac na mazurskim zadupiu i w borach tucholskich nie moglem uswiadczyc
On NIE MA dzieci. Syty głodnego nie zrozumie.
I piszę zupełnie bez złośliwości czy podtekstów. :bialaflaga: Po prostu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Rzeczywiście chyba szkoda dalej dyskutować na ten temat :)
Pozdrawiam
Wujek (p)
Lancia Delta III 1.8 tbi, Fiat Croma 2.4
była: Lancia Kappa 2.0T, "Lancia" Voyager/Chrysler T&C 3.8

Liczby nie kłamią, ale kłamcy liczą ...
Jeśli chcesz do mnie napisać wybierz raczej maila zamiast PW - wujekp(małpa)lanciapolska.org - mogę odpowiadać z opóźnieniem na PW :)

Awatar użytkownika
Nat
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 20000
Rejestracja: 25 lis 2005, 0:00
Lokalizacja: Poznań & Warszawa Masz problem na Forum? Pytaj!
Kontakt:

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: Nat » 14 lut 2008, 11:40

"wujekp" pisze:
"hamberg" pisze: nadinterpretujesz moje slowa niestety - nikt nie pisze o tonie miesa ani masla. Ja pisze o proszku Lovella ktorego niestety bedac na mazurskim zadupiu i w borach tucholskich nie moglem uswiadczyc
On NIE MA dzieci. Syty głodnego nie zrozumie.
I piszę zupełnie bez złośliwości czy podtekstów. :bialaflaga: Po prostu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Rzeczywiście chyba szkoda dalej dyskutować na ten temat :)
Hehe przyglądając się tej ciekawej dyskusji, a takze "bedąc glodny" (1 dziecko na razie na stanie- kłopoty z zapakowaniem się nawet do Lybry SW juz notowane ;)) przyznam, ze argumenty hamberga do mnie przemawiają :)
Pozdrawiam
Nat
Obrazek + Phedra JTD + Lybra SW 2,0 na emigracji i DS20
Stasiu, co jest najważniejsze w życiu? Staś (2 lata): Luuuuuzik!!! ||| Piotruś (2 lata): Tata, nie ce Pasem, ce Gekiem!
Proszę, używaj polskich znaków! To chyba różnica, czy robisz komuś łaskę, czy laske? ;)

mglod7
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 80
Rejestracja: 07 paź 2007, 0:00
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: mglod7 » 14 lut 2008, 12:16

Mozliwosc zapakowania sie do auta to jedna z kluczowych decyzji przy zakupie wg mnie.
Moim poprzednim autem byla Omega B Caravan 2,5 V6 i gdy jechalismy na weekend do jednych badz drugich dziadkow (a mamy jedno dziecko "na stanie") tez nierzadko bywaly problemy z upakowaniem sie, a omega ma przeciez przepastny bagaznik (wozek, gondolka, zabawki, ubranka, przewijaki itp itd)
Problemy kologi hamberga rozumiem i wyobrazam sobie co ja musialbym wziazc na taki wyjazd na mazury (chyba pozyczal bym boxa na dach) zeby spokojnie z dzidziolem sie tam uchowac.
Ogolnie rzecz biorac de gustibus non disputandum est...
Auto chyba ma przede wszystkim spelniac swoje funkcje jednoczesnie łechcąc ego posiadacza zadowolonego ze swojego pojazdu.
Obrazek
semper fidelis
www.tchp.wroc.pl

Awatar użytkownika
norbiwolow
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 953
Rejestracja: 05 paź 2006, 0:00
Lokalizacja: Wołów (Wrocław)
Kontakt:

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: norbiwolow » 14 lut 2008, 12:30

dobrze powiedziane !!!
była KAPPA 3.0 V6 - jest AR 156 2.4 JTD
Obrazek ObrazekObrazek

hamberg
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 127
Rejestracja: 17 maja 2007, 0:00
Lokalizacja: Wrocław

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: hamberg » 14 lut 2008, 12:56

"mglod7" pisze:Auto chyba ma przede wszystkim spelniac swoje funkcje jednoczesnie łechcąc ego posiadacza zadowolonego ze swojego pojazdu.
udalo mi sie pogodzic dwie rzeczy kupujac kappe :D
Kappa JTD
Tipo 1.9TD

Kamillo
Dopiero zaczyna na naszym forum
Dopiero zaczyna na naszym forum
Posty: 15
Rejestracja: 02 sty 2008, 0:00
Lokalizacja: Warszawa

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: Kamillo » 14 lut 2008, 13:07

Tak, nie mam dzieci. Jednakże, jak wyzej wspomnialem, mam wielu znajomych ktorym nie przeszkadzalo w wychowywaniu to ze maja alfe.
Sa ludzie ktorzy w fiacie coupe wozili wozki....

Ale moze to jest nie istotne- bo nie wazne sa racje ktore pisze, tylko glowenym problem jest to ze nie mam dzieci. Podobnie mozna podejsc do tematu, czy My jako spoleczenstwo mozemy komentowac polityke nie biorąc w niej udziału?

Oki, ustosunkujuje sie do paru kwesti.
Dlaczego pkp? Bo dziecko nie placze ze mu slonce swieci w buzie, bo nie placze ze trzesie i co godzine nie pyta "daleko jeszcze?"Mozna sobie podskoczyc do warsa zjesc obiadek. Przyjezdzasz na miejsce i jestes wypoczety. Zobacz jaki masz komfort. Trzeba zamowic taxi- no faktycznie, jezdzac po miescie rowniez zuzywasz paliwo.
Pociag sie spoznia? No faktycznie argument ten kompletnie eliminuje mysl podrozowania koleją. Moze lepiej poczekac 30 minut na pociag niz stac w korku. Zeby nie bylo- kocham jezdzic i za nic bym nie wybral pkp... podpowiadam tylko ;).

Druga sprawa- moze nie ma co na sile ciagac dziecka (piszesz o 10 miesieczny) i udoawaniu ze jest mu dobrze- a w gruncie rzeczy meczy sie tak samo jak i rodzice. Kiedys na ikarze byla podobna dyskusja i ktos napisal ze niektorzy traktuja dzieci jak zwierzatka domowe. Coraz bardziej zaczynam wierzyc w tą teorię.

Miejsca dziecko nie ma na nogi. Sie wtedy przesuwa fotel kierowcy do przodu. Boze- chcesz zyc jak panisko, to zatrudnij pomoc domowa i niech wychowuje dziecko, a Ty w tym czasie bedziesz mogl jezdzic z glosna muzyka, odsuwac fotel zonie do konca i wszyscy beda szczesliwi.

IMO w alfie 156 jest wiecej miejsca z tylu- inaczej wyprofilowane fotele, wiekszy otwor w drzwiach.

Jesli chodzi o zabieranie przedmiotow- zarzucacie mi ze nie mam dziecka, natomiast niektorzy z Was z uporem maniaka udowadniaja mi ze sie nic w tym aucie nie miesci- a probowaliscie?

http://www.rzeszow.mm.pl/~andrzejsroka/ ... 1_010.html
http://www.rzeszow.mm.pl/~andrzejsroka/ ... mg080.html
http://www.rzeszow.mm.pl/~andrzejsroka/ ... mg078.html
No chyba ze kierowca siedzial na namiocie, a dziecko stalo miedzy fotelami, bo na kanapie lezala hulajnoga (ktora tez byla w zestawie).
Ale proszek do prania i nocnik napewno by sie nie zmiescily- swoja droga, duzy ten nocnik ;).

Ale ja i tak nie mam dziecka, wiec, co ja tam wiem.
I prosze Was- nie jestem zaden "On', tylko Kamil. Nie dogryzacjmy sobie. Ktos napisal ze sie nie miesci cos, ja dalem kontrarghument, a pozniej dowalic mi i napisac ze sie konczy dyskusje. Badzmy powaznie.

pzdr.

Awatar użytkownika
Nat
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 20000
Rejestracja: 25 lis 2005, 0:00
Lokalizacja: Poznań & Warszawa Masz problem na Forum? Pytaj!
Kontakt:

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: Nat » 14 lut 2008, 14:21

Jeśli pozwolicie Panowie, to włączę sie w dyskusję :)
Kamilo,

Mylisz sie pisząc, ze głównym problemem jest to, ze nie masz dzieci. Własnie głównym problemem jest to, że racje które podajesz stoją w sprzeczności z praktyką notowaną przez forumowych tatusiów. Po prostu nasze różne doswiadczenia wskazują, ze nie masz racji. I to zastanawia, więc szukamy wyjasnienia, dlaczego tak jest. A wyjasnienie, które znaleźlismy jest takie, ze to dlatego, że nie masz dzieci. A może przyczyna jest inna? Jak chcesz, to sam jej poszukaj.

Zupełnie niepotrzebnie rozmywasz swoje argumenty dygresjami o pkp, o mozliwości niewozenia towarów autem (bo wszystko jest do kupienia u celu), niewozeniu dzieci autem (krytyka "ciągania" dziecka autem) itp itd. Otóż codzienna praktyka tatusiowych podróży wskazuje na to, że wożenie setki różnych bambetli jest konieczne. Przyjmij to jako wyjscie do dyskusji, będzie nam łatwiej rozmawiać.

Dodatkowo załóż proszę, że my chcemy wozić nasze dzieci i chcemy to robic naszym przystosowanym do tego celu autem. Masz pełna rację, że nie powinno się traktowac dzieci jak zwierzątek- czyli np byc może wozić ich na dalekich trasach fiatem kupą i innymi autami słabo do tego celu przystosowanymi. I o to (chyba podobnie jak Tobie) nam chodzi.

Szukamy auta bez kompromisów- by i dziecko miało dość miejsca na nogi i kierowca. A jesli któreś z aut tych warunków nie spełnia- staramy się o tym pisac, a nie przymykac na to oko powołując się na bliżej nie sprecyzowanych kolegów w Fiatach coupe czy niektórych Alfach.

A propos zdjęć i co do próbowania upychania- próbowalismy, choć przyznam szczerze wolałbym wozic graty w bagazniku niz z mojego auta robic taka choinke jak na zdjęciu nr 1 (no chyba, że jest zupełny mus).
Pozdrawiam
Nat
Obrazek + Phedra JTD + Lybra SW 2,0 na emigracji i DS20
Stasiu, co jest najważniejsze w życiu? Staś (2 lata): Luuuuuzik!!! ||| Piotruś (2 lata): Tata, nie ce Pasem, ce Gekiem!
Proszę, używaj polskich znaków! To chyba różnica, czy robisz komuś łaskę, czy laske? ;)

Awatar użytkownika
maciej_ignys
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 2070
Rejestracja: 08 lip 2007, 0:00
Skype: ohydek
Lokalizacja: Leszno

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: maciej_ignys » 14 lut 2008, 15:23

Faktycznie Kamilu musimy odróżnic sado-maso od utylitarności.
Oczywiście, że się da np.upchnąć wszystko w maluchu i jechać do Hiszpanii, pytanie tylko: po jaką cholerę ? Przecież sam napisałeś, żeby nie traktować dzieci jak zwierząt, więc upieram się, że konkluzja błędna.

Sam mam trzech synów w rozrzucie wiekowym od 8 lat do 8 miesięcy i zapakowanie się do C-maxa żonexa jest wyzwaniem ponad miarę.

Rozumiem również zapobiegliwość rodziców jednej maludy, (nad pierwszym spuszczasz się najbardziej :D ) bo w dobie ułatwiaczy życia i powszechnych alergii to nie jest wcale pikuś.

No i konkluzja męska. Chcesz koniecznie kłócić się z żonexem na temat sensu brania czegoś, a czegoś nie brania ? Nie polecam :lol:

Awatar użytkownika
tomek
Klubowicz Wspierający
Klubowicz Wspierający
Posty: 6852
Rejestracja: 16 cze 2003, 0:00
Imię: Tomek
Lokalizacja: Brodnica
Kontakt:

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: tomek » 14 lut 2008, 15:44

Ja przy 1 dziecku mialem problem ze zmieszczeniem sie do Kappy a teraz w okresie zimowym bagaznik E39 kombi z ledwoscia wystarcza.
Oczywiscie sa rozne sytuacje i zyciowe i zapewne bez problemu zapakowalbym auto na wczasy z 4 doroslymi, czy 2+2, ale jak ktos napisal: sprobuj dyskutowac z zona czy bzykiem, ze czegos nie mozna zabrac b w aucie nie ma miejsca!
Tomek
Obrazek
Obrazek- tyle palił mój Passat do 194 tys. - przestałem uzupełniać tankowania :(

Kamillo
Dopiero zaczyna na naszym forum
Dopiero zaczyna na naszym forum
Posty: 15
Rejestracja: 02 sty 2008, 0:00
Lokalizacja: Warszawa

Jak to szukalem samochodu...

Post autor: Kamillo » 14 lut 2008, 15:49

Oki, ładnie Panowie napisaliscie odnosnie dzieci. Nie bede tego negować. Zreszta nie chce pisac jak Ojciec z Ojcem, bo jeszcze nie ten czas (dla mnie hi hi:)).
Ot- chcialem tylko pokazać ze nie jest tak zle...
Ze mozna w bezpiecznych, komfortowych (juz nie róbmy "scen" ze nagle miedzy lybra, a 156 jest taka przepasc) warunkach. Oczywiscie ze do lanci o ten jeden nocnik wiecej wejdzie, ale to nie znaczy ze do alfy nic sie nie miesci. Klimatyzacja dba o przyjemna atmosfere, dziecko siedzi na foteliku, tatus sie nie meczy muzyczka z bose sobie leci, a zona... zona siedzi z boku i zawsze ma cos ciekawego do "dodania".

Wiecie, tez nie zamierzam udowadniac ze nie wiadomo czym jest alfa. Alfa zawsze byla samochodem, ktory mial dawac frajde z jazdy. Byla mniejsza, zgrabniejsza, zwinnijsza. Ot. To nie jest mondeo, ave, czy tam jakis passat. Inny target. Jednak dalej bede upieral sie przy swoim, ze jednak czasami trzeba trzy razy pomyslec jak cos wsadzic, ale jednak sie wsadzi :). A dziecko jak wyjdzie za samochodu to nie bedzie mialo nog powyginanych w chinskie 8 :).

ps Na fotkach alfa wyglada jak choinka.. i bardzo dobrze! toć się jedzie na wakacje, a nie do opery :x .

pozdrawiam serdecznie..

a z mojej strony EOT.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe”