Droższy przegląd to 60zł/rok. Masakryczny koszt. Częstsza wymiana świec? A po kiego grzyba? Nigdy tego nie stosowałem, przelatałem 120 tysięcy km i założyłem w tym czasie 3 komplety świec tak jak nakazuje instrukcja. Nie zauważyłem kompletnie żadnych anomalii z tego tytułu. Filtry LPG kosztują grosze, przy jakimkolwiek rozeznaniu w posługiwaniu się podstawowymi narzędziami jak klucz płaski i wkrętak oraz dostępie do tychże filtrów można to zrobić zupełnie samodzielnie w 10 minut. Kable? W T-Jecie są 4 cewki bezpośrednio na świecach, więc to odpada.Dawid pisze:Oczywiście że nie.Koszta eksploatacji to tylko tankowanie?Hehe...dobre sobie.A droższe przeglądy?A częstsza wymiana świec,filtrów LPG i kabli.Plus co jakiś czas pojawiające się problemy z samą instalacją.A to regulacja a to coś....przerabiałem to.Kup sobie multiair i zamontuj gaz.Hehe.
Teraz porównajmy sobie koszty grzebania przy EGR-ach, DPF-ach czy wtrysku CR w aucie eksploatowanym głównie w mieście na krótkie dystanse.
Jeśli kupi się porządną instalację za konkretną kasę to problemy z instalacją są prawie żadne. W staruszce Delcie założyłem Staga 300, wtryski Hana i reduktor AC R01. Licznik wskazywał 158 tysięcy km. Obecnie mam 223 i fakt, 2 razy wymieniano mi reduktor na gwarancji, ale to dlatego, że wybrałem warsztat kolegi, który wsadzał te badziewia, za 3 razem, po zaleceniu innego warsztatu, który od czasu jak dostał w krótkim czasie 23 reklamacje na te reduktory definitywnie przestał je oferować, pojechałem do pierwotnie montującego mi instalację zakładu i założono mi reduktor Zavoli przy 193 tysiącach. Spokój do dziś. Z awarii to jeszcze jedna - przerwany kabelek odłączający wtryskiwacz benzynowy - skutek - praca na 3 gary na benzynie. Koszt robocizny 50zł, naprawa wraz ze znalezieniem przyczyny - 2 godziny. To wszystko podczas 65 tysięcy km. Nie uważam zatem LPG za upierdliwe.
Ale fakt - upierdliwa jest konieczność częstego tankowania z racji małego zbiornika. To jedno, co mnie wkurza.
Z tego co wiem od mojego mechanika - Multiair to już nie to samo co T-Jet jeśli chodzi o trwałość.
Jeśli chodzi o porównanie Delta - Giulietta - jeśli jesteś gotów na droższe naprawy zawieszenia i nie posiadasz dzieci - Alfa będzie dawała znacznie więcej frajdy.
Ja niedawno kupiłem Deltę, choć Giulietta bardzo mnie kusiła - zwyciężyła jednak znaczna przewaga w funkcjonalności Lancii, która miażdży Alfę ilością miejsca, zwłaszcza z tyłu, większym i ustawniejszym kufrem oraz... chyba niższymi kosztami napraw, bo jak dobrze piszesz - o wiele więcej rzeczy pasuje bezpośrednio z Bravo.
Niestety będziesz zawiedziony jakością wykonania Delty, wydaje mi się, że Giulietta jest pod tym względem lepsza. W Delcie razi zestawienie naprawdę fajnych materiałów z twardymi tanimi plastikami (np. drzwi) oraz to, że wnętrze dość szybko zaczyna wydawać odgłosy.