Strona 1 z 1

Inny gaz?

: 03 sty 2019, 19:45
autor: paszczak
Słuchajcie, nie wiecie czasem, czy jakoś ostatnio (jakiś miesiąc - dwa) nie wprowadzili jakiegoś zimowego LPG?

Mam taki objaw, jakby mi się gaz kończył, albo brakowało mocy (jak chcę depnąć na wyższych biegach). Przy ruszaniu, nawet dynamicznym tego nie czuć.

Niby nic dziwnego, zdarza się, może filtr się zapchał, ale w drugim samochodzie (W124) jest identycznie.
Na stacji (Shell) nic nie wiedzą.
Lancią zbiornik wyjeździłem, na Orlenie zalałem i jest podobnie. Meśkiem jeszcze nie.

Może gaz zimowy się różni, podobnie jak paliwo? A może to ten nowy amerykański (wiadomo, że jeśli droższy, to dla równowagi musi być gorszy :-))? No i czy Shell i Orlen to nie jest ten sam gaz? Jeśli tak to gdzie kupić?

Re: Inny gaz?

: 03 sty 2019, 20:22
autor: bialy2224
Od lat już śmigam na LPG i z tego co sam zauważyłem nie ma różnicy między zimowy a letni jak to nazwałeś, jedyne tylko to że różni się ilość tankowanych litrów do butli zima a lato😁 a tankuję głównie na orlenie

Re: Inny gaz?

: 03 sty 2019, 20:32
autor: volf
Coś tam się różni ale raczej bez wpływu na jazdę :?: https://gazeo.pl/poradniki/eksploatacja ... ,5571.html

Re: Inny gaz?

: 03 sty 2019, 23:33
autor: mikee72
paszczak pisze: 03 sty 2019, 19:45 objaw, jakby mi się gaz kończył
Jeśli dobrze rozumiem, ten objaw to przełączenie się na benzynę..
Moim zdaniem, to raczej nie będzie wina samego gazu.
Na początek - instalacja jest do przeczyszczenia z syfu (filtry),
do sprawdzenia może być czujnik ciśnienia .
Ewentualnie reduktor domaga się regeneracji, może też listwa się kończyć.

Re: Inny gaz?

: 04 sty 2019, 16:56
autor: paszczak
Nie, nie przełącza się na benzynę.
To tak jakby się kończył w zbiorniku.
Może faktycznie zasyfiłem sobie obie instalacje jakimś podłym gazem.

Re: Inny gaz?

: 04 sty 2019, 18:01
autor: Marcin_D
LPG letnie i zimowe różni się stosunkiem propanu do butanu.
W zimowym jest więcej propanu, w letnim butanu, ale to nie powinno mieć wpływu na działanie instalacji.
Znając życie pewnie na którejś stacji mieli jakiś syf w LPG i dlatego tak się zachowuje instalacja w Twoich autach.

Paszczak, a nie tankowałeś przypadkiem na stacji na wylocie na Kozienice (tej pierwszej za kościołem po lewej stronie (jak jedziesz z Radomia).
Ja kiedyś tam zatankowałem to samochód mi nie chciał jechać - znaczy się jechał, ale nie miał takiego "buta".
Potem okazało się (po 2-3 m-cach że wtrysk jeden jest do wymiany - nawet na gwarancji nie chcieli go przyjąć w Hanie)

Re: Inny gaz?

: 04 sty 2019, 21:47
autor: mikee72
U mnie jak się gaz kończy w zbiorniku, to po prostu przełącza na benzynę. W Lancii wcale tego nie czuć.
A w zbiorniku trochę gazu zostaje, bo jak znowu włączę - to jeszcze kilka km się pokula zanim znowu przełączy na Pb.
Tak mam też w Skodzie, tylko tam przy odcięciu gazu jest delikatna przydławka.. a gazu zostają już tylko opary.

Dwa razu miałem w Skodzie takie coś że zaraz po tankowaniu przełączała się na gaz bardzo niechętnie.
Jak się przełączyła to już jechała normalnie. Gaziarz powiedział, że nazbierało się syfu i wyczyścił układ.
Taka ciekawostka, że te dwa razy były akurat po 'awaryjnym' tankowaniu na dwóch różnych.. Orlenach,
gdzie ja normalnie tylko na Lotosie i Shellu tankuję :) i zazwyczaj nie wyjeżdżam zbiornika do zera.

Re: Inny gaz?

: 06 sty 2019, 15:03
autor: paszczak
Ej, Marcinie nie strasz :-(
Ja mam nadzieję, że jakoś ten syf przemieli i się rozrusza...
W meśku jest jakby lepiej.

A gaz się nie kończy, bo pełny zbiornik i na benzynę nie przełącza (zwłaszcza w meśku bo to II generacja i bym wiedział).
Najzwyczajniej za mało mocy, dlatego pytałem o ten zimowy.

Ostatecznie wygląda to na zapaskudzenie instalacji podłym gazem.

Re: Inny gaz?

: 07 mar 2019, 0:15
autor: MobiDoktorGSM
Jeśli chodzi o gaz w mojej Phedrze, mam podobnie jak Mikee72, zawsze coś zostanie.

Jedyną, dziwną rzeczą, którą zauważyłem po wyjechaniu butli do "zera": jeśli tankuję na Shellu - zawsze co najmniej 42 litry z groszem, jeśli Orlen / BP - około 40 litrów.

Re: Inny gaz?

: 27 kwie 2019, 18:26
autor: paszczak
A jednak nie tylko gaz.
Z dolotu spadł mi jakiś wężyk malutki.

Fachowcy szybko się uporali.

Chyba żebym o nich pamiętał, ustawili mi dodatkowo przegląd po tysiącu kilometrów. :-(
Niestety, kabelka do gazu nie posiadam i mimo niechęci musiałem do nich podjechać.
Nie wyglądali na zdziwionych.