NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Grupa Mazowieckie

Moderator: Wilkin

Awatar użytkownika
Alley
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 502
Rejestracja: 09 maja 2007, 0:00
Skype: alleyek
Imię: Łukasz
Lokalizacja: Żuromin
Kontakt:

NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: Alley » 05 kwie 2014, 20:25

Witam.

Uprzedzę moderatorów na wstępie, że ten post nie jest antyreklamą, nikogo nie obraża.


Czesc z Was zna sytuacja z moja tereska ale dla drugiej czesci w skrocie opisze co i jak aby sytuacja byla jasna.
W listopadzie 2013 kupilem swoja tereske 3.2. Po 3 tys km obrocilo panewke, konkretnie na 5ciu cylindrach. Auto trafilo do mechanika u mnie w miescie. Argenta na pw wypisywal abyn nie oddawal do pseudo mechaniosow tylko do niego bo sie zna. Poprosilem go o wstepny kosztorys to napisal ze na oko z robota 7-8-9kafli. Nie usmiechalo mi sie targac auta 150km ze wzgledu na to, ze nie moglbym miec stalego dozoru nad autem. Wiec suma sumarum poszlo do majstra u mnie w Zurominie. Ten zarzekal sie ze na pewno zrobi, nie takie cuda generalkowal. Spoko.
Minelo pare miesiecy i auto dalej nie chodzilo. Majster sie poddal i powiedzial abysmy tereske zabrali gdzie chcemy na dalszy remont i on za wszystko zaplaci. Laweta i do argenty. I tu byl moj zyciowy-thesisowy blad. Gorszy niz utopiony zakup. Oglada patrzy i mowi ze to zle tamto zle tu powinno byc tak a nie jest. No to Pawel rekawy zakasaj i do roboty. Zaczal po kilku dniach. Auto gdy przyjechalo do spartakusa67 ciezko mialo przejechac dystana 5ciu metrow. Pufalo strzelalo w dolot i takie tam inne. Ogolnie tryb awaryjny. Dzwoni argenta po tygodniu ze wszystkie sondy sa do wymiany. Zadzwonilem do niemiec do boscha, poszukalem w autolandzie, troche w aso w Mlawie i sondy byly wszystiie cztery. Kiedy bylem w Mlawie rozmawialem z serwisantem zadzwonilem do argenty o dlugosc kabla sondy bo juz sie pogubilen w wymiarach. Podalem serwisanta do telefonu aby pogadal z argenta a ten rzucil sluchawka i z krzykiem ze on nie ma czasu traci pol dnia na telefony a moglby pracowac w tym czasie. Wysylalem sondy na raty bo niemozliwoscia bylo ogarnac wszystkie na raz. Jedna przesylka poszla poczta polska. Argenta nakrzyzal ze co ja zrobilem bo kurier z pp ma go w glebokim powazaniu i ze bedzie musial na poczte wybrac sie osobiscie a to kotszuje czas. Trudno. Sondy byly do wymiany bo poprzedni mechanik poprzyciskal kable sankami, wydechem ogolnie szrot wg w/w 'mechanika' aby nie obrazic prawdziwych mechanikow.
Wielki problem zaczal sie juz na poczatku gdy zapytalem argente o fakture na swoja robote co jakby mi moj mechanik nie chcial zaplacic abyn mogl go do sadu podac. Argenta stwierdzil ze Tuskowy nie jest ale postara sie cos wymyslic.

Pare dni gdy teresa stala u Pawla ten juz poprosil o tysiac zaliczki bo kiedys robil generalke w polonezie znajomemu a ten pojechal na jazde testowa i juz nie wrocil dlatego sie boi o zaplate. Wyslalen kafla i mowie "PAWEL ROB TAK ABY WSZYSTKO GRALO I JAK FABRYKA DALA JA ZAPLACE A TAMTEN MI ODDA O KASE SIE NIE MARTW". To byl moj kolejny blad. Nagle cenniki zaczely sie zmieniac, ilosc zepsutych gratow zaczela rosnac. Konkretnie piszac Argenta podlapal ze znalazl losi na kase. Nawet jaj pukal mi jeden wahacz przod prawy gorny to zaczely wszystkie przod i tyl. Silnik nie chodzi to zawieszenia nie tykamy.

Argenta zadzwonił aby przyjechać bo chce porozmawiać. Mówie, coś pilnego to jadę. Wsiadam w omegę, jadę. 15 min na deszczu lub w mojej teresie i do domu. Nic konkretnego się nie dowiedziałem, żadnych informacji tylko gadka szmatka. 300 km na marne. Dowiedziałem się, aby co jest do wymiany. Zmokłem, zmarzłem, czas straciłem. Pieniędzy nie liczę.

Zapytalem Pawla czy ogarnia lpg i czy podlaczy wszystko po wymianie wiazki od cewek i wytyskiwaczy - bez problemu. Swoje 2.4 sam zagazowal i smiga. Zyc nie umierac. Majster i gazownik w jednym w koncu bede sie tereska cieszyl bo trafilo do prawdziwego majstra od thesisow. Przy odbiorze instalacja cala byla spakowana w foliowy worek podwieszony gdzies pod maska bo on na tartarini sie nie zna. Ecu lpg tez owiniete folia, reklamowka z biedronki. Pelno bylo w niej wody po zdjeciu zderzaka przeze mnie bo robilem czujniki parkowania. Lpg szlag trafil. Komputer w srodku rdza. Lepiej by bylo gdyby w ogole tego nie owijal.
Linka od skrzyni miala urwany przegub i bylo przyczepione na trytki. Pawel kazal zamowic kasete i on wymieni. Bo synchronizator tez siedzi w kasecie. Kaseta zamowiona przyszla KURIEREM co by nie bylo. Starą kasetę otrzymałem, widać nie nadawała się do dalszego użytku, więc miałem ją w bagażniku.

Dodatkowo zamowilen przod belke pod zderzak aby wymienil bo byla pospawana i nie chcialem takiej ze wzgledu na bezpieczenstwo. Starej belki do dzis nie widzialem. Moze sie przyda do kolejnego auta bo sprawna byla. Prosilem wyraznie ze wszystkie stare graty maja byc w aucie przy odbiorze.

Podczas mrozów, woda dostała się miedzy klocki, a tarczę. Auto stało 2 miesiące pod chmurką u mojego mechanika. Auto na podnośnik, wyjęcie klocków. Otwarcie drzwi, zapłon i ręczny zaczął pracować na pusto i wypadły tłoczki. Wielokrotnie u mechanika w Żurominie otwierało się drzwi i zapłon przez co ręczny pracował i pracował. W końcu wyskoczył błąd EPB. Diagnoza argenty ? spalona centralka. Niby wymienił i jest ok. Moja diagnoza była taka, że padł akumulator żelowy. Trudno, jestem o 500 zł biedniejszy za ?centralkę? marki ?aku żel?. Starej centralki nie otrzymałem w gratrach.

Do wymiany była pompa wspomagania, przewód od wspomagania gumowy argenta szukał blisko 2 tygodnie i nie mógł znaleźć. W pompie jedynie brakowało zaworka zwrotnego, tak to była sprawna. Ta moja stara pompa o dziwo była w bagażniku.

Wymienil wiazke od wtryskow i od cewkek. Mowil na starcie ze bedzie to do wymiany. Wsiadlem w samochod po 2 tygodniach bylem u argenty aby zobaczyc jak prace ida. Pokazal nowa wiazke i krzyknal 400. Wyjalem kase zaplacilem. Dodatkowo mechanij dal kafla w przod aby mu latwiej bylo przy odbiorze placic, znaczy sie lzej bo juz mniej. Moja wiazka miala przetarcia i troche posniedzialy kable w srodku. Wiazka wymieniona. Miala ladne peszle. Na tym koniec. W domu zdjalem peszle i rozwinalem izolacje parciana. Dalej przetarcia byly. Ma ktos wiazke do wymiany? Chetnie kupie metr peszla i izolacji za 15 zl i zrobie komus za 4 stowki. Starej wiązki brak w bagażniku.


Dzwoni Pawel. O dziwo, rzadko sam dzwonil aby poinformowac jak prace ida nad odbudowa jak twierdzil thesisa.
"ZAPRASZAM PO ODBIOR AUTA. JEST GOTOWE"

Na drugi dzien biore wolne, zamykam firme na jeden dzien i ruszan z rana po gotowa tereske. Szwagier po 160 na blacie aby byc punktualnie po odbior auta. Jestem przed serwisem na marmurowym podjezdzie, wybieram numer do argenty aby kliknal pilot i otworzyl swoja brame przesuwna. W miedzy czasie octavie otrzepalem z kurzu co by na podjezdzie nie nabrudzic aby Pawel nie tracil czasu na sprzatanie i mogl sie praca zajac innych potrzebujacych. A tak serio. Podjezdzam na umowiona godzine, wychodzi pan z kucykiem, wozny wyciaga pek kluczy i otwiera klodke. Gadka szmatka. Odpalil auto. Rowno chodzi. Blad od esp, czujniki parkowania, evap lezy, wahy stanu brak, samopoziomowanoa ksenow rowniez. Nie wspomnę o braku wspomagania, pompę wymienił, ale jakiś wąż idący obok chłodnicy powinien być metalowy, a nie gumowy i jest za małe środkowe fi i słabo pompuje. Dobra. Jazda testowa jak to auto lata po generalce. Argenta ponownie otwiera brame. Poprosilem go aby tereske popchal bo nie dam rady wjechac pod gorke na asfalt. Tak laczka palilo. Za duzo mocy i balem sie o swoje nowe opony. Zero mocy. Auto dalej w trybie awaryjnym. Pytam sie co to ma byc? Moj szwagier wjechal w brame octavia ze zrywkien a tutaj blisko 230 km i ja nie moge na piasku upalic? Pawel na to uwaga :AUTOMAT NIGDY NIE BEDZIE MIAL TYLE MOCY". Nogi mi sie ugiely, rece dostaly deliry. Dlaczego Pawle sie nie przejechales tym autem i nie zobaczyles jak to auto chodzi? Bo jest rezerwa i nie mialen dowodu rejestracyjnego. Nie wiedzialen czy sie smiac czy plakac. W koncu argenta wsiadl za stery i z rozpedu wyjechal z bramy. Siedzialen z tylu i cos puk puk puk. Mowie co to? Pawel wysiadl dokrecil reka sruby na tylnych kolach i troche przestalo pukac. Predkosc byla oniesmielajaca. Przez miasto 30km/h. Balem sie aby Pawel mandatu nie zaplacil, ale trudno wzialbym na siebie. Gorzej z punktami. Pojechalismy te 800 metrow na stacje benzynowa. Zatankowalem aby chlopak nie miak rezerwy ktora i tak nie dzialala. Nie wiem po czyn stwierdzil ze nie ma.paliwa. Wrocilismy do ASO. Pawel zarzadal doplaty 500 zl za wymiane sondy przed kataliztorem od strony sciany grodziowej. Rece mi sie wowczas spocily. Jak mozna oddac tak auto do uzytku. Nie jestem w stanie tego pojac. Musial mnie bardzo nie lubic i musialem zjesc ostro psychike za te ciagle telefony, że chciał mnie puścić takim autem. Nie odebrałem auta, prosiłem wyraźnie aby było WSZYSTKO zrobione tak aby auto nadawało się do JAZDY. Auto zostawiłem zatankowane i zostawiłem dowód rejestracyjny tak aby Paweł mógł się przejechać w końcu. Ale tak to jest. Nie wystawia się faktur, paragonów, nie udziela się gwarancji na swoją pracę to człowiek boi się jeździć cudzym autem bez dowodu rejestracyjnego nawet 100 metrów po placu.

Przez 2 tygodnie nie odzywałem się do Pawła. Zadzwonił, że auto jest już zrobione tylko strzela w dolot jak zimne, jest to wina katalizatorów. Tzn. ich braku i sondy się gubią i podają zły skład mieszanki przy dogrzewaniu katalizatorów. Łyknąłem to jak pelikan bo chciałem, też nie chciałem już nic z tym człowiekiem wspólnego mieć. Okazało się, że główna kość od skrzyni miała jeden kabel wyrwany czy przetarty i Paweł siedział całe 2 tygodnie i lutował te kostki. W dodatku wymienił sondę, ale już podobno nie chciał za to 500 zł tylko te 500 zł o których mówił to za belkę, kasetę i sondę. Wcześniej co innego mówił. Człowiek milion wersji. Auto po zlutowaniu kabla wypadło z trybu awaryjnego, ale 230 koni to nie miało. Maks 120. Powiedziałem Pawłowi, że rozliczę się z nim jak dojadę do domu. Z efektów zadowolony nie jestem, nie dopłaciłem 1500 zł. Kontaktu jakiegokolwiek z nim brak. Nie poczuwa się do niewykonanych usług. Rozrząd również źle był ustawiony. Źle poprawił, źle założony rozrząd przez mojego mechanika. Paranoja.

////// EDIT 06.04.2014 17:00 ////////
Zapomniałem dopisać o niedokręconych sankach. Prawdopodobnie mój mechanik nie skręcił wszystkiego na ziher. Silnik miał być tylko odpalony w celu sprawdzenia jak to wszystko chodzi, a następnie poskładanie wszystkiego do kupy typu chłodnice i tak dalej. Niestety do tego nie doszło, bo w miedzy czasie mechanik się poddał i auto na lawetę i do argenty. Argenta zarzekał się, że wyjął silnik bo musiał wymienić rozrusznik, do którego dostęp jest tragiczny. Silnik opuszcza się na sankach, rzadko kiedy wyjmuje się go górą. Ale nawet, gdyby wyjął górą to miał auto oddać do użytku. Oprócz niedokręconych kół, również sanki były niedokręcone i to były rzekomo pukające wahacze przez argente. Śruby były tylko przyłapane, wkręcone może na 5 obrotów kluczem. Strach pomyśleć aby w czasie drogi gdy jechałem krajową 7 Warszawa-Płońsk 130 km/h silnik spadł na ziemię.
/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

Teraz najlepsze podsumowanie wiedzy kolegi argenty67. Wróciłem do domu, podpiąłem FESa. Popatrzyłem na parametry blokowe i nie zgadzał mi się przepływ powietrza. Oddałem przepływkę do regeneracji. Auto odzyskało sumę 230 koni. Przestało strzelać w dolot z rana jak zimny. Skład mieszanki nagle zaczął się zgadzać. Nie miałem żadnego checka. Regeneracja przepływki 350 zł ? nazwanie się serwisem u argenty ? bezcenne.


Podsumowując:
Nie polecam z całego serca nikomu nawet widzieć się z panem Pawłem. Nie jest to miły, ani uprzejmy człowiek. Nawet nie pozwolił rzucić okiem jaki to ma warsztat. Nie wiadomo w jakich warunkach przebywało moje auto. Brak fachowego sprzętu, jedynie zwykły ELM i FES. Takie zdjęcia otrzymałem. Brak fachowych diagnoz. Chyba, że ktoś ma worek pieniędzy i nerwy ze stali to niech się babra. Nie ma na nic czasu, nawet żeby porozmawiać przez 10 minut na temat samochodu. Nigdy tyle części za mechanika nie załatwiałem. Szkoda, że jeszcze sam nie zamontowałem. Skasował mnie blisko 7 tysięcy za nic, kolejne 1,5 tysiąca żądał, których nie zapłaciłem i nie zapłacę. A to z jednego względu. Brak kontaktu z jego strony. Gdyby się uparł to bym zapłacił. Nie oddał nawet kluczyka zapasowego, podałem mu wyraźnie dane do przesyłki. Olał mnie ciepłym moczem. Najwyraźniej i tak dużo na mnie przyciął. Więcej grzechów argenty nie pamiętam i serdecznie za nie żałuje. Co mi się przypomni to napiszę. Aby nie być gołosłownym to dla zainteresowanych udostępnię rozmowy na gmailu, jego rzekome kosztorysy, pdfy z przelewami.

Przepraszam, za moje błędy. Część pisana z telefonu.

Wysyłane z mojego GT-I9505 za pomocą Tapatalk 2
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2014, 17:04 przez Alley, łącznie zmieniany 1 raz.
537-407-123

Samochód jest dopiero wtedy szybki, kiedy rano stoisz przed nim i boisz się go otworzyć.

Nadsterowność wzbudza strach w pasażerach. Podsterowność ? w kierowcy.

Jeżeli wszystko jest pod kontrolą jedziesz zbyt wolno.

Awatar użytkownika
goldixll
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1538
Rejestracja: 16 lut 2009, 0:00
Imię: Maciej
Lokalizacja: Częstochowa

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: goldixll » 05 kwie 2014, 21:04

uff przeczytałem :) A tak szczerze to nie chciałbym nigdy znaleść się na twoim miejscu. Jestem pewien podziwu wytrwałości. Ja bym się pewnie poddal i sprzdawal na części, albo zrobił bym sobie ognisko z kielbaskami.

pytanko ...po tym wszystkim masz zamiar jeździc theresą ?
Była Lancia Kappa 2.4 kle kle kle , była Lancia Kappa 2.0 z lpg, była bawarka 2.8 ,
był sweter kombi 1.6SR,był Punciak 1.2 , Hyundai Santa Fe 2.4 lpg
Była Lancia Lybra 2.4 jtd
Jest Fiat Ulysse 3.0 lpg
Obrazek
Jest Daćka Sandero 0.9 :lol:
Obrazek

Awatar użytkownika
Alley
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 502
Rejestracja: 09 maja 2007, 0:00
Skype: alleyek
Imię: Łukasz
Lokalizacja: Żuromin
Kontakt:

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: Alley » 05 kwie 2014, 21:09

goldixll pisze:uff przeczytałem :) A tak szczerze to nie chciałbym nigdy znaleść się na twoim miejscu. Jestem pewien podziwu wytrwałości. Ja bym się pewnie poddal i sprzdawal na części, albo zrobił bym sobie ognisko z kielbaskami.

pytanko ...po tym wszystkim masz zamiar jeździc theresą ?
Tak jestem na etapie kupna silnika z pewnego zrodla z fakturami, gwarancjami ale nie robmy offtematu.

Temat dotyczy niezadowolonych klientow argeny67 i ma dzialac ku przestrodze.
Ostatnio zmieniony 05 kwie 2014, 22:48 przez Alley, łącznie zmieniany 1 raz.
537-407-123

Samochód jest dopiero wtedy szybki, kiedy rano stoisz przed nim i boisz się go otworzyć.

Nadsterowność wzbudza strach w pasażerach. Podsterowność ? w kierowcy.

Jeżeli wszystko jest pod kontrolą jedziesz zbyt wolno.

Awatar użytkownika
LUKIThesis
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 2123
Rejestracja: 15 lip 2013, 14:27
Lokalizacja: Stolica

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: LUKIThesis » 06 kwie 2014, 11:13

Alley napisał kilka faktów, które pokazują jak działają tacy magicy i dla mnie są pełne, jaką to wiedzę, praktykę, czynności/ "naprawy" są przez bohatera prowadzone. Już wcześniej pisałem, że jestem szczęściarzem, że omijałem tego mechanika pod względem usług, a po tym co ostatnio wyczytuję na forum nawet nie mam ochoty jego znać.
Takie może podsumowanie kilku faktów w historii Alleya w moich oczach:
1) hamulec postojowy/ręczny - problem pojawił się w chwili kiedy ( tak rozumuję ;) ) auto długo stało nie jeżdżone/odpalane co miało wpływ na akumulatory. Do tego mrozy. Nie wyłączali w connect ręcznego przed każdym wyjęciem kluczyka co powodowało ciągłą pracę na słabych akumulatorach i do tego wypadły tłoczki. Błąd ręcznego.
Z mojej wiedzy i praktyki to w takim wypadku winę za to ponosi jedynie akumulator żelowy.
Do tego fakt, że Alley od bohatera nie otrzymał swojej uszkodzonej centralki, a ta nowa nie wskazywała na swoją nowość i do tego jedynym co pojawiło się w tym układzie nowego to ten akumulator ( winowajca błędu ) którego koszt jest rzęu 35-55 zł. Alley został skasowany za centralkę 500zł : czerwona :
2) wiązka - sorry ale tam już widać jaki cwaniak ją wymieniał i kasował 400zł za wiązkę która była już w tym aucie : czerwona :
3) problem z mocą auta w dniu odbioru niby sprawnego w 100% auta od "Wliekiego znawcy Lancii" : czerwona :
4) Te koła :lol: normalnie szok : czerwona :
Chyba już wystarczy :D
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2014, 19:02 przez LUKIThesis, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
topcio
Prezes Lancia Klub Polska
Prezes Lancia Klub Polska
Posty: 11963
Rejestracja: 20 sie 2007, 0:00
Lokalizacja: Lublin woj. Lubelskie

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: topcio » 06 kwie 2014, 11:33

intuos pisze:To żeby tak ręce i nogi nie opadały to teraz Argenta powinien przedstawić swój poemat, na temat klienta Alleya, bo może wtedy nam wszystkim by nie tylko ręce i nogi opadły.
Ciekawe jakich to rzeczy byśmy się dowiedzieli o "szlachetnie" piszącym o sobie samym Alleyu, toć to człowiek szlachetny i o prawym sercu...
Sześciomiesięczny ban minął, więc gdyby Argencie zależało na przedstawieniu swojej wersji wróciłby na forum i przestałby wysługiwać się innymi w obronie swojej fachowości.
Delta Intergale 16v
Fulvia Coupe 1.3 S 1972
Fulvia Coupe 1.3S 1971
Beta Spider Zagato 1.6
Obrazek

Awatar użytkownika
Flyman
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 3456
Rejestracja: 08 lis 2005, 0:00
Imię: Grzegorz
Lokalizacja: WPR

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: Flyman » 06 kwie 2014, 11:50

Być może mu nie zależy. Nie każdy lubi udowadniać, że nie jest wielbłądem. I topcio, zważaj na słowa. Nikt nikim się tu nie wysługuje.
Mam chyba prawo zareagować, jako zwyczajny obywatel, jeśli czytam historię i nie mogę jej ułożyć, ani chronologicznie, ani w oparciu o udział poszczególnych bohaterów. Poza tym, chciałbym się w końcu dowiedzieć, czy Alley wyjechał autem do Argenty, czy go wypchnięto, bo mam dwie wersje opowiadań tego samego właściciela tego samego auta. I chciałbym się dowiedzieć, kiedy to przekraczał te 6000 obrotów, a kiedy docierał silnik i nie przekraczał 3000. A najważniejsze, dowiem się w końcu, dlaczego gwarancja na silnik jest od innego mechanika, a inny go naprawiał. To chyba ma jakieś znaczenie. Zaznaczam raz jeszcze, że czasem serwisuję swoje Lancie u Argenty i chciałbym wiedzieć, jak mocno ryzykuję. Potrzebuję konkretnych, w miarę spójnych opisów.

Awatar użytkownika
LUKIThesis
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 2123
Rejestracja: 15 lip 2013, 14:27
Lokalizacja: Stolica

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: LUKIThesis » 06 kwie 2014, 12:01

Flyman:
A no widzisz Grzegorzy, proponuję Ci wyślij PW do wszystkich zadowolonych klientów bohatera, naliczyłeś ich 33 tylko żeby zaraz się nie okazało, że te Twoje Porównanie zmieni strony.
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2014, 19:04 przez LUKIThesis, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Flyman
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 3456
Rejestracja: 08 lis 2005, 0:00
Imię: Grzegorz
Lokalizacja: WPR

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: Flyman » 06 kwie 2014, 12:20

Łukaszu, co konkretnie robił przy Twoim aucie Argenta. Czy coś mu się udało naprawić? Co zepsuł i jakie części pokleił, co zapaćkał i ile Cię to kosztowało. Po prostu ? konkretnie.

Awatar użytkownika
LUKIThesis
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 2123
Rejestracja: 15 lip 2013, 14:27
Lokalizacja: Stolica

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: LUKIThesis » 06 kwie 2014, 12:50

Nie nie, jak pisałem mojego auta nigdy nie serwisował i Bogu dzięki :)
Początkowo śmieszyło mnie wypisywanie głupot na forum, że to wspaniały o wielkiej wiedzy mechanik, który dzwonił do mnie bym przyjechał by sobie porównał auta bo wiedzy nie miał jak powinno być prawidłowo. Później to już tylko brak sympatii budował się na wypowiedziach które również mnie obrażały.
Co do aut przez niego robionych to jednego widziałem ( auto BcNa ) i miałem już obraz o mechaniku. Kolejne to wpisy na forum.
Teraz kolejny i próba zrobienia z Alleya niespełna rozumu.
Alley początkowo chwali człowieka bo liczył, że coś ugra, a może i też dla tego, że na forum jest tylu zwolenników, że i tak niczego nie zmieni prawda jaką opisze. Tu się odważył i proszę co jest w temacie ?
Dajcie spokój i trzymajcie się faktów odnośnie auta Alleya, czytajcie ze zrozumieniem,a nie będzie zbędnego zamieszania.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
BcN
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 210
Rejestracja: 02 maja 2012, 21:40
Imię: Artur
Lokalizacja: Warszawa/Gdańsk

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: BcN » 06 kwie 2014, 13:47

Oj... widzę, że muszę chłopakom napisać otwarcie parę rzeczy, bo znowu próbują "wydziobać oczy" za to, że jakiś forumowicz napisał własne zdanie. A miałem się już nie wtrącać, no ale nie mogę pozostać wobec tego obojętny :roll:

Więc tak, bez względu na to jaką usługę zamawiasz, to w świetle prawa pomiędzy wykonawcą usługi a zamawiającym zostaje zawarta umowa o dzieło (o tym szerzej w przepisach konsumenckich). Dlatego masz prawo spodziewać się takiego rezultatu jaki deklaruje wykonawca (tu mechanik). Gdy jednak okazuje się, że nie wykonał dobrze usługi można go pociągnąć do odpowiedzialności. I kilka faktów - Mechanik podjął się naprawy auta? Powiedział/napisał, że zrobi? Wiedział w jakim stanie jest auto? Tu Alley ma dobrego świadka - byłego mechanika nr 1. I teraz najważniejsze - w usługach nie intencje wykonawcy są ważne (czyli chciałem ale mi nie wyszło), tylko to czy stan faktyczny - auto zostało naprawione zgodnie z tym jak deklarował wykonawca. Poza tym na robotę obowiązuję gwarancja - więc auto powinno być nadal sprawne.
Wykonawca, który się podejmuje wykonania usługi powinien wykazać się znawstwem materiałów, wiedzą i doświadczeniem, niezbędnym do wykonania usługi (tj. świadectwem czeladniczym, dyplomem mistrzowskim, itp.) oraz w tym przypadku odpowiednim zapleczem technicznym. Niestety często tak nie jest i w aucie widać dodatkowe uszkodzenia. Odpowiedzialność odszkodowawcza za źle wykonaną usługę spoczywa na jej wykonawcy. Jeśli się uchyla sprawę kierujemy do sądu. Możesz także dogadać się z innymi poszkodowanymi i złożyć pozew zbiorowy.

LukiThesis szkoda języka, niektórzy ludzie widzą tylko swój nos i ciężko im zauważyć, że ich wspaniały mechanik mógłby popełnić błąd. Jak już pisałem - błąd to czysto ludzka sprawa, tylko tym się różnimy między sobą, że jedni biorą za nie odpowiedzialność, a drudzy nie.

Intuos wobec tego, że kilka razy powołałeś się w swoich wypowiedziach o tym mechaniku na zasady moralne (np. post w tym wątku oraz post z dnia 6 marca 2014 z godz 12:59) pozwolę sobie na drobny komentarz. Czy moralne jest, żeby przyczyniać się do poszerzenia szarej strefy w kraju, polecając innym usługi mechanika, który na wezwanie nie wystawił nam rachunku ani fv? Czy moralne jest nie branie na siebie odpowiedzialności za źle wykonaną usługę? Czy Alley ma prawo napisać własną opinię na temat tego warsztatu, czy Ty mu to prawo odbierasz? Czy to Alley ma zastraszony siedzieć cicho i mu jeszcze płacić, bo zarzucasz mu "nieszlachetność"? Wiadomo, strony sporu są dwie. Alley ma prawo napisać co myśli i jak to wyglądało z jego strony. A jak się to mechanikowi nie podoba to niech wejdzie na drogę sądową i udowodni swoje racje.
Swoją drogą jestem zdumiony, że ludzie, którzy zasłaniają się etyką i moralnością przypisują ją tylko jednej stronie, sugerując, że druga strona postępuje nieetycznie wskazując na nieprawidłowości, które pojawiły się w kontakcie z tym mechanikiem.
Intuos uważam, że Ty jako piewca moralności i etyki powinieneś w tym momencie zachować daleko idący rozsądek w formułowaniu opinii o innych forumowiczach. W końcu nie jesteś stroną tego sporu. No chyba, że jesteś świadkiem, a wtedy swoje uwagi powinieneś sformułować składnie nie obrażając nikogo oraz zachować je na przesłuchanie w Komendzie.
Forum jest od tego, żeby ludzie wymieniali się informacjami i sobie pomagali. Jaką więc cenną wskazówkę przekazujecie Alleyowi, poza jakimiś głupimi docinkami i wyśmiewaniem się z jego "prawego serca"? Innych ludzi powinno się szanować, ich odmienne zdanie także, tym bardziej jeśli ktoś sam powołuje się na etykę i moralność w swoich postach. Brakuje mi tu zwykłej ludzkiej życzliwości.

Natomiast ja dla Ciebie Alley mam taką podpowiedź. Ponieważ sprawa jest poważna, i wydaje się, że rozwojowa, nie powinieneś zbierać sam dowodów w sprawie. Złóż zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Uważam, że wobec tego, że sprawa jest trudna i że facet nie chce się dogadać, a także jak widać może za pomocą ludzi go broniących nawet próbować Cię zastraszyć (uszkodził Twoje mienie, przywłaszczył sobie Twoją rzecz, itd. - wymieniać paragrafów można dużo), to jeszcze sprawa z wahaczami. Zawiadomienie możesz zgłosić ustnie lub pisemnie. Policja ma tą przewagę, że w mig ustali adresy IP, nazwiska zadowolonych i niezadowolonych klientów, mają wgląd do skrzynek pocztowych i mogą ściągnąć bilingi telefoniczne (jednym słowem: zbiorą za Ciebie dowody, których Ty nie jesteś w stanie zebrać, bo nie masz dostępu do takich danych). Wtedy także działają z innymi służbami - sprawdzą te nieszczęsne rachunki i faktury. Uważam, że wobec takich faktów powinieneś skierować sprawę na drogę prawa. Nie ma na co czekać!
Lancia Thesis 3.2

Awatar użytkownika
Alley
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 502
Rejestracja: 09 maja 2007, 0:00
Skype: alleyek
Imię: Łukasz
Lokalizacja: Żuromin
Kontakt:

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: Alley » 06 kwie 2014, 16:52

intuos pisze:To żeby tak ręce i nogi nie opadały to teraz Argenta powinien przedstawić swój poemat, na temat klienta Alleya, bo może wtedy nam wszystkim by nie tylko ręce i nogi opadły.
Ciekawe jakich to rzeczy byśmy się dowiedzieli o "szlachetnie" piszącym o sobie samym Alleyu, toć to człowiek szlachetny i o prawym sercu...
Tak jestem szlachetny i prawy. Domagałem się faktur, paragonów których nie otrzymałem. Przede wszystkim chciałem otrzymać części, które zostały zdemontowane z mojego auta, bo one należą do mnie. Połowa z tych części nie została wymieniona bądź została naprawiona nieudolnie. Typu wiązka, która miała być nowa, w sensie używama, ale w stanie bardzo dobrym wręcz idealnym, tak aby nie miała żadnych przebić, a okazało się, że wiązka jest dalej moja tyle, że oizolowana taśmą parcianą i założone peszle. Na tym według Ciebie polega wymiana? Również wymiana akumulatora żelowego, który w zime skończył swój żywot to wymiana sterownika ręcznego? Zapłaciłem 5stówek za akumulator żelowy. Za taką cene to mogłbym mieć boscha s6. Zapłaciłem kupę kasy, bo mój mechanik do dziś oddaje mi pieniądze w ratach od tamtej pory i pieniądze bezwrotnie zalokowałem w coś co nie przyniosło mi żadnego pożytku, a wręcz przeciwnie. Dałem się naciągnąć jak małe dziecko.
intuos pisze: Kolejna historia widziana oczami jednej osoby.
Który to kolejny raz ubarwiasz swoją historie. Czy zbyt mały aplauz poprzedniej okrojonej (czytając obecną) wersji nie pozwolił Ci spokojnie zasnąć.
Problem jest w tym że kupiłeś złom i teraz niestety ale wszyscy w około są winni po za tobą rzecz jasna. No bo co można powiedzieć o gościu co po "dotarciu" silnika żyłuje motor i skrzynię do granic możliwości, a potem się dziwi że coś się wysrało bo nie jest nowe tylko ma konkretny przebieg, najlepsze są wpisy " kolegów" co to wyraźnie wskazują że ten motor to i po błocie pociągnie i nie padnie, utwierdzając w głupocie...
Kupiłem złom i za to płacę aby go naprawiono. Nie żądam cudów, tylko auto ma porządnie jeździć i być bezpieczne. Silnik został dotarty. Zmieniony olej po tysiącu i nie na byle lotos tylko na selenię. 2 tysiące km to mało na dotarcie po generalce?
intuos pisze: Czy wiesz że w thesisach jest zakładka programowa w komputerze zapisująca ile razy silnik został przeciągnięty na obrotach w trybie ręcznym automatycznej skrzyni. Jak myślisz po co to jest? dla szpeców takich jak ty by serwis miał wgląd w to co się stało w okresie gwarancji że coś za szybko padło, albo że właścicielowi pojazdu coś upadło na głowę że żyłował samochód. Na szczęście napisałeś sam w jaki sposób przeciągnąłeś sobie silnik na obrotach. Jak zwykle popełnia się wpis bez możliwości odpowiedzi oskarżonego, ale to chyba taki nawyk na naszym forum ostatnimi czasy.
Po co mi vałka? Jakbym chciał jeździć konno to bym sobie rower kupił. Ten silnik nie ma prawa pójść przy 7 tysiącach obrotów. Tym bardziej po generalnej naprawie. Wiesz ile moja Omega batów dostała, ile bąków w życiu wykręciła, ile opon zhajcowała i silnik chodzi jakby z fabryki wyjechał. Nie zmieniło mu się ciśnienie oleju, kompresja nie spadła więc o czym Ty piszesz?

Obrazek




Flyman pisze:Zgadnijcie czyje to słowa:
?Pan Pawel zakasal rekawy i ogarnal auto, a wlasciwie odbudowal, w 2 miesiace. Wczoraj w koncu przejechalem z Warszawy do siebie 150 km. Az milo sie jechalo.?
i
?Pojechałem sobie na obwodnicę, automat pięknie zmieniał biegi przy 6 tysiącach, bez najmniejszych szarpnięć, silnik chodził pięknie i równo.?

Alley, napisz sobie tę historię jeszcze raz, ale dopasuj do poprzednich odcinków, bo ci się wszystko rozjechało. Przestań się kompromitować.
Nie chciałem pisać nic konkretnego bo chciałem się dogadać z Argentą. Niestety argenta żyje jeszcze w latach 67', a ja niestety żyje w roku 2014. Nie będę pisał całej historii od nowa specjalnie dla Ciebie bo Ty nie czytasz ze zrozumieniem, tylko wyrywki i próbujesz tutaj bronić ardżentę. Tylko niestety prawda jest inna niż chciałbyś. Moje słowa są poparte dowodami, licznymi dialogami, zdjęciami, pdf'ami, przelewami, co najmniej trzema świadkami. Ty zaś jesteś gołosłowny.


intuos pisze:Auto kolegi Alleya widziałem wielokrotnie, i nie chciałem o tym pisać ale gorzej utrzymanego thesisa dawno nie widziałem. Żal mi było jak usłyszałem ile to coś kosztowało. Jeżeli poprzedni mechanik skopał tak auto że przyjechało na lawecie z rozpierdzielonym silnikiem i elektryką skrzyni to czemu za wszelkie szkody spowodowane złym ustawieniem rozrządu obwinia się nie tego co go ustawiał. Prawda jest taka że auto przyjechało na lawecie w stanie nie chodzącym. Nie wiemy jak bardzo poprzedni mechanik je zniszczył że Argencie udało się zrobić tyle i z takim a nie innym efektem. Historia tego auta jest bardzo skomplikowana i niestety ale po dupie dostaje jedynie jedna osoba nie wiedzieć czemu, a powinien i właściciel i poprzedni mechanik.
Zgadza się. Również nie widziałem takiego thesisa. A wiesz dlaczego tak jest? Siatka od zderzaka była zdemontowana i leżała na tylnych siedzeniach. Jak ta skóra beżowa ma później wyglądać? Argenta nie używa pokrowców na fotele. Wiesz, jakie miałem ręce po przejechaniu 150 km? Domyśl się.

Thesis, który przyjechał do argenty miał problem z elektryką. Pufał w dolot, miał problem z wiązką, ze źle podłączonymi kostkami. Prosiłem argente aby sprawdził kompresję, ciśnienie oleju aby w ogóle zajrzał jak ta kapitalka została zrobiona. Powiedział mi, że wyjmował silnik, a tym czasem na sankach leżała moja nasadka TOPULA. Jakby wyjął silnik i sanki to by na pewno ją zrzucił albo zauważył. Chyba, że odłożył w to samo miejsce. Tym czasem tylko przesunął sobie silnik do przodu aby mieć dostęp do rozrusznika i alternatora bo je wymienił. Dał do regeneracji alternator i rozrusznik gdzieś tam i podał cenę 350 zł od sztuki i dodatkowo poprosil o przelew bo nie ma kasy aby tym ludziom zapłacić. Przelałem 700 zł. Faktury, paragonu z zewnetrznej firmy nie otrzymałem mimo próśb. Tym samym nie mam prawa do reklamacji jeżeli ten alternator teraz by padł bądź rozrusznik. Zapłaciłem również za świece blisko 300 zł, których również nie dostałem z powrotem. Argenta stwierdził, że są do dupy NGK i powinny być BOSCHE. NGK popracowały na tym aucie może łącznie z 15 minut. Na pewno komuś się przydadzą nowe NGK platynowe, za które w Żurominie płaciłem 47 zł sztuka.

Nie wspomniałem w pierwszym poście o najważniejszej sprawie. Poruszyłem kwestię niedokręconych kół z tyłu. Pukanie. które były rzekomym wahaczem to były nieprzykręcone sanki do końca. Wracałem thesisem po 130 km/h. Wyobraź sobie co by było gdyby mi silnik opadł na ziemie. Thesisa byś widział na Allegro w dziale uszkodzone na części, argentę zza kratek, a ja bym wąchał kwiatki od dołu i nie czytałbyś moich wypocin, które i tak do niektórych nie docierają bo mają klapki na oczy i nie widzą świata poza tym mechanikiem. Owszem może Wam i dobrze klocki zmienił bądź naprawił kostke o samopoziomowania. Do grubych robót ten człowiek się nie nadaje. Przewyższyła go ilość napraw jakie trzeba zrobić po poprzednim mechaniku.



Flyman pisze:Być może mu nie zależy. Nie każdy lubi udowadniać, że nie jest wielbłądem. I topcio, zważaj na słowa. Nikt nikim się tu nie wysługuje.
Mam chyba prawo zareagować, jako zwyczajny obywatel, jeśli czytam historię i nie mogę jej ułożyć, ani chronologicznie, ani w oparciu o udział poszczególnych bohaterów. Poza tym, chciałbym się w końcu dowiedzieć, czy Alley wyjechał autem do Argenty, czy go wypchnięto, bo mam dwie wersje opowiadań tego samego właściciela tego samego auta. I chciałbym się dowiedzieć, kiedy to przekraczał te 6000 obrotów, a kiedy docierał silnik i nie przekraczał 3000. A najważniejsze, dowiem się w końcu, dlaczego gwarancja na silnik jest od innego mechanika, a inny go naprawiał. To chyba ma jakieś znaczenie. Zaznaczam raz jeszcze, że czasem serwisuję swoje Lancie u Argenty i chciałbym wiedzieć, jak mocno ryzykuję. Potrzebuję konkretnych, w miarę spójnych opisów.
Tylko Ty masz problem z ułożeniem tej historii.
Auto przyjechało do argenty na lawecie z tego względu, że nie miało siły jechać. Od biedy by dojechało, ale uszkodzona przepływka wiesz jakie ma objawy. 6k rpm przekroczyłem po 2000 tysiącach przebiegu. Dwa tysiące zrobiłem w 1,5 miesiąca, auto nie było pałowane. Nie wyjeżdżałem nim z garażu póki silnik nie miał wskazówki w pionie od temperatury. Gwarancja silnika czyli wymiana pierścieni, wału i tak dalej dotyczy pierwszego mechanika u mnie w Żurominie. Argenta odpowiadał za ponowne ustawienie rozrządu, wymiane rozrusznika, alternatora na zregenerowane, wiązki i inne wszelakie naprawy. Podzespoły w silniku argentę nie dotyczą, typu tak jak pisałem pierścienie, wał, panewki, tuleje cylindrów. Za to odpowiedział mechanik z Żuromina, który umie przyznać się do błędu i wybecelować kwit za to co źle zrobił. Argenta niestety tego nie potarfi i nigdy nie będzie potrafić. Musi się nauczyć pokory do życia, a szczególnie wziąć pod uwagę, że nie jest się idealnym i błędy się zdarzają każdemu. Nawet w ASO z prawdziwego zdarzenia się te błędy zdarzają. Thesis niejednego mechanika nauczył pokory niestety argente nauczy pokory sąd i to jak nie będzie co miał do ust wsadzić. Wówczas poduma, że mógł postąpić inaczej, dogadać się a przede wszystkim zarabiać kasę uczciwie.


BcN pisze:
Natomiast ja dla Ciebie Alley mam taką podpowiedź. Ponieważ sprawa jest poważna, i wydaje się, że rozwojowa, nie powinieneś zbierać sam dowodów w sprawie. Złóż zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Uważam, że wobec tego, że sprawa jest trudna i że facet nie chce się dogadać, a także jak widać może za pomocą ludzi go broniących nawet próbować Cię zastraszyć (uszkodził Twoje mienie, przywłaszczył sobie Twoją rzecz, itd. - wymieniać paragrafów można dużo), to jeszcze sprawa z wahaczami. Zawiadomienie możesz zgłosić ustnie lub pisemnie. Policja ma tą przewagę, że w mig ustali adresy IP, nazwiska zadowolonych i niezadowolonych klientów, mają wgląd do skrzynek pocztowych i mogą ściągnąć bilingi telefoniczne (jednym słowem: zbiorą za Ciebie dowody, których Ty nie jesteś w stanie zebrać, bo nie masz dostępu do takich danych). Wtedy także działają z innymi służbami - sprawdzą te nieszczęsne rachunki i faktury. Uważam, że wobec takich faktów powinieneś skierować sprawę na drogę prawa. Nie ma na co czekać!
Arturze inaczej nie będzie, tak jak piszesz zostanie poczynione. Miałem do Ciebie oddzwonić, ale nie starczyło czasu. Jesteśmy w kontakcie.





Celowo utworzyłem ten temat dla antyzwoleników argenty. Tutaj nie będzie miał naganiaczy ani adwokatów. Poproszę moderatorów aby posortowali wypowiedzi, które nic nie wnoszą, a które bronią argenty. Przypominam wszystkim wypowiadającym się, że jest to temat niezadowolonych klientów z usług argenty. Takowego nie było na forum, a to była kwestia czasu kiedy musiał zostać utworzony, a nie chcę aby ktokolwiek z moderatorów/adminów go zamkneli przez zbędny spam. Temat ten nie ma nikogo obrażać tylko działać KU PRZESTRODZE. Jezeli chcesz się pozbyć swojej tereski to odeślij ją na Ostródzką 125.

Szajbus, Ciebie też proszę o nie wnoszenie zamętu w tym wątku, nie reklamowanie swoich usług. Starczy mi już reklam na tym forum. Na udry zawszę zdąży się pójść, kulturalnie jest trudniej cokolwiek załatwić, ale trzeba próbować.

jjash pisze:Tak czytajac przygody Alley'a z Teresa, nie widzac auta przed i po, lecz pamietajac post "utopilem zakup" to nasuwa mi się powiedzenie: "z gówna bata nie ukrecisz". Nie obrażam przy tym nikigo. Sugeruję jedynie w jakim stanie mogla być Teresa kolegi. Wnioskuję to tylko i wyłącznie na podstawie postów.
No, mnie w tym temacie z głowy macie. Dla mnie się on skończył.

Jan
Wszystko ładnie pięknie tylko powinno być odwrotnie napisane. Lancie, którą kupiłem była w porządku na pierwszy rzut oka. Środek był piękny, niezniszczony, lakier bez skazy. A wiesz co jest dziś? Mam brązową skórę, czarne dywaniki z łatkami beżu, na lakierze jest mnóstwo wgniotek, zarysowań. Jedyne co w niej było złe to pukająca panewka.
537-407-123

Samochód jest dopiero wtedy szybki, kiedy rano stoisz przed nim i boisz się go otworzyć.

Nadsterowność wzbudza strach w pasażerach. Podsterowność ? w kierowcy.

Jeżeli wszystko jest pod kontrolą jedziesz zbyt wolno.

Awatar użytkownika
FXX
Administrator
Administrator
Posty: 10673
Rejestracja: 27 mar 2009, 16:14
Imię: Kamil

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: FXX » 06 kwie 2014, 17:20

I się znowu doigraliście...
OT stąd wylatuje, kolejne posty nie mające za wiele wspólnego z tematem, ani rzeczowych podstaw, również w kosz wylecą. W przypadku kolejnych wycieczek osobistych przewidziane są nagrody.
Volvo S60 R-Design D5

Były:
Alfa Romeo MiTo 1.4 16V
Alfa Romeo 159 SW 2.4JTDm
Alfa Romeo 156 SW 2.4JTD

Lancia Lybra SW 1.9JTD
Daewoo Espero 1.5 GLX

Obrazek

Awatar użytkownika
Duch-Dziadka
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 5269
Rejestracja: 13 maja 2007, 0:00
Lokalizacja: Czarnków/Poznań

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: Duch-Dziadka » 06 kwie 2014, 17:49

FXX pisze:I się znowu doigraliście...
OT stąd wylatuje, kolejne posty nie mające za wiele wspólnego z tematem, ani rzeczowych podstaw, również w kosz wylecą. W przypadku kolejnych wycieczek osobistych przewidziane są nagrody.
Weź stary wyhamuj z tym usuwaniem postów, bo czasami można mieć wrażenie, że jesteś oderwany od rzeczywistości i nie panujesz nad tym co usuwasz...
Giulietta Veloce 2016r

Awatar użytkownika
FXX
Administrator
Administrator
Posty: 10673
Rejestracja: 27 mar 2009, 16:14
Imię: Kamil

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: FXX » 06 kwie 2014, 17:54

Jeśli nie zauważyłeś to usunięte posty, to przede wszystkim przepychanki Flymana i szajbusa, które za wiele wspólnego z tematem nie mają. I kto tu jest oderwany od rzeczywistości?
Volvo S60 R-Design D5

Były:
Alfa Romeo MiTo 1.4 16V
Alfa Romeo 159 SW 2.4JTDm
Alfa Romeo 156 SW 2.4JTD

Lancia Lybra SW 1.9JTD
Daewoo Espero 1.5 GLX

Obrazek

Awatar użytkownika
Duch-Dziadka
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 5269
Rejestracja: 13 maja 2007, 0:00
Lokalizacja: Czarnków/Poznań

Re: NIEserwis Lancii u NIEklubowicza Argenta67 (spartakus67)

Post autor: Duch-Dziadka » 06 kwie 2014, 17:57

FXX pisze:Jeśli nie zauważyłeś to usunięte posty, to przede wszystkim przepychanki Flymana i szajbusa, które za wiele wspólnego z tematem nie mają. I kto tu jest oderwany od rzeczywistości?
Nie zauważyłem, bo nie miałem okazji ich przeczytać...
No właśnie nie usunąłeś tylko przepychanek, ale przed wszystkim - czyli do tego dodałeś posty również innych...
Giulietta Veloce 2016r

ODPOWIEDZ

Wróć do „::: Mazowieckie :::”