Lancia Y -"Rower poniemiecki, a Kot z miasta Łodzi pochodzi"

Ogłoszenia obejrzane i ostrzeżenia lub polecenia związane z obejrzanymi autami lub ogłoszeniami z internetu.
Dział zawiera informacje o nieuczciwych i uczciwych sprzedawcach!
Obowiązkowy "print screen" lub zdjęcia opisywanego samochodu!!!
jjash
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1345
Rejestracja: 14 mar 2011, 15:26
Imię: Jan
Lokalizacja: Poznań

Lancia Y -"Rower poniemiecki, a Kot z miasta Łodzi pochodzi"

Post autor: jjash » 13 wrz 2014, 19:05

Taaa, po Kota do Łodzi...
Wstałem o 5 i wybrałem się na zakupy. Odpaliłem Teresę, zabrałem kolegę i jedziem. Do miasta Łodzi. Tam czeka nas Lancia Y - temat ze sprzedającym już wałkowałem dwa tygodnie. Brak uszkodzeń, wszystko sprawne, na bieżąco robione wymiany, cena wstępna dogadana. Bardzo miły i dobry kontakt. No jak tu nie ufać? No nie wierzyć jak? W drodze łapie nas telefon od sprzedającego, o której będziemy. Wietrzę podstęp, ale skoro mają gdzieś wyjechać to należałoby powiedzieć. No to będziemy za godzinę.
Przyjeżdżamy na miejsce - stoi. Zaczynamy oględziny (wiem, nieładnie) bez właściciela. Maska gorąca. Zatem Pan już nas wystawił i zapobiegawczo uruchomił silnik. Po chwili dzwonimy po właściciela i kontynuujemy oględziny. Jest coraz gorzej. Lakier na aucie - raczej normalny. Nie ma się czego przyczepić. Jakieś wgniotki, ryski, wszak auto nie nowe. Ale jak dochodzimy do drzwi pasażera to zgroza. Auto miało kolizję, która spowodowała cofnięcie maski i wygięcie kąta drzwi tuż przy masce. Oj, to nawet za mało powiedziane - blacha się rozwarstwiła. Uszczelka od tej strony, wokół szyby uszkodzona. Jakby pocięta. Sama szyba pęknięta, po stronie kierowcy, tak pod połowę swojej wysokości. Czyli jest źle. Maska przesunięta, haczy o jarzmo wycieraczki. Zderzak po stronie pasażera uszkodzony, listwa ozdobna odkształcona.
Lookamy do przedziału silnikowego. Widać ślady dzwona. Uchwyt belki przedniej odkształcony i rozwarstwiony. Próbujemy odpalić auto - bezskutecznie. Nie daje mocy swej akumulator. A on ci tylko z 2013 roku jest. Ale słaby jakiś widać. Na desce rozdzielczej dziwnym trafem nie pali się kontrolka check engine. Stadnard.
Przepaliła się - słyszymy od młodego człowieka, który towarzyszy sprzedającej. Yhy, jasne.
W komorze bagażnika znajdujemy stary uchwyt na żarówki pochodzący z lewego światła tylnego. Lekko podrdzewiały. Zatem w tej lampie siedziała woda. Nie działało, więc wymieniono na nowy ale starego nie usunięto. Zonk. Koło zapasowe jeszcze oryginalne. Narzędzia ok. Podnosimy koło i widzimy sporo rdzy - zwłaszcza wokół korka. No, ale auto nie nowe.
Naszym oględzinom towarzyszy młody człowiek, który zamydla obraz cały czas. Pyta:
- ile auto w ogłoszeniu? -
-3000.
-A jaka cena wyjściowa?
-2600.
-A! To ja to auto w tym stanie za 2800 sprzedam.
-No to wygrał Pan. Proszę Pani, ten Pan kupi to auto za 2800.

Pani bierze mnie na stronę i pyta:
- I co Panie Janie, jak się podoba?
- No słabo jest. Widzi Pani...i tu wymieniam to co wyżej, o czym NIKT nie wspomniał, choć kontakt mieliśmy w miarę częsty o dokładny.
-No ja nie wiem, ja o tym nic nie wiem.
-Hm, Pani Ewo, wydaję się, że szkoda czasu i Pani i mojego. Nie za takie pieniądze to auto.
-A to może Pan ponegocjuje?
-Nie, moje negocjacje będą dla Pani nie do przyjęcia.

Auto ładne w środku. Wszystko jakby odświeżone, tak jak bym chciał mieć. Ładne, czyste, nie uszkodzone. I przyznam, że żal mi, bo naprawdę ładne w środeczku, beznadziejne na zewnątrz, choć bez rdzy.
Co boli? Nawet nie wqrwia a boli, to fakt, że omawialiśmy temat wiele razy, uprzedzałem że jadę z daleka, a wszyscy szli w zaparte, że cutmniutmalina. Brak odwagi cywilnej. Brak uczciwości i takie tam. Słabo.
No i jeszcze ten młody człowiek, który tak cfaniakował, że nawet papież by mu odwinął by się tylko odwalił i dał spokojnie obejrzeć auto. Że on to, że on tamto, że to tyle i tyle, ale jakoś bez efektów. "Ludziom daje miliony, a sam ma bzdet"
I tym drugim cytatem zakończę swą opowieść. Przejechałem się. I pogadałem z kolegą. Tylko że ja z nim codziennie gadam :).

A teraz link!
Jash

THESIS 2.4 150KM - Obrazek
LYBRA 2.4 140KM - Obrazek

Rafako

Re: Lancia Y -"Rower poniemiecki, a Kot z miasta Łodzi pocho

Post autor: Rafako » 13 wrz 2014, 19:35

To ja chyba jednak mam już "ogłoszeniowy skaner" w oczach, od tych nieco ponad 50-ciu aut, które w życiu miałem :roll: :roll: :roll: Już na fotach z tego ogłoszenia widzę, że nie dałbym za nią więcej niż 1500 zeta...
Serdecznie pozdrawiam.

jjash
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1345
Rejestracja: 14 mar 2011, 15:26
Imię: Jan
Lokalizacja: Poznań

Re: Lancia Y -"Rower poniemiecki, a Kot z miasta Łodzi pocho

Post autor: jjash » 13 wrz 2014, 21:35

Widzę, że niewiele się pomyliłem - moja cena to 1300 złotych polskich. Za wnętrze 1000, za resztę 300.
No, ale byłem, widziałem, opisałem.
Jash

THESIS 2.4 150KM - Obrazek
LYBRA 2.4 140KM - Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „::: Obejrzane, ostrzeżenia i godne polecenia :::”