Lybra - ciężko wchodzą niskie biegi przy rannym odpaleniu
: 12 mar 2010, 10:43
Witam Serdecznie,
Przestudiowałem mnóstwo postów odnośnie biegów i problemów ze sprzęgłem. Niektóre objawy były podobne do moich, ale od początku.
Miałem problem jak się zaczęły mrozy, nie mogłem wrzucić biegu 1,2 i R. Pedał sprzęgła jak był zimny prawie wogóle nie odbijał dopiero po jakimś czasie wracało wszystko do normy sprzęgło brało bardzo nisko. Wizyta u mechanika i powiedział, że ktoś mi na odwrót wcześniej założył chyba wysprzęglik. No cóż zdarza się. Mechanik złożył sprzęgło na nowo, wymienił olej w skrzyni, odpowietrzył i wszystko było super. Po jakimś czasie znów sprzęgło rano nie odbijało do końca, ale biegi chodziły cacy więc tak jeździłem. Ostatnio przy okazji na przeglądzie poprosiłem mechanika żeby znów rzucił okiem na sprzęgło, odpowietrzył wymienił syf płyn hamulcowy i zalał nowymi znów przez kilka dni wzorowo, a następnie znów sprzęgło nie odbija do końca. Dziś mróz się zaczął i znowu problem z 1,2. Po jakiś 10 minutach jazdy wszytko wraca do normy, sprzęgło wraca do normy biegi mogę wrzucać 1 paluszkiem.
Z tego co rózne osoby pisały, to może być problem wysprzęglika i mam nadzieję, że tylko jego. Kolego podsunął mi pomysł, żeby po zapaleniu rano auta podpompować pedał sprzęgła i zobaczyć czy będę mógł swobodnie biegi zmieniać. Dodam jeszcze, że sprzęgło kompletne było wymieniane jakieś 40 tys km temu i ogólnie sam pedał sprzęgła chodzi lekko, choć przy silnym mrozie czuć w 1 momencie taki lekki opór, który znika po chwili.
Jeśli macie jakieś pomysły lub sugestie to proszę o pomoc. Mam dostęp do kanału i pewnie w poniedziałek na niego wjadę ale z racji tego, że nie mam pojecia o mechanice to chciałbym podpytać na co patrzeć.
Z góry dzięki za pomoc
Przestudiowałem mnóstwo postów odnośnie biegów i problemów ze sprzęgłem. Niektóre objawy były podobne do moich, ale od początku.
Miałem problem jak się zaczęły mrozy, nie mogłem wrzucić biegu 1,2 i R. Pedał sprzęgła jak był zimny prawie wogóle nie odbijał dopiero po jakimś czasie wracało wszystko do normy sprzęgło brało bardzo nisko. Wizyta u mechanika i powiedział, że ktoś mi na odwrót wcześniej założył chyba wysprzęglik. No cóż zdarza się. Mechanik złożył sprzęgło na nowo, wymienił olej w skrzyni, odpowietrzył i wszystko było super. Po jakimś czasie znów sprzęgło rano nie odbijało do końca, ale biegi chodziły cacy więc tak jeździłem. Ostatnio przy okazji na przeglądzie poprosiłem mechanika żeby znów rzucił okiem na sprzęgło, odpowietrzył wymienił syf płyn hamulcowy i zalał nowymi znów przez kilka dni wzorowo, a następnie znów sprzęgło nie odbija do końca. Dziś mróz się zaczął i znowu problem z 1,2. Po jakiś 10 minutach jazdy wszytko wraca do normy, sprzęgło wraca do normy biegi mogę wrzucać 1 paluszkiem.
Z tego co rózne osoby pisały, to może być problem wysprzęglika i mam nadzieję, że tylko jego. Kolego podsunął mi pomysł, żeby po zapaleniu rano auta podpompować pedał sprzęgła i zobaczyć czy będę mógł swobodnie biegi zmieniać. Dodam jeszcze, że sprzęgło kompletne było wymieniane jakieś 40 tys km temu i ogólnie sam pedał sprzęgła chodzi lekko, choć przy silnym mrozie czuć w 1 momencie taki lekki opór, który znika po chwili.
Jeśli macie jakieś pomysły lub sugestie to proszę o pomoc. Mam dostęp do kanału i pewnie w poniedziałek na niego wjadę ale z racji tego, że nie mam pojecia o mechanice to chciałbym podpytać na co patrzeć.
Z góry dzięki za pomoc
