Lancia Klub Polska

Witam.

Mój problem z pedałem gazu i kontrolką engine powrócił. Więc wymontowałem schowek, rozłączyłem białą kostkę, zabezpieczyłem styki, przygiąłem je na "ciasno", dodatkowo zabezpieczyłem kostkę dwiema mocnymi gumkami, żeby się nie rozchodziła przy drganiach. Przez kilka dni było dobrze, ale wczoraj na prostej równej drodze nagle obroty podskoczyły, na zegarze zapaliła się kontrolka engine, samochód zwolnił, przez chwilę nie miał mocy, po czym wszystko wróciło do normy oprócz kontrolki, która się świeciła. Po ponownym uruchomieniu silnika kontrolka albo nie gaśnie w ogóle, albo gaśnie i zapala się po pewnym czasie (np. po gwałtowniejszym wdepnięciu w pedał gazu, chociaż nie zawsze tylko wtedy - czasem bez powodu), ale obroty i przyśpieszenie są OK. W zw. z tym mam 3 pytania.
1. czy fakt, że nie skasowałem jeszcze błędu wynikającego z prawdopodobnego poluzowania kostki pod schowkiem, może skutkować tymi objawami jak opisałem powyżej?
2. czy jest jakaś inna złączka od tego potencjometru, którą muszę sprawdzić?
3. czy warto w ogóle interesować się samym potencjometrem, czyli jakie są wasze doświadczenia - wymiana coś daje czy nie?

Pozdr.

Skasuj błąd, może minie. W swojej Thesis miałem problem z sterowaniem turbiny. Wymieniłem sterownik na sprawny ale póki nie skasował błędu check engine to auto dalej nie miało mocy.

A doświadczenie z innych aut podpowiada mi, że czasem warto zainteresować się samym potencjometrem. Czasami podobne objawy daje też brudna przepustnicy a dokładniej czujnik położenia przepustnicy. Przeczysc potencjometr i przepustnice jak skasowanie bledu nie pomoze.

W Lybrze JTD nie ma elektronicznej przepustnicy.

Błąd, a właściwie błędy, skasowałem. Dwie rzeczy mnie tylko nurtują: jak u licha może być możliwe, że za objawy takie jak skok obrotów i brak przyspieszenia za razem, odpowiada pedał gazu albo jakaś kostka? Przecież, na moje Bolka oko, jeśli obroty skaczą w górę a prędkość spada, to powinno to mieć miejsce tylko w przypadku rozłączenia sprzęgła. Druga sprawa to pytanie, czy jest jakiś limit błędów po którym trzeba przeprogramować albo wymienić komputer, bo licznik błędów mojej lyberki osiągnął wartość 64. Pytanie ile czasu mi zostało?
Załączam fotki ostatnich błędów i prośbę o analizę jakiegoś fachury. Co powinienem zrobić i czego szukać.
https://drive.google.com/open?id=0BxrL_ ... kNiVWJZd1E

Pozdr.

U mnie problem wygl;adal podobnie , ale zapalal sie check engine , i przy lekkim dodaniu gazu obroty szalaly , nawet przy wcisnieciu sprzegla ;o . Pomogla wyczyszczenie kostek od potencjometru gazu ale tutal od strony kierowcy . z tego co wiem to sa 2 typy potencjometrow gazu ale najlepiej wyczyscic i prysnac np (kontakt) . bRAK MOCY I PRZYSPIESZENIA to moze byc ten zaworek (CZUJNIK CISNIENIA DOŁADOWANIA) turbiny z 2 przewodzikami bodajze 8 mm sprawdz czy szczelnosc maja , a jak nie to rozbiez ten czujnik (rozebrałem wyczysciłem pomoglo i jest ok poszukasz i znajdziesz gdzies na forum alfy nawet zaworek od wysokiego cisnienia rozebrac i złożyć .

Problem rozwiązany. Rzeczywiście zawinił potencjometr pedału gazu. Początkowo wymieniłem go na inny używany, zakupiony na allegro, lecz i ten zawiódł po kilku tygodniach. Kupiłem więc kolejny ale przed wymianą oddałem go razem ze swoim starym do regeneracji. Gość który mi tę usługę wykonał stwierdził że ten który kupiłem mogę wyrzucić, bo nie nadaje się do niczego i naprawił mi mój. Po czym założyłem go i jest OK. Jeżdżę na nim dziewiąty miesiąc bez atrakcji.