Kappa - bardzo dziwne maniery
Kappa - bardzo dziwne maniery
Cześć ragazze i ragazzi lanciosi, a zwłaszcza Kappersi
Cieszę się jak diabli, że jest takie forum jak to. Szkoda że znalazłem je dopiero teraz, po ponad 15 miesiącach przygód z moja Kappą!
Mam szalenie dziwny egzemplarz i już duże doświadczenie z serwisami. Moja Lancia jest z 1997 r., Kappa 2.0 na LPG, przebieg nie jest mi niestety znany bo mam skręcony licznik. Tak tak, po pół roku szukania tylko taki egzemplarz jakoś wyglądał i nadawał się do kupienia. Mam jakieś 220 kkm, tak myślę.
Ale do rzeczy. Czy ktoś z Was ma taki przypadek, że jego Kappa po prostu zamiera na drodze? Wszystko po prostu znika, wszelki objaw życia, a zaczynają się tlić kontrolki akumulatora i oleju, czasem włączają się awaryjne i nie chcą przestać, a potem wszystko wraca do normy. Z reguły dzieje się to w lekko chłodne, wilgotne dni. Nigdy w upały! I jakieś raz na 4-5 miesięcy...
Czy ktoś miał takie przygody ? Może znacie jakiegoś dobrego mechanika/elektryka w Wawie? Dadam, że serwis z arkuszowej, w sumie niezły, się poddał...
pozdrowiasy
L.K.
Cieszę się jak diabli, że jest takie forum jak to. Szkoda że znalazłem je dopiero teraz, po ponad 15 miesiącach przygód z moja Kappą!
Mam szalenie dziwny egzemplarz i już duże doświadczenie z serwisami. Moja Lancia jest z 1997 r., Kappa 2.0 na LPG, przebieg nie jest mi niestety znany bo mam skręcony licznik. Tak tak, po pół roku szukania tylko taki egzemplarz jakoś wyglądał i nadawał się do kupienia. Mam jakieś 220 kkm, tak myślę.
Ale do rzeczy. Czy ktoś z Was ma taki przypadek, że jego Kappa po prostu zamiera na drodze? Wszystko po prostu znika, wszelki objaw życia, a zaczynają się tlić kontrolki akumulatora i oleju, czasem włączają się awaryjne i nie chcą przestać, a potem wszystko wraca do normy. Z reguły dzieje się to w lekko chłodne, wilgotne dni. Nigdy w upały! I jakieś raz na 4-5 miesięcy...
Czy ktoś miał takie przygody ? Może znacie jakiegoś dobrego mechanika/elektryka w Wawie? Dadam, że serwis z arkuszowej, w sumie niezły, się poddał...
pozdrowiasy
L.K.
Kappa - bardzo dziwne maniery
stawiam na wilgoć która powoduje przebicia
- Torell007
- Założyciel LKP
- Posty: 1363
- Rejestracja: 09 sty 2005, 0:00
- Imię: Michał
- Lokalizacja: Gdynia
Kappa - bardzo dziwne maniery
Standart w Kappie - zamki drzwi ( mają wbudowany włącznik świateł wewnętrznych - lubi on nawalać )
Wiele serc, jedno bicie, ciężarówki ponad życie
Kappa - bardzo dziwne maniery
Buonasera Maestrunio,
Miałem Ci ja takich przypadków 3: w Cromie, Kappie 2.0 20V i w Themie 2.0 16v.
Występowało, kiedy chciało, i tak samo znikało.
W Cromie - rozrusznik kręcił, jak głupi, a motor ani mru-mru.
W Themie - zaktywowany alarm włączał się i wyłączał, otwierając
i zamykając drzwi - rozrusznik oki, uruchomienie silnika na jakiś czas pomagało.
W Kappie - w trakcie jazdy silnik zamierał, kontrolki gasły lub "bździły" wszystkie, jakie były - rozrusznik kręcił pięknie, silnik zaskoczył, lub nie.
A co było przyczyną? Zluzowanie cieńszego, czerwonego przewodu w klemie "+" (sic!).
Wymiana klem, na takie uniweralne po kilka zetów za sztukę, i zapomniałem o problemie. W Cromie dodatkowo musiałem wymienić kostkę stacyjki, bo styki były nadpalone, a tworzywo podtopione i zdeformowane.
Cromę sprzedałem ze 3 lata temu, chodzi bez tych problemów do dziś.
Themą jeżdżę, alarm (któremu początkowo chciałem zrobić "próbę wody" - wpakować do worka i wrzucić do stawu - jak wypłynie, znaczy się, dobry), działa "jak tralala"
Kappę męczył kolega, chyba niepotrzebnie mu pomogłem, bo ją zamęczył
koziołkując po rowach i polu (zawsze był szybki i narwany).
Wymieniając klemę postąpiłem tak: starą rozciąłem, aby nie ciąć, nie skracać, i nie zarabiać przewodów "od nowa", przewody zamocowałem w nowej klemie i... na akumulator. Nie problem, warto wybrać klemę z dodatkowymi blaszkami ściskającymi mocowane przewody i "ołowianą".
Można wtedy przewody solidnie zacisnąć, a klema nie pęknie (jak mnie pękła taka bez blaszek - chciałem, aby styk był luksus i przedobrzyłem).
Popisałem żargonem, pisząc "klema" miałem na myśli obejmę zakręcaną na bolcach styków akumulatora.
Sprawdź, może właśnie to dolega Twojej maszynie?
Saluti
Miałem Ci ja takich przypadków 3: w Cromie, Kappie 2.0 20V i w Themie 2.0 16v.
Występowało, kiedy chciało, i tak samo znikało.
W Cromie - rozrusznik kręcił, jak głupi, a motor ani mru-mru.
W Themie - zaktywowany alarm włączał się i wyłączał, otwierając
i zamykając drzwi - rozrusznik oki, uruchomienie silnika na jakiś czas pomagało.
W Kappie - w trakcie jazdy silnik zamierał, kontrolki gasły lub "bździły" wszystkie, jakie były - rozrusznik kręcił pięknie, silnik zaskoczył, lub nie.
A co było przyczyną? Zluzowanie cieńszego, czerwonego przewodu w klemie "+" (sic!).
Wymiana klem, na takie uniweralne po kilka zetów za sztukę, i zapomniałem o problemie. W Cromie dodatkowo musiałem wymienić kostkę stacyjki, bo styki były nadpalone, a tworzywo podtopione i zdeformowane.
Cromę sprzedałem ze 3 lata temu, chodzi bez tych problemów do dziś.
Themą jeżdżę, alarm (któremu początkowo chciałem zrobić "próbę wody" - wpakować do worka i wrzucić do stawu - jak wypłynie, znaczy się, dobry), działa "jak tralala"
Kappę męczył kolega, chyba niepotrzebnie mu pomogłem, bo ją zamęczył
koziołkując po rowach i polu (zawsze był szybki i narwany).
Wymieniając klemę postąpiłem tak: starą rozciąłem, aby nie ciąć, nie skracać, i nie zarabiać przewodów "od nowa", przewody zamocowałem w nowej klemie i... na akumulator. Nie problem, warto wybrać klemę z dodatkowymi blaszkami ściskającymi mocowane przewody i "ołowianą".
Można wtedy przewody solidnie zacisnąć, a klema nie pęknie (jak mnie pękła taka bez blaszek - chciałem, aby styk był luksus i przedobrzyłem).
Popisałem żargonem, pisząc "klema" miałem na myśli obejmę zakręcaną na bolcach styków akumulatora.
Sprawdź, może właśnie to dolega Twojej maszynie?
Saluti
Kappa - bardzo dziwne maniery
Dzięki WUjek!
To może być trop, bo pare razy po takich zdechnięciach odkręciłem i przykręciłem akumulator i poszło !
Ale stresik, że w czasie wyprzedzania Lanciosa zdecyduje się zgasnąć, pozostał
To może być trop, bo pare razy po takich zdechnięciach odkręciłem i przykręciłem akumulator i poszło !
Ale stresik, że w czasie wyprzedzania Lanciosa zdecyduje się zgasnąć, pozostał
Kappa - bardzo dziwne maniery
No i minęło półtora miesiąca, kable wymienione do akumulatora i ... d**a.
Trzy dni temu to samo od nowa. Serwis mówi że jedyne co zostało to wymiana skrzynki bezpieczników.
I CO WY NA TO ??? HELP !
Trzy dni temu to samo od nowa. Serwis mówi że jedyne co zostało to wymiana skrzynki bezpieczników.
I CO WY NA TO ??? HELP !
- prezesjm
- Klubowicz
- Posty: 2062
- Rejestracja: 03 lip 2005, 0:00
- Imię: Janusz
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kappa - bardzo dziwne maniery
Witam. Postaraj się dokładnie przypomnieć co podczas takiej awarii działa a co nie- jest to dość istotne. Dokładnie co świeci a co nie. Mam nadzieję tak jak poprzednicy radzili wymieniłeś obydwie klemy na aku , szczególnie ważna jest nitka masowa klema- karoseria- skrzynia, to polączenie najlepiej wymienić w ciemno i co zaskakujące w wielu przypadkach pomaga. Jak możesz to napisz co w tych serwisach powymieniałeś na nowe to pozwoli wyeliminować parę potencjalnych miejsc awarii.
-
- Klubowicz
- Posty: 2058
- Rejestracja: 22 cze 2005, 0:00
- Lokalizacja: ????-???
Kappa - bardzo dziwne maniery
Miałem podobny przypadek w Mercedesie , nie mam schematu Kappy ale przypuszczam,że jest wyposażona w przkaźnik priorytetowy, odcinający wszystkie urządzenia ( radio, klima ,swiatła , ogrzewanie szyb ,siedzeń itd)podczas rozruchu silnika ( oprócz zasilania sterownika silnika) ponieważ czesto w lanciach połaczenia masy ulegaja utlenieniu ( wzrost natęzenia....), proponuję tam zaglądnąć .
Drugi taki dziwny punkt to kostka stacyjki i zespół immobilasera , może w czasie pracy ( temperarura) i odpowiednigo "uderzenia"- nasze drogi dochodzi do rozstyku . Skrzynka to może polecieć w powodziówce ale tak w normalnej espoatacji to już nie te czasy ( łada samara).
A może sam akumulator ma zwarcie wewnętrzne?
Śledząc "+ " w instalcji "grube" przewody dochadzą do rozrusznika i alternatora hmm , piszesz że wilgoć , spotkałem się z alternatorem który w ten sposób przebijał do masy ( diody pomocnicze ) a po restercie wszystko ok i normalnie ładował . Napewno na Twoim miejscu z dublowałbym połaczenia masy silnik - karoseria ( koszt niewielki ) a może ?.
gsw
Drugi taki dziwny punkt to kostka stacyjki i zespół immobilasera , może w czasie pracy ( temperarura) i odpowiednigo "uderzenia"- nasze drogi dochodzi do rozstyku . Skrzynka to może polecieć w powodziówce ale tak w normalnej espoatacji to już nie te czasy ( łada samara).
A może sam akumulator ma zwarcie wewnętrzne?
Śledząc "+ " w instalcji "grube" przewody dochadzą do rozrusznika i alternatora hmm , piszesz że wilgoć , spotkałem się z alternatorem który w ten sposób przebijał do masy ( diody pomocnicze ) a po restercie wszystko ok i normalnie ładował . Napewno na Twoim miejscu z dublowałbym połaczenia masy silnik - karoseria ( koszt niewielki ) a może ?.
gsw
Grzegorz
GG 13364997
GG 13364997
Kappa - bardzo dziwne maniery
Witaj,
Wypunktujmy to:
1. czy te "dobre" półtora miesiąca nastąpiło po wymianie kabli do aku?
2. wariacja występuje na wybojach, czy gdy silnik dostanie "w trąbę" - obroty
blisko odcięcia?
3. po awarii odpala natychmiast, czy potrzebne jakieś dodatkowe "czary"?
4. co raportuje komputer (patrz "kody usterek" by Torell007 - zakomite! )?
5. czy cały czas użytkowany jest ten sam egz. akumulatora?
6. czy kable wymieniono na nowe, oryginalne, czy na "pasówki", "używki"?
7. jak wyglądają urządzenia i przekaźniki umieszczone w kabinie, szczególnie
poniżej konsoli? czy ktoś tam zaglądał?
8. było sucho i upalnie, a później opady i ogólnie bardziej wilgotno, kiedy
wystąpiła usterka? jakaś zależność od aury?
9. czy występują problemy z ładowaniem?
Poopisuj, może da się ustalić źródło Twoich stresów.
Pozdr
Wypunktujmy to:
1. czy te "dobre" półtora miesiąca nastąpiło po wymianie kabli do aku?
2. wariacja występuje na wybojach, czy gdy silnik dostanie "w trąbę" - obroty
blisko odcięcia?
3. po awarii odpala natychmiast, czy potrzebne jakieś dodatkowe "czary"?
4. co raportuje komputer (patrz "kody usterek" by Torell007 - zakomite! )?
5. czy cały czas użytkowany jest ten sam egz. akumulatora?
6. czy kable wymieniono na nowe, oryginalne, czy na "pasówki", "używki"?
7. jak wyglądają urządzenia i przekaźniki umieszczone w kabinie, szczególnie
poniżej konsoli? czy ktoś tam zaglądał?
8. było sucho i upalnie, a później opady i ogólnie bardziej wilgotno, kiedy
wystąpiła usterka? jakaś zależność od aury?
9. czy występują problemy z ładowaniem?
Poopisuj, może da się ustalić źródło Twoich stresów.
Pozdr
Kappa - bardzo dziwne maniery
No więc wygląda to tak:
1. czy te "dobre" półtora miesiąca nastąpiło po wymianie kabli do aku?
tak.
2. wariacja występuje na wybojach, czy gdy silnik dostanie "w trąbę" - obroty
blisko odcięcia?
chyba nie. jeśli na wybojach to słabych. nigdy nie podkręcam silnika do czerwonych, mam raczej styl jazdy "na niedzielnego dziadka"
3. po awarii odpala natychmiast, czy potrzebne jakieś dodatkowe "czary"?
różnie. czasem odpala, a czasem ledwo tli się dioda akumulatora i oleju. czasem nawet to się nie tli, ale napindalają światła awaryjne (chyba alarm)
4. co raportuje komputer (patrz "kody usterek" by Torell007 - zakomite! )?
Same bzdury. W chwili zaciemnienia ostatnio wywalił komunikat o zepsutej lampie przeciwmgielnej...
5. czy cały czas użytkowany jest ten sam egz. akumulatora?
tak jest. ale problem miałem od początku i pierwszą rzeczą jaką zrobiłęm to właśnie wymiana akumulatora (ponad rok temu)... no i nic.
6. czy kable wymieniono na nowe, oryginalne, czy na "pasówki", "używki"?
w zasadzie to chyba jeden został wymieniony, dorobił go serwis arkuszowa, nie wygląda na oryginalny, chociaż pięknie błyszczy nowością.
7. jak wyglądają urządzenia i przekaźniki umieszczone w kabinie, szczególnie
poniżej konsoli? czy ktoś tam zaglądał?
nie wiem, chłopaki z arkuszowej jeżdżą do elektryka i sami niewiele wiedzą co on mówił.
8. było sucho i upalnie, a później opady i ogólnie bardziej wilgotno, kiedy
wystąpiła usterka? jakaś zależność od aury?
z reguły zawsze przy ochłodzeniu/mżawce/deszczu. Ale ta ostatnia w super suchy upalny dzień.
9. czy występują problemy z ładowaniem?
Nie, tylko wskazówka łądowania kiwa się i częściej jest poniżej połowy, a jeśli ja przekracza to symbolicznie.
Ciężki przypadek, nie?
1. czy te "dobre" półtora miesiąca nastąpiło po wymianie kabli do aku?
tak.
2. wariacja występuje na wybojach, czy gdy silnik dostanie "w trąbę" - obroty
blisko odcięcia?
chyba nie. jeśli na wybojach to słabych. nigdy nie podkręcam silnika do czerwonych, mam raczej styl jazdy "na niedzielnego dziadka"
3. po awarii odpala natychmiast, czy potrzebne jakieś dodatkowe "czary"?
różnie. czasem odpala, a czasem ledwo tli się dioda akumulatora i oleju. czasem nawet to się nie tli, ale napindalają światła awaryjne (chyba alarm)
4. co raportuje komputer (patrz "kody usterek" by Torell007 - zakomite! )?
Same bzdury. W chwili zaciemnienia ostatnio wywalił komunikat o zepsutej lampie przeciwmgielnej...
5. czy cały czas użytkowany jest ten sam egz. akumulatora?
tak jest. ale problem miałem od początku i pierwszą rzeczą jaką zrobiłęm to właśnie wymiana akumulatora (ponad rok temu)... no i nic.
6. czy kable wymieniono na nowe, oryginalne, czy na "pasówki", "używki"?
w zasadzie to chyba jeden został wymieniony, dorobił go serwis arkuszowa, nie wygląda na oryginalny, chociaż pięknie błyszczy nowością.
7. jak wyglądają urządzenia i przekaźniki umieszczone w kabinie, szczególnie
poniżej konsoli? czy ktoś tam zaglądał?
nie wiem, chłopaki z arkuszowej jeżdżą do elektryka i sami niewiele wiedzą co on mówił.
8. było sucho i upalnie, a później opady i ogólnie bardziej wilgotno, kiedy
wystąpiła usterka? jakaś zależność od aury?
z reguły zawsze przy ochłodzeniu/mżawce/deszczu. Ale ta ostatnia w super suchy upalny dzień.
9. czy występują problemy z ładowaniem?
Nie, tylko wskazówka łądowania kiwa się i częściej jest poniżej połowy, a jeśli ja przekracza to symbolicznie.
Ciężki przypadek, nie?
Kappa - bardzo dziwne maniery
Witaj,
Odpowiedzi na "punkty" skłaniaja mnie do przypuszczenia, że przyczyna kłopotów z autkiem tkwi w stykach, utlenionych lub poluzowanych (pkty 1,4,8,9).
W postach dot. tego tematu już sporo powiedziano, zróbmy z tego taki niby Roadmap:
1. obie klemy należy bezwzględnie wymienić - koszt niewielki, można zrobić samemu, to wyeliminuje potencjalną przyczynę padów, ale poprawi również ładowanie.
2. sprawdzić, a na wszelki wypadek, zbocznikować połączenie minusa akumulatora z nadwoziem -główna masa nadwozia odprowadzona jest zazwyczaj w pobliżu akumulatora, jest to odpowiednio zgrzana z nadwoziem śruba, do której przykręcona jest (zakuta na minusowym przewodzie, ok 40cm od klemy) blacha. Kawałkiem grubszego przewodu z zarobionymi konektorami oczkowymi (do przykręcania) połączyć klemę minusową z tą masą. Koszt niewielki, można zrobić samodzielnie.
Zalecane.
3. w korytku podszybia, w pobliżu silnika wycieraczek jest zazwyczaj usytuowana śruba, do której przykręcono kilka konektorów (czarne przewody). Ta śruba to główny punkt przekazania masy do kabiny. Drugi koniec tej śruby schowany jest za zegarami kokpitu, a na niej przykręcona jest rozetka z konektorami. Na tych konektorach osadzone są przewody masujące całej elektroniki sterującej i wskaźników. Sprawdzić, dokręcić, docisnąć konektory.
4. na głowicy silnika, od strony akumulatora, umiejscowiony jest główny punkt masy dla połączeń komputera sterującego. Sprawdzić, poprawić zaciśnięcie konektorów na przewodach.
4. sprawdzić, czy zakuty na przewodzie prądowym konektor przykręcony do alternatora, nie jest luźno zaciśnięty, lub utleniony styk pod nakrętką. Tu raczej poprosić sensownego elektryka o pomoc, przy braku wprawy można uszkodzić alternator.
5. zdjąć obudowę kolumny kierownicy i dokładnie obejrzeć i sprawdzić kostkę stacyjki. Absolutnie żaden ze styków nie ma prawa być osmolony, luźny, a kostka nie powinna wykazywać żadnych odkształceń w rejonie styków, jak również wtykana w nią złączka. Kostka stacyjki - osadzona w obudowie stacyjki, z jednej strony wiązka przewodów, od drugiej strony kluczyk. Nie demontować z obudowy - łatwo uszkodzić zaczepy.
Sorki, że tak apodyktycznie - piszę, co bym zrobił, aby usunąć hipotetyczną usterkę lub wyeliminować rejon połączeń mogących zawierać źródło zakłóceń.
I, jeżeli można, zapytałbym o zachowanie rozrusznika w momencie awarii - kręci bez łaski, czy też nie chce?
Jeżeli oporny - warto poddać oględzinom (o klemach było wcześniej) drugi koniec przewodu minusowego, tzn. ten przykręcony do skrzyni biegów.
Wykonanie powyższych działań daje ok. 50% szans na usunięcie usterki.
Proponuję podziałać.
Pozdrawiam
Odpowiedzi na "punkty" skłaniaja mnie do przypuszczenia, że przyczyna kłopotów z autkiem tkwi w stykach, utlenionych lub poluzowanych (pkty 1,4,8,9).
W postach dot. tego tematu już sporo powiedziano, zróbmy z tego taki niby Roadmap:
1. obie klemy należy bezwzględnie wymienić - koszt niewielki, można zrobić samemu, to wyeliminuje potencjalną przyczynę padów, ale poprawi również ładowanie.
2. sprawdzić, a na wszelki wypadek, zbocznikować połączenie minusa akumulatora z nadwoziem -główna masa nadwozia odprowadzona jest zazwyczaj w pobliżu akumulatora, jest to odpowiednio zgrzana z nadwoziem śruba, do której przykręcona jest (zakuta na minusowym przewodzie, ok 40cm od klemy) blacha. Kawałkiem grubszego przewodu z zarobionymi konektorami oczkowymi (do przykręcania) połączyć klemę minusową z tą masą. Koszt niewielki, można zrobić samodzielnie.
Zalecane.
3. w korytku podszybia, w pobliżu silnika wycieraczek jest zazwyczaj usytuowana śruba, do której przykręcono kilka konektorów (czarne przewody). Ta śruba to główny punkt przekazania masy do kabiny. Drugi koniec tej śruby schowany jest za zegarami kokpitu, a na niej przykręcona jest rozetka z konektorami. Na tych konektorach osadzone są przewody masujące całej elektroniki sterującej i wskaźników. Sprawdzić, dokręcić, docisnąć konektory.
4. na głowicy silnika, od strony akumulatora, umiejscowiony jest główny punkt masy dla połączeń komputera sterującego. Sprawdzić, poprawić zaciśnięcie konektorów na przewodach.
4. sprawdzić, czy zakuty na przewodzie prądowym konektor przykręcony do alternatora, nie jest luźno zaciśnięty, lub utleniony styk pod nakrętką. Tu raczej poprosić sensownego elektryka o pomoc, przy braku wprawy można uszkodzić alternator.
5. zdjąć obudowę kolumny kierownicy i dokładnie obejrzeć i sprawdzić kostkę stacyjki. Absolutnie żaden ze styków nie ma prawa być osmolony, luźny, a kostka nie powinna wykazywać żadnych odkształceń w rejonie styków, jak również wtykana w nią złączka. Kostka stacyjki - osadzona w obudowie stacyjki, z jednej strony wiązka przewodów, od drugiej strony kluczyk. Nie demontować z obudowy - łatwo uszkodzić zaczepy.
Sorki, że tak apodyktycznie - piszę, co bym zrobił, aby usunąć hipotetyczną usterkę lub wyeliminować rejon połączeń mogących zawierać źródło zakłóceń.
I, jeżeli można, zapytałbym o zachowanie rozrusznika w momencie awarii - kręci bez łaski, czy też nie chce?
Jeżeli oporny - warto poddać oględzinom (o klemach było wcześniej) drugi koniec przewodu minusowego, tzn. ten przykręcony do skrzyni biegów.
Wykonanie powyższych działań daje ok. 50% szans na usunięcie usterki.
Proponuję podziałać.
Pozdrawiam
Kappa - bardzo dziwne maniery
witam, ja mam całkiem podobne objawy, a raczej ojciec w kappie (moja thema narazie takich "psikusów" nie robi:)) Do rzeczy, kaponowi ostatnio zdarzyło się ostatnio parę razy nie odpalić, tzn nie gasła w czasie jazdy tylko nie chciała zagadać po zgaszeniu, przy próbie odpalenia kontrolki gasły i nie dawała oznak życia. Oprócz tego jak już odpaliła to w czasie jazdy gada coś, czyli pika coś podwójnym sygnałem po lewej bądż pojedyńczym po prawej od kierownicy... Ma ktoś jakiś pomysł czy zacząć od wyżej wymienionych zabiegów??
pozdrawiam
pozdrawiam
Kappa - bardzo dziwne maniery
Ja dwa dni temu miałem dokładnie identyczny problem i powodem była słaba masa na nadwoziu. Doprowadź dodatkowy kabel z akumulatora do nadwozia i będzie po problemie