Otóż, przy sporej prędkości (ok 200; wiem, wiem - bez sensu było tyle jechać, ale miał to być test...) zapaliła mi się kontrolka od silnika; po podpięciu pod komputer wyszedł błąd P1320. Z samochodem jednak nie mam żadnych problemów - wszystko działa, straty mocy nie ma, nie gaśnie, zapala ok - nie tak jak w innych przypadkach o których czytałem na forum.. Jedyne, co zauważyłem to nie działający od tego czasu tempomat. Czy to w ogóle możliwe, czy zbieg okoliczności? Jest sens to naprawiać? Wymieniać czujniki położenia wałka itd.? Co o tym myślicie...?
Edit: Błąd coś nie chce się wykasować.. Tzn skasować można, ale po zapaleniu silnika pojawia się ponownie
