Lancia Klub Polska

adamM20 pisze: ↑06 sty 2023, 21:08 starą rozlatującą się astrą 1,6 16V, na LPG, nowych oponach, nowych tłumikach itd, itp wyprzedzałem wszystkich po kolei jak szło, (...) 160 km/h

Adamie - obiektywnie: jechałeś nieprzepisowo. Mandat i punkty karne się według przepisów należały..
Domyślam się nie była to jazda niebezpieczna? Według wszelkiej logiki nie, według mojej na pewno nie.
Dostosowałeś prędkość do warunków jazdy? Pewnie tak, ale wg policji - to działa tylko w drugą stronę, he he.
Taki teraz mają metodę, że stawiają znak równości pomiędzy 'nieprzepisowo', a 'niebezpiecznie'

Witaj zatem w nowym taryfiakatorze,
oraz popularnej teraz nomenklaturze - zostałeś piratem drogowym siejącym postrach

Taka sytuacja - co, gdybyś wypił dwie lampki wina do dwugodzinnej kolacji..
W większości normalnych krajów mógłbyś legalnie wrócić autem do domu - ale w Polsce będziesz PIJANYM kierowcą.
Najwyraźniej Polacy mają słabsze głowy niż np. Anglicy?

Ja wiem, ja rozumiem - prawo musi być stosowane ogólnie i zbiorowo.
Jednym przepisem ktoś chce trafić w problem dotyczący 1% sytuacji, przy okazji uderzając w 99% tych co problemu nie stwarzają.
Jednak, jako osoba przedkładająca rozum nad reguły i z natury szukająca powiązań przyczynowo-skutkowych,
postrzegam większość zmian w przepisach ruchu drogowego - właśnie jako wytyczne dla idiotów (których to nic nie obchodzi),
wprowadzane doraźnie i na pokaz przez innych idiotów (którzy myślą, że to rozwiąże problem).

Idealnie w ten komentarz wpisuje się Twoja fotka z zakazem wjazdu motocykli z innego wątku

Jest w Poznaniu taka bardzo długa ulica, nazywa się Hetmańska
- to jest tzw. arteria i ma zwykle dwa, albo trzy pasy w kazdym kierunku.
Dla ciekawskich chodzi o odcinek pomiędzy Głogowską a Rolną.
Żadna to autostrada, ale spokojnie można tam jechać 70-100 w obie strony, w zależności od warunków.
Długimi latami obowiązywało tam ogranicznie do 70kmh, ale..
w przeciągu kilku miesięcy bodajże - miały miejsce trzy poważne wypadki:
1. Pieszy wbiegł pod tramwaj i co nie jest dziwne - był umarł.
2. W nocy, na migających żółtych kierowca wjechał w pieszą na pasach i co nie dziwi - ją zabił.
3. W nocy dwóch kolesi w subaru (impreza pewnie) weszło driftem ze skrzyżownia z innej ulicy (Kolejowej),
zgubili trajektorię, wpadli na słup od trakcji tramwajowej a w zapalonym aucie, co nie jest dziwne - spłonęli.
Wielkie halo: trzeba coś z tym zrobić! Co zrobiono? Wprowadzono ograniczenie do 50kmh i postawiono fotoradar w jakimś nie związanym z tymi zdarzeniami miejscu..
Przez pierwszy miesiąc trochę kierowców się złapało na ten fotoradar (nota bene - jedyny w Poznaniu), a potem ludzie się przyzwyczaili i przy samym radarze jadą wolniej, a poza tym - tak samo jak kiedyś 70-100kmh. I jakoś kolejnych wypadków nie ma.
Czyli taka typowa pokazówka z pozdrowieniami od imbecyli - dla imbecyli.
Jak ktoś nie umie myśleć - to łyknie, że dzięki wprowadzonym zmianom nie ma tam już wypadków.
Tyle tylko, że: pieszy wbiegł pod tramwaj na czerwonym, kierowca zignorował migające w nocy i nie spodziewał się pieszego, drifterów nie ineteresowało nic poza zabawą. Mało istotny fakt - wcześniej nie było tam tego typu zdarzeń..

mikee72 pisze: ↑07 sty 2023, 23:22

adamM20 pisze: ↑06 sty 2023, 21:08 starą rozlatującą się astrą 1,6 16V, na LPG, nowych oponach, nowych tłumikach itd, itp wyprzedzałem wszystkich po kolei jak szło, (...) 160 km/h

Adamie - obiektywnie: jechałeś nieprzepisowo. Mandat i punkty karne się według przepisów należały..
Domyślam się nie była to jazda niebezpieczna? Według wszelkiej logiki nie, według mojej na pewno nie.
Dostosowałeś prędkość do warunków jazdy? Pewnie tak, ale wg policji - to działa tylko w drugą stronę, he he.
Taki teraz mają metodę, że stawiają znak równości pomiędzy 'nieprzepisowo', a 'niebezpiecznie'

Witaj zatem w nowym taryfiakatorze,
oraz popularnej teraz nomenklaturze - zostałeś piratem drogowym siejącym postrach

... oj tak , w myśl przepisów jestem piratem, lubiłem, lubię i będę lubić szybką jazdę choć nie pamiętam ażeby w ostatnich latach "zapiszczały" mi opony. Jestem ostatnim na Forum i poza Forum również osobnikiem, który w przedmiotowym temacie rzuciłby przysłowiowym biblijnym kamieniem. Doskonale rozumiem Twoje poglądy i absolutnie się z nimi zgadzam jednak w Polsce, jak wszędzie mamy różnych obywateli, tych mądrzejszych (Tych jest zdecydowanie więcej ) i tych mniej rozgarniętych. Trudno jest napisać "selektywne prawo" w związku z tym, stosując skrót myślowy, Astra 1 1,6 16V wszystko wyprzedza a za niecały rok to samo zrobi jedna z moich "perełek" czyli Polonez 1,4 MPI .
Przy okazji mam pytanie, czy jest sposób na to, ażeby ludzie nie wchodzili na zamarznięte "Morskie Oko" (na przykład)? Jak napisać prawo, które załatwi ten problem w inny sposób jak tylko stosując metodę drakońskich mandatów?
Serdecznie pozdrawiam

P.S.
... też jeżdżę wolniej. Na Śląsku "drogówka" wciąż zmienia nieoznakowane auta, trudno się w tym połapać. Najgorsze jest jednak to, że od dłuższego czasu nie kładą już czapek na podszybiu więc "walka" z nimi nie odbywa się na równych zasadach.

mikee72 pisze: ↑07 sty 2023, 23:22
Taka sytuacja - co, gdybyś wypił dwie lampki wina do dwugodzinnej kolacji..
W większości normalnych krajów mógłbyś legalnie wrócić autem do domu - ale w Polsce będziesz PIJANYM kierowcą.
Najwyraźniej Polacy mają słabsze głowy niż np. Anglicy?

2 lampki a moze 2 butelki?
I jeszcze kogoś potrącić udając, ze nikogo i niczego nie widziałeś
Przecież jest granica a nawet 2, bo 0,2 promila pierwsza i 0,5 druga...
Jak ktoś ma problem z alkoholem to zawsze znajdzie usprawiedliwienie albo alibi.

Dlaczego w takich Niemczech nie ma (zasadniczo) ograniczenia prędkości na autostradach a w Polsce są, czy Polacy są gorszymi kierowcami niż Niemcy a i mandaty są u nas wyższe (w przeliczeniu do dochodów) niż w wielu krajach zachodu .

Oj nie ma sprawiedliwości i równości na tym świecie

mikee72 pisze: Jednak mniej jest tych jeżdżących szybciej, niż pozwalją przepisy - z obawy przed mandatem wielu jeździe wolniej (a spora część wolnej niż można).

Hym, codziennie od trzech lat jeżdżę do pracy wylotówką na Warszawę S17 , od początku jest tam ustawione bezsensowne ograniczenie do 60 (żadnych skrzyżowań, przejść tylko podobno hałas ) . Zawsze od początku jeżdżę 68 na tempomacie i jestem najwolniejszym kierowcą na tym odcinku. Po zmianie cen mandatów wyraźnie było widać zwolnienie, tylko połowa mnie wyprzedzała . Po pierwszym miesiącu wszystko wróciło do normy, nie pomaga nawet, że codziennie dosłownie CODZIENNIE widzę tam nieoznakowaną BMkę. Kogoś piszą, gonią albo dopiero szukają a ludzie i tak tam przekraczają prędkość.

mikee72 pisze: Taka sytuacja - co, gdybyś wypił dwie lampki wina do dwugodzinnej kolacji..
W większości normalnych krajów mógłbyś legalnie wrócić autem do domu - ale w Polsce będziesz PIJANYM kierowcą.
Najwyraźniej Polacy mają słabsze głowy niż np. Anglicy?

Taka sytuacja - dorosła osoba, po dwóch lampach wina, czyli 2x 100ml wina 11% (pitych równomiernie, a nie na koniec kolacji ) wypitych w ciągu dwugodzinnej kolacji, po godzinie od zakończenia spożycia nie powinna się nawet zbliżyć do wartości granicznej 0.2 promila

Wysłane z mojego M2007J3SY przy użyciu Tapatalka

FXX - nie można nic generalizować - każda osoba ma inną fizjologię i metabolizm.

Znam taką co po lampce wina za nic w świecie nie nadaje się do wejścia za kierownicę (ma według alkomatu przekroczone 0,2). A znam też taką co po 3 setach ma na alkomacie 0,15. Oba przypadki mierzone tak z 30 min po skończeniu spożycia.

A ogólnie to ja jestem za tym - piłeś nie jedziesz. I to nie ważne czy kieliszek czy szklana.

... warto to przestudiować ale ważne jest to, że na drogach jest i będzie bezpieczniej: https://statystyka.policja.pl/download/ ... we2022.pdf
Wesołych i bezpiecznych Świąt.

... kolejne dane jako dowód, że jest lepiej: https://tvn24.pl/lodz/statystyki-wypadk ... ej-7544272
pzdr

Tutuł: Jak "kozacy" stali się "idiotami".

Coś w tym jest.. W latach 90-tych normą była jazda po marginesach i zostawianie środka jezdni dla szybszych. Byłem w te wakacje w Albanii i szczerze mówiąc przeżyłem powrót do przeszłości, przy czym tam jest naprawdę wesołe miasteczko.

Ale wrócę do obecnej Polski i mojego niedawnego powrotu ze Świąt - z Olsztyna do Poznania. 27 grudnia, późne popołudnie - już mrok, droga lekko wilgotna ale przyczepność bardzo dobra, kilka stopni na plusie. Wybrałem krajówkę bo jest krótsza, mniej się spala a wiatr w miastach i przez lasy nie jest tak uciążliwy jak na otwartych przestrzeniach. Ruch na 15-tce był nieco większy niż zwykle.
Staram się zwykle trzymać koło setki na krajówkach. Tym razem było to dosyć utrudnione, z uwagi na sporą ilość "peletonów" wiedzionych przez "liderów" jadących z prędkościami rzędu 60-70kmh (rekordzista trzymał 55kmh na prostej). Dawno nie widziałem takiej ilości zawalidróg.
Ja tak nie umiem jeździć, więc oczywiście wyprzedzałem. Nie na wariata, z wiekiem margines bezpieczeństwa stał się u mnie większy niż kiedyś i nie robię ryzykownych manewrów. A jednak - gdy zjeżdżałem po wyprzedzaniu na prawy pas, to nie raz jadący z naprzeciwka zdenerwowani kierowcy walili długimi z odległości około 300 metrów. Czasem wyprzedzanie musiałem kończyć wbijając w kolumnę wolniej jadących aut i wtedy byłem trąbiony przez samochód przed który wjechałem..

Powinienem dojść do wniosku, że - zgodnie z przywołanym tytułem artykułu - staję się drogowym idiotą Jednak moim zdaniem - na polskich drogach jest coraz więcej coraz gorszych kierowców. I teraz wcale nie trzeba być kozakiem, żeby inni uznali Ciebie za idiotę. Wystarczy, że nie masz ochoty ciągnąć się w żałobnym kondukcie.

Wracając do Albanii - wielu z nich jeździ jak wariaci, kiepsko znają przepisy i rzadko je stosują, wszystko robią "na czuja" - ale samą technikę jazdy mają bardzo dobrą. Według statystyk jest tam, o dziwo - dosyć mało wypadków i kolizji. A piesi nie wchodzą na jezdnię dopóki kilka razy nie upewnią się, że ich szansa na przeżycie wynosi przynajmniej 50%

mikee72 pisze: ↑31 gru 2023, 12:07 Tutuł: Jak "kozacy" stali się "idiotami".

Powinienem dojść do wniosku, że - zgodnie z przywołanym tytułem artykułu - staję się drogowym idiotą Jednak moim zdaniem - na polskich drogach jest coraz więcej coraz gorszych kierowców. I teraz wcale nie trzeba być kozakiem, żeby inni uznali Ciebie za idiotę. Wystarczy, że nie masz ochoty ciągnąć się w żałobnym kondukcie.

... jak mówi przysłowie "nie od razu Rzym zbudowano", dlatego wcześniej czy później pojawią się znaki C-14 i C-15, przyjdzie czas na mandaty dla "Maślaków".

Patrząc na unijne trendy (ekologia, emisja, klimat, bezpieczeństwo i co tam kto jeszcze chce) to ta stówka to będzie max i to na autostradach

Volf, w sedno... I jeszcze pytanie czy będziemy mieli czym jeździć... nie będziesz miał nic i będziesz sęcześliwy... pierwszy krok już "nowa" władza poczyniła... a to dopiero początek...

pietrek125 pisze: ↑31 gru 2023, 14:18 Volf, w sedno... I jeszcze pytanie czy będziemy mieli czym jeździć...

... jak to czym, Thesisem, poza terenem zabudowanym na E10, cała reszta pęknie z zazdrości