Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
Moderator: stabraf
- LybraSW
- Klubowicz
- Posty: 647
- Rejestracja: 24 lut 2008, 0:00
- Imię: Michal
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
Konrad.
Z posta kolegi wynika jasno : Ma Mesia w którego będzie musiał włożyć trochę kasy wiec zamiast to zrobić planuje kupić Lybrę. Chce uniknąć jakiejś tam inwestycji myśląc że przy Lybrze tego uniknie. Jego pytania o awaryjność i cenę części jasno zmierzają ku stwierdzeniu - chcę za małe pieniądze fajne auto, tanie w utrzymaniu. Na prawdę za dużo mam doświadczenia z autami które z braku kasy zostały doprowadzone przez właścicieli do stanu agonalnego. Wolę być tym który mówi prawdę i przedstawia "najgorszą z opcji" niż potem wysłuchiwać skomleń o drogich częściach i włoskiej tandecie. Co do kosztów - to ja nigdy nie kupowałem tanich zamienników ani części z bazaru i możliwe że w oczach wielu uchodzę za odmieńca. Nie mniej, moja Lybra robiła bezawaryjnie 30-35 tyś km rocznie i wyjazdy wakacyjne po 4 tyś km po europie robiła bez jakiegokolwiek przygotowania. Wiem co mam bo wiem co w niej robię i śpię spokojnie - a jak znajdziesz jakiekolwiek moje narzekanie na lybrę na tym forum, to stawiam ci flaszkę.
Z posta kolegi wynika jasno : Ma Mesia w którego będzie musiał włożyć trochę kasy wiec zamiast to zrobić planuje kupić Lybrę. Chce uniknąć jakiejś tam inwestycji myśląc że przy Lybrze tego uniknie. Jego pytania o awaryjność i cenę części jasno zmierzają ku stwierdzeniu - chcę za małe pieniądze fajne auto, tanie w utrzymaniu. Na prawdę za dużo mam doświadczenia z autami które z braku kasy zostały doprowadzone przez właścicieli do stanu agonalnego. Wolę być tym który mówi prawdę i przedstawia "najgorszą z opcji" niż potem wysłuchiwać skomleń o drogich częściach i włoskiej tandecie. Co do kosztów - to ja nigdy nie kupowałem tanich zamienników ani części z bazaru i możliwe że w oczach wielu uchodzę za odmieńca. Nie mniej, moja Lybra robiła bezawaryjnie 30-35 tyś km rocznie i wyjazdy wakacyjne po 4 tyś km po europie robiła bez jakiegokolwiek przygotowania. Wiem co mam bo wiem co w niej robię i śpię spokojnie - a jak znajdziesz jakiekolwiek moje narzekanie na lybrę na tym forum, to stawiam ci flaszkę.
Była - Lancia Lybra SW 2.4 JTD Bicolore - lll miejsce w konkursie piękności na zlocie LKP w Sielpii
Ford Focus II FL 1.6 TDCI 2010r
Cannondale F800 Lefty
Cięższa połówka MonikiSW
Ford Focus II FL 1.6 TDCI 2010r
Cannondale F800 Lefty
Cięższa połówka MonikiSW
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
Ja mam takie zdanie, kupisz Lybrę sprawdzoną itp. do opłat za 10 tyś to drugie tyle do niej włożysz jeśli masz pochwytanych mechaników itp.
Jeśli natomiast kupisz Lybrę za powiedzmy 20 tyś zł od takiego "Świrusa" jak LybraSW to masz spokój i tylko lejesz i płyny wymieniasz.
Wybór należy do kupującego, ale dobra Lybra 16 tyś musi kosztować i być zarejestrowana w PL.
ps. Michaś nie obraź się za "Świruska" wiesz że to tak ładnie znaczy czytaj Lancia-hoopla-group
Jeśli natomiast kupisz Lybrę za powiedzmy 20 tyś zł od takiego "Świrusa" jak LybraSW to masz spokój i tylko lejesz i płyny wymieniasz.
Wybór należy do kupującego, ale dobra Lybra 16 tyś musi kosztować i być zarejestrowana w PL.
ps. Michaś nie obraź się za "Świruska" wiesz że to tak ładnie znaczy czytaj Lancia-hoopla-group
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
W ostatnim czasie nastąpił wysyp Lyberek za very atrakszyn prajs. Jako handlarz powiem Wam, że ja osobiście mijałbym te egzemplarze z daleka...wszak każdy chce kupić tanio i to jest naturalne. Również naturalną rzeczą jest, że komisanci sprowadzający "te egzemplarze" muszą teoretycznie coś zarobić. Jednakże kupno takiego egzemplarza jest z pozoru okazją. W trakcie kilku następnych miesięcy eksploatacji wychodzą wszystkie miody takiego 10 letniego diesla. Na logikę nikt, zwłaszcza za granicą nie oddaje dużo poniżej średniej wartości rynkowej doinwestowanego samochodu a takowe nabywają handlowcy samochodów i wierzcie mi, Ci ostatni jak najtańszym kosztem przywracają je do "jakiejś" używalności. Nie będę pisał ile ja wpakowałem w Lybrę 2002 1,9 jtd z prawdziwym przebiegiem 247 tys km gdzie nawet zmuszony byłem wymienić silnik a zapłaciłem za nią w sierpniu 2008 20.000zł. Powiem, że "brzydka" multipla jtd z przelotem 300 tys zrobiła mi znaczniej mniej problemów niż Lybra.
Reasumując: samochód osobowy to splot kilkudziesięciu tysięcy elementów mechanicznych wraz z elektroniką. Nie należy liczyć, że jazda 10 letnim samochodem będzie ograniczała się tylko do tankowania...
pozdrawiam
Reasumując: samochód osobowy to splot kilkudziesięciu tysięcy elementów mechanicznych wraz z elektroniką. Nie należy liczyć, że jazda 10 letnim samochodem będzie ograniczała się tylko do tankowania...
pozdrawiam
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
Michał widzisz... dla jednych 30tys to rok jazdy, a dla innych 3 lata, kolega nie napisał ile km robi rocznie więc ciężko stwierdzić czy po 2-3 miesiącach będzie musiał wymienić połowę samochodu... Widzisz Ty robiłeś wszystko an częściach dobrych marek które przelatają 100tys, co nie znaczy że do Lybry nie ma tańszych zamienników które przelatają 1/4 tego dystansu choćby.... Jednak zgadzam się że za 10 tys nie warto szukać Lybry- lepiej dołożyć kilka pln albo kupić Kappę. No i nawet nie mam zamiaru szukać Twojego niezadowolenia z Lybry, bo podejrzewam, że takiego nie ma . Pozdrawiam serdecznie
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
Znalazłem autko dla Ciebie - DEDRA LS.
Veni, Vidi, Lancia !
Lancia Kappa 2.4 jtd
Spalanie - ile zaleję tyle pali
Lancia Kappa 2.4 jtd
Spalanie - ile zaleję tyle pali
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
Tu nie chodzi o mit aaryjności, tu chodzi o świadomy wybór, zacytuję sam siebie z innego tematu:maatohewetbi pisze:Zatem już chyba moje wątpliwości zostały rozwiane...raczej zakupię coś japońskiego...podobno mit włoskich samochodów już przeminął...chyba już jednak lepiej jeździć szmelcwagenem...
Lancia traci na wartości, w jej cenie dostaniemy starszego VAG o klasę niżej, ale nie jest tak różowo niestety z częściami które potrafią trochę kosztować.
I tu nie chodzi o to że nagle te części są drogie w cholerę, one są adekwatne do segmentu D+, w pasku, w audi, w merolu tej klasy także części mogą być drogie. To co myli potencjalnego nabywcę np Lybry, to fakt że za 14tys dostaje autko, które cenowo jest równoważne np z polo, z fabia, cordoba itd itd, jednak części do Lybry będą droższe bo to klasa wyżej i utrzymanie może swoje pochłonąć (ale zależy od egzemplarza)
Więc licz się z tym że nawet jak wyrwiesz okazje za 9tys, która nie okaże się tandetą, to i tak może wyjśc drogo. Na forum mamy kilku byłych userów lancii który po kilku modelach zrezygnowali z niej...pech?Fatum? Nie sądzę.... prawda jest taka że są 3 grupy userów, ci którzy wszystko naprawiają, ci którzy nie naprawiają/nie są świadomi że tak ma byc i twierdza że nie psuje sie, i ci którzy dopiero będą naprawiać, bo autko maja zbyt krótko:P
Podsumowując, awaryjność nadzwyczajna nie jest, za to skomplikowanie konstrukcji, dostepność części itd może być barierą nie do pokonania dla niektórych warsztatów.
Ostatnio zmieniony 02 maja 2011, 7:41 przez Heathen, łącznie zmieniany 1 raz.
QV...soon:)
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
za 9tyś kupi kappę w dobrym stanie i nie będzie płakał
-
- Dopiero zaczyna na naszym forum
- Posty: 37
- Rejestracja: 07 gru 2008, 0:00
- Lokalizacja: Radom
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
No właśnie chyba tak zrobię...kupię Kappę bo też mi się podoba, dołożę jakiś 1 tysiąc. Za 10 tysięcy kupię spoko Kappę?
- LybraSW
- Klubowicz
- Posty: 647
- Rejestracja: 24 lut 2008, 0:00
- Imię: Michal
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
Ojcze, gdzie mi tam do obrażaniaCodee pisze:Ja mam takie zdanie, kupisz Lybrę sprawdzoną itp. do opłat za 10 tyś to drugie tyle do niej włożysz jeśli masz pochwytanych mechaników itp.
Jeśli natomiast kupisz Lybrę za powiedzmy 20 tyś zł od takiego "Świrusa" jak LybraSW to masz spokój i tylko lejesz i płyny wymieniasz.
Wybór należy do kupującego, ale dobra Lybra 16 tyś musi kosztować i być zarejestrowana w PL.
ps. Michaś nie obraź się za "Świruska" wiesz że to tak ładnie znaczy czytaj Lancia-hoopla-group
Była - Lancia Lybra SW 2.4 JTD Bicolore - lll miejsce w konkursie piękności na zlocie LKP w Sielpii
Ford Focus II FL 1.6 TDCI 2010r
Cannondale F800 Lefty
Cięższa połówka MonikiSW
Ford Focus II FL 1.6 TDCI 2010r
Cannondale F800 Lefty
Cięższa połówka MonikiSW
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
Cóż mogę powiedzieć ja też trochę włożyłem choć jak ją kupowałem nie miała jeszcze 6 lat. Cena rewelka 15 tyś zł.
pierwszy rok przejechała ponad 40 tyś km. Kupiona od handlarza w Płocku.
- wiadomo pakiet startowy ( rozrząd paski oleje filtry )
- sprzęgło ( wymieniłem tarczę samą - to był błąd )
- silnik ( głowica + pierścienie tłokowe )
- turbo
- zawieszenie na bieżąco ( chyba z 3 wahacze przód, ostatni FAST o dziwo już 30 tyś trzyma, kilkanaście łączników stabilizatorów, raz gumy stabilizatorów przód i tył )
- osłona od silnika ( bo oryginał się urwał ) jeżdżąc bez załatwiłem 3 napinacze paska wielorowkowego
- ponownie sprzęgło tylko tym razem komplet z dwumasą
- klocki przód tył po dwa razy mi poszły
- musiałem malowanie błotnika zrobić bo handlarzyk z Płocka tak na odczepne zrobił że po zimie wyszedł rant, nie wspomnę że zamiast blacharzowi to dać to machnął 1 cm szpachli.
koszty? no trochę tego poszło, jakbym jeszcze dodał że załatwiłem jedną stroną zawieszenia na dziurze w Sosnowcu, gdzie same części kosztowały mnie ok 3000 zł.
Mogę nadal powiedzieć że jestem szczęśliwym posiadaczem! auto to nie obraz, choć i ten czasem musi być odrestaurowany i to też nie kosztuje groszy.
pozdrawiam
ps. dodam iż na liczniku było jak kupowałem 125 tyś km, na osłonie z rozrządu było 225 przerobiona 2 pierwsza na 1.
Problemy zaczęły się z autem po ok 240 tyś km po kolei padało wszystko.
pierwszy rok przejechała ponad 40 tyś km. Kupiona od handlarza w Płocku.
- wiadomo pakiet startowy ( rozrząd paski oleje filtry )
- sprzęgło ( wymieniłem tarczę samą - to był błąd )
- silnik ( głowica + pierścienie tłokowe )
- turbo
- zawieszenie na bieżąco ( chyba z 3 wahacze przód, ostatni FAST o dziwo już 30 tyś trzyma, kilkanaście łączników stabilizatorów, raz gumy stabilizatorów przód i tył )
- osłona od silnika ( bo oryginał się urwał ) jeżdżąc bez załatwiłem 3 napinacze paska wielorowkowego
- ponownie sprzęgło tylko tym razem komplet z dwumasą
- klocki przód tył po dwa razy mi poszły
- musiałem malowanie błotnika zrobić bo handlarzyk z Płocka tak na odczepne zrobił że po zimie wyszedł rant, nie wspomnę że zamiast blacharzowi to dać to machnął 1 cm szpachli.
koszty? no trochę tego poszło, jakbym jeszcze dodał że załatwiłem jedną stroną zawieszenia na dziurze w Sosnowcu, gdzie same części kosztowały mnie ok 3000 zł.
Mogę nadal powiedzieć że jestem szczęśliwym posiadaczem! auto to nie obraz, choć i ten czasem musi być odrestaurowany i to też nie kosztuje groszy.
pozdrawiam
ps. dodam iż na liczniku było jak kupowałem 125 tyś km, na osłonie z rozrządu było 225 przerobiona 2 pierwsza na 1.
Problemy zaczęły się z autem po ok 240 tyś km po kolei padało wszystko.
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
Kolega LybraSW ma sporo racji w tym co pisze ale wybrał ten najmniej optymistyczny wariant posiadania samochodu.
Czyli co się może popsuć to się na pewno popsuje
Z takim założeniem lepiej nawet nowego nie kupować bo były przypadki, że nawet gwarancja nie starczyła aby uporać się z serwisem.
Anyway.
Do 8tys kup coś starszego typu - Kappa będzie OK.
Jeżeli wytargasz z 12tys to zakup Lybry już pomału się zacznie opłacać bo będzie to całkiem znośnie wyposażona wersja z silnikiem diesla z początku produkcji.
I zapamiętaj - NIE MA NIC ZA DARMO i te oferty z allegro (np. Płock, Gniezno) od typowych handlarzy przemnóż x1,5 bo sprzedają podpicowane strucle.
Jeżeli nazbierasz jedynie 10tys to możesz szukać na prawdziwą okazję w Lybrze ale z silnikami 1.6 benzyna z brakami w wyposażeniu z początków produkcji.
Jak trafisz na minę to koniec - ale to dotyczy każdej marki na świecie i sam się o tym przekonałeś kupując MB.
Czyli co się może popsuć to się na pewno popsuje
Z takim założeniem lepiej nawet nowego nie kupować bo były przypadki, że nawet gwarancja nie starczyła aby uporać się z serwisem.
Anyway.
Do 8tys kup coś starszego typu - Kappa będzie OK.
Jeżeli wytargasz z 12tys to zakup Lybry już pomału się zacznie opłacać bo będzie to całkiem znośnie wyposażona wersja z silnikiem diesla z początku produkcji.
I zapamiętaj - NIE MA NIC ZA DARMO i te oferty z allegro (np. Płock, Gniezno) od typowych handlarzy przemnóż x1,5 bo sprzedają podpicowane strucle.
Jeżeli nazbierasz jedynie 10tys to możesz szukać na prawdziwą okazję w Lybrze ale z silnikami 1.6 benzyna z brakami w wyposażeniu z początków produkcji.
Jak trafisz na minę to koniec - ale to dotyczy każdej marki na świecie i sam się o tym przekonałeś kupując MB.
- wacho_czk
- Klubowicz
- Posty: 473
- Rejestracja: 17 maja 2008, 0:00
- Skype: wacho_czk
- Imię: Maciej
- Lokalizacja: Czarnków PL/Norwich UK
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
Co do Kappy za 10 tyś zł:
Moja tyle kosztowała, rocznik 1999/2000. Przez 6 miesięcy zrobiłem ok 11 tyś km, włożyłem w auto 2500 zł, nie licząc felg. Czy to dużo, myślę że jak na auto tej klasy i zakres prac kwota wydaje się być znośna. Nie ma auta do którego nie trzeba by dokładać, Lybra ma tę przewagę nad Kappą że części są chyba tańsze, łatwiej dostępne, choć jest to moja opinia jako posiadacza Kappy
Moja tyle kosztowała, rocznik 1999/2000. Przez 6 miesięcy zrobiłem ok 11 tyś km, włożyłem w auto 2500 zł, nie licząc felg. Czy to dużo, myślę że jak na auto tej klasy i zakres prac kwota wydaje się być znośna. Nie ma auta do którego nie trzeba by dokładać, Lybra ma tę przewagę nad Kappą że części są chyba tańsze, łatwiej dostępne, choć jest to moja opinia jako posiadacza Kappy
Historia:
Lancia Delta Volvo S40 Vauxhall Astra 1.6 8V
Teraźniejszość:
Lancia Kappa 2.4 JTD 2000r, FYM FY125-3A 2006r
Lancia Delta Volvo S40 Vauxhall Astra 1.6 8V
Teraźniejszość:
Lancia Kappa 2.4 JTD 2000r, FYM FY125-3A 2006r
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
Co do Lybry za 10k:
Kupiłem za tyle rok temu, ale na wejściu włożyłem w nią kolejne 4k (o czym wiedziałem przy zakupie), więc cena zakupu wyniosła jakby nie patrzeć 14k, a przynajmniej od roku niczym negatywnym mnie nie zaskoczyła (wysprzęglik i termostat ponadplanowo jedynie). Rocznik 2000, benzyna. Myślę, że za 10k jako końcowa cena może być problem z dobrym egzemplarzem, nawet duży problem. Mimo to życzę powodzenia
Pozdrawiam
Kupiłem za tyle rok temu, ale na wejściu włożyłem w nią kolejne 4k (o czym wiedziałem przy zakupie), więc cena zakupu wyniosła jakby nie patrzeć 14k, a przynajmniej od roku niczym negatywnym mnie nie zaskoczyła (wysprzęglik i termostat ponadplanowo jedynie). Rocznik 2000, benzyna. Myślę, że za 10k jako końcowa cena może być problem z dobrym egzemplarzem, nawet duży problem. Mimo to życzę powodzenia
Pozdrawiam
Re: Chcę Lybrę, a mam Merca...co robić?
Poszukaj zadbanej kappy w jtd. Myślę że za 10 tys. dostaniesz już porządny egzemplarz. Ze swojej strony /3 lata eksploatacji / nic złego nie mogę powiedzieć o tym modelu Lancii. Sam zastanawiałem się nad zmianą samochodu, ale doszedłem do wniosku, że za rozsądne pieniądze w tej klasie nic lepszego nie kupię. Duży komfort jazdy i przy dbaniu o samochód jest on praktycznie bezawaryjny.
Lybra 2,4 JTD CF3