Lancia Klub Polska

Mam 2,0 20V w kappa kombi benzyna + LPG (zakładany zaraz po kupnie). Wymieniam olej, filtry itd. co 10 tys. Sam zrobiłem 145 tys. w ciągu 4,5 roku. Na blacie mam 320 tys. a ile naprawdę - nie wiem. Może 400 tys. Brygadzista1 i Alan ostatnio mnie widzieli z jakim ładunkiem + przyczepa jechałem. Bez żadnych przygód. Silnik któremu dasz na czas to co potrzebuje - nigdy Cię nie zawiedzie. Ale jaki (silnik - zadbany, zajeżdżony) kupisz tego się nie dowiesz, dopóki go nie zaczniesz dłużej eksploatować. To co piszesz to tylko (złe) fragmenty eksploatacji naszych lucynek. O dobrych nikt nie pisze.
Wg mnie 2,0 20V to najmniej awaryjny silnik w kappach (w Lybrach też - jeśli są te same ), ale to moje zdanie.
Howgh

A na forum na ileś posiadanych Lybr z tym silnikiem, panewki jeszcze chyba nikomu się nie wysypały
Co innego w 2,4 w Kappie.

To co piszecie to jest jakieś pocieszenie Zdaję sobie sprawę że jak się o silnik dba to na pewno i z 2.0 nie powinno być problemów tylko że skąd mogę wiedzieć czy wcześniejszy właściciel dbał o niego należycie? To faktycznie jest loteria. Wydaje się że mniejsza szansa trafienia na uszkodzone panewki jest w 1.8.
Co do silnika Lybry z ogłoszenia wiem tylko że silnik ma zalany olej 5w50,pracuje równo i nie dymi. Jak jest zimny to piszczy któraś rolka.

faraon pisze:Wg mnie 2,0 20V to najmniej awaryjny silnik w kappach (w Lybrach też - jeśli są te same ), ale to moje zdanie.

Moim zdaniem silnik 2,0 20V w Lybrze jest w zasadzie w ogóle bezawaryjny. Jeździ toto setki tysięcy km, sporo ich na forum, a o jakichkolwiek awariach słyszy się baaaardzo z rzadka.
Jakbym miał wybrać pomiędzy 1,8 a 2,0 ani chwili bym się nie wahał i wziął 2,0.

Nat pisze:w Lybrze.....

Nat pisze: Jakbym miał wybrać pomiędzy 1,8 a 2,0 ani chwili bym się nie wahał i wziął 2,0.

Ja też. Tylko 2,0 20V.

Andrzeja Kappa to niemal zestaw 13.6 ciągnie za sobą i daje radę i nawet gaz jej nie straszny.

Ostatnio w moim temacie nie działo się wiele. Z Lancii 2.0 handlarz nie chce za bardzo opuścić gdyż twierdzi że w takim stanie Lancia to rzadkość. Ostatnio w akcie desperacji oglądałem nawet jednego diesla ale to był totalny wrak.

Dzisiaj wpadła mi w oko perełka - Lybra z polskiego salonu http://otomoto.pl/lancia-lybra-C26496355.html
Pytanie tylko w jakim stanie jest samochód i czy był chociaż kilka lat serwisowany w ASO żeby można było zweryfikować przebieg.
Szkoda że do Wrocławia mam taki kawał drogi

A kto Ci powiedział,że to perełka. Powiem tak, mój jest rok młodszy i ma równo 2x więcej przebiegu i to raczej uznawałbym za normę. Ale może jakiś cud się trafił. Poza tym,co Ci ludzie do diabła robią z dywanikami??:)

Nie wiem w jakim stanie jest ta Lancia. Określenia "Perełka" użyłem w kontekście faktu iż samochód został zakupiony w polskim salonie. A to na naszym runku wtórnym prawdziwa rzadkość.

Moja jest polski salonowiec

A że się tak wtrącę? Jaka jest różnica pomiędzy polskim a zagranicznym pochodzeniem? No chyba że do dnia dzisiejszego jest serwisowana w ASO i można zweryfikować wszystkie wymiany. Jak dla mnie to w tej powyżej musisz nazbierać na nowe opony, bo już są łysawe. Raz kupiłem samochód -Bravo od kobiety- starej panny. Było czysto w środku, ale z technicznego punktu było zapuszczone...

Spróbuj jeżdżąc po kraju zrobić 200 tys. km na jednym komplecie wahaczy
A potem zrób to samo w Niemczech czy Włoszech.
Druga sprawa - w wielu krajach zachodnioeuropejskich nie sypie się już od dość dawna soli na drogi, zatem zimą podwozie i blachy nie dostają tak po d...

Kris pisze:A że się tak wtrącę? Jaka jest różnica pomiędzy polskim a zagranicznym pochodzeniem?

Dla mnie taka, że poznałem dość dobrze poprzedniego - jedynego - właściciela, więc miałem (niemal) pewność, co , jak i gdzie było robione.
To też dobre pytanie do ubezpieczycieli, dla których pochodzenie zagraniczne zwykle jest pretekstem do podwyższenia ceny ubezpieczenia...

Tak jak napisał NAT podstawowym plusem jest to samochód kupujesz od właściciela a nie handlarza który nie ma zielonego pojęcia o historii samochodu:) Do tego jest większa szansa kupić samochód z mniejszym przebiegiem i łatwiej zweryfikować jego stan. Faktycznie zawieszenie będzie pewnie w gorszym stanie ale to żaden argument gdyż sprawne ale już 10 letnie zawieszenie z niemieckiego samochodu i tak zaraz się rozleci w naszych warunkach drogowych.
Jedyny minus to ryzyko że samochód jest totalnie zaniedbany przez właściciela ale wystarczy zadać kilka pytań przez telefon i już wiadomo co i jak:)

Zadzwoniłem do właściciela a właściwie właścicielki i okazało się że zakupiła Lybrę jak miała 3 lata i do dzisiaj nią jeździ. Mały przebieg usprawiedliwia tym, że z reguły jeździ samochodami służbowymi. I teraz ciekawostka - właścicielka szczerze mówi, że sprzedaje Lancie dlatego że już zrobiła się stara oraz dlatego że ostatnio zaczeła brać dużo oleju
Zakładając iż przebieg jest faktycznie oryginalny czyli 130 tys. co może być przyczyną dużego zużycia oleju w 1.8? Czy da radę w przyzwoitej cenie usunąć ten problem?