Strona 4 z 5

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 04 sie 2011, 21:19
autor: piterstilo
W takim razie, proszę ocenić na ile jestem naiwny i łatwowierny w swym przekonaniu o autentyczności tego przebiegu.
71 105 km w chwili kupna w maju bieżącego roku.
Oto moje spostrzeżenia :
- nadwozie ogólnie w bardzo dobrym stanie ; ładny lakier, szczeliny równe, drzwi, maska, klapa bagażnika wszystko ładnie się zamyka i otwiera.W ich zakamarkach, żadnych śladów ingerencji blacharskich i lakierniczych.
- komora silnika, sam silnik i jego osprzęt czyste jak z fabryki. Że co ? że myte karcherem ? Musiałyby gościu być niezłym magikiem, żeby tak pieczołowicie umyć i odświeżyć wszystkie elementy. A potem jeszcze ponaklejać przeróżne fabryczne papierowe naklejki na przewody i inne elementy. Osprzęt silnika, wszelkie osłony blaszane, części aluminiowe mają wygląd nowych. Nie ma żadnego choćby nalotu rdzy lub jakiegoś utlenienia aluminium.
- podwozie tego auta wygląda, znowu powtórzę : jak nowe. Takie elementy jak: cały wydech i jego blaszane osłony, zaciski hamulcowe wyglądają jak świeżo kupione i wymienione.
Wnętrze dosyć ładnie się prezentuje. Dlaczego tylko dosyć? Ogólne dobre wrażenie psuje : lepiąco-klejąca się konsola środkowa, lekko popękane i poprzecierane przyciski na panelu klimy. Ale kto jest w temacie, ten wie że to bolączki tego modelu.
Ale to nie wszystko : na 70 tyś km auto przeszło duży przegląd : wymieniono : rozrząd, pasek osprzętu, olej silnikowy.
Jest także naklejka informująca o przeglądzie klimy ( w lipcu 2010). Opony Michelin,powinny wystarczyć jeszcze na dwa sezony. Aku dwuletni. Byłem zmuszony dolać wody destylowanej bo był suchy w środku. Wymieniłem pióro wycieraczki.
Niewątpliwie poważnym minusem jest brak książki serwisowej. Natomiast to, że przeglądów dokonywano poza ASO, moim zdaniem nie jest straszne. Jedynym właścicielem był pan z rocznika 1952.

Jak mawiał tow. Dzierżyński Feliks : kontrola podstawą zaufania.
Już po kupnie auta, w ASO odczytano mi VIN. Historia serwisowa tego auta : na 3 tyś przebiegu wymiana linki zmiany biegów.
W maju 2010, a więc rok przed kupnem, na 61 tyś km kodowanie kluczyka ( koszt 218 euro).

Reasumując : czy mam podstawy twierdzić, że przebieg jest autentyczny?

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 05 sie 2011, 2:27
autor: raczkowski
Tak, masz podstawy twierdzić.
Takie Lybry, szczególnie nie-diesle się zdarzają. Sam sprowadziłem z Niemiec 1,9 jtd 2004 r., opisywana na forum - 87 tys. miała w momencie kupna w 2010 r. - z książką itd. - sprawdziłem po ponad roku na komputerze - miała 117 tys. coś tam, różnica kilkaset km. Przebieg . Teraz ma 128 tkm, jeździ jak szalona, więc nie piszcie proszę, że przebieg rzędu 100 tys. w 7-10 letnim aucie to koniecznie bajka.
PS. Na pewno jej nie sprzedam do 50-tki (czyli przez jakieś 20 lat) - cudowne auto :)

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 18 sie 2011, 10:32
autor: miodzio
piterstilo pisze:W takim razie, proszę ocenić na ile jestem naiwny i łatwowierny w swym przekonaniu o autentyczności tego przebiegu.
71 105 km w chwili kupna w maju bieżącego roku.
Reasumując : czy mam podstawy twierdzić, że przebieg jest autentyczny?
Co prawda nie podałeś rocznika (albo niedokładnie przeczytałem Twojego posta), ale wydaje mi się, że taki przebieg jest jak najbardziej realny - moja (1,9 jtd) przez 8 lat przejechała 80 000 km - rodzice używali jej jako drugiego auta, także auto sporo czasu przestało w garażu, także perełki się zdarzają, ale na pewno nie po okazyjnych cenach :D

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 18 sie 2011, 10:49
autor: lulu85
A nie wydaje Wam się dziwne że 95% pojazdów na forach to zawsze perełki ? Wychodzi na to że każdy kto kupuje nowe auto w salonie to jeleń - bo gdyby kupił na rynku wtórnym 10-latka to powinien trafić w 95% na przebieg do 100.000 a zaoszczędziłby grubo ponad xx tyś. pln.
Tyle że taki 10 letni samochód jeżeli nie bity to u Niemca kosztuje więcej niż najdroższy równolatek z Allegro/Otomoto i polak ominie go szerokim łukiem - bo po co skoro u turasa ma 2x lepszą wersję z takim samym nalotem albo mniejszym zrobioną plakiem, karcherem i szpachlą ..

Naklejki, książki serwisowe, pieczątki ... banał.. Tak samo jak np. dobre cofnięcie szafy, pojechanie do ASO i zrobienie przeglądu i już autko ma fajną historię którą łyka każdy jak pelikan.

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 18 sie 2011, 11:33
autor: miodzio
Ja napisałem tylko, że jest to możliwe, chociaż wiem, że aut z rzeczywistym niskim przebiegiem na rynku zbyt dużo nie ma, a jak już się pojawiają, to ich cena na pewno nie jest atrakcyjna w porównaniu do pozostałych ofert danego modelu

10 000 km rocznie oznacza jazdę na niewielkich dystansach 2-3 dni w tygodniu + raz do roku jakiś dłuższy wyjazd na wakacje i raczej niewiele osób kupuje auta z tego segmentu w takim wypadku.

Zdarzają się wyjątki (jak np moja ;) ) ale wynikało to tylko i wyłącznie z tego, że w pewnym momencie rodzice zaczęli praktycznie codziennie dojeżdżać do pracy razem drugim samochodem i Lybra ruszana była z garażu 1-2 dni w tygodniu przez prawie 8 lat i powiem szczerze, że jak dojdzie kiedyś do sprzedaży tego auta, podejrzewam, że znajdzie kolejnego właściciela wśród znajomych a nie przez jakieś portale aukcyjne.

Niecałe dwa miesiące temu Lybra przeszła w ręce moje (i małżonki;-) ) i w tym czasie zrobiliśmy nią już prawie 4 000 km dojeżdżając tylko do pracy (wydaje się, że niewiele, bo 60 km dziennie) i robiąc co jakiś czas dłuższy weekendowy wypad 'w Polskę' - czyli tak na prawdę użytkując to auto w miarę normalnie wyjdzie jakieś 20-25 tyś km rocznie i podejrzewam że takie roczne przebiegi ma zdecydowana większość aut, które stoją na allegro, ale że w PL przebieg 200 000 km w 8-10 letnim aucie to zdecydowanie za dużo dla potencjalnych klientów, handlarze uatrakcyjniają swoje oferty i stąd pewnie mamy te "95% niskich przebiegów w forumowych autach"

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 15 wrz 2011, 13:43
autor: MICHO
2002 r. 225 tyś. generalnie bardzo dobrze utrzymana i zadbana! Nigdy bym nie powiedział że ma taki przebieg tzn. dawałbym dużo mniej. Jak na razie daje radę i śmiga jak złoto :) Bezawaryjna i niezniszczalna - wniosek po 3 tygodniach użytkowania haha ;) :P Najważniejsze że WŁOSKIE!!! Reszta mało istotna :lol:

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 15 wrz 2011, 14:53
autor: Spxcompany
Jeśli chodzi o 1,9 JTD to sporo mechaników mi mówiło że silniczek bez problemu powinien chodzić do 400 tyś km :)

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 30 maja 2012, 10:11
autor: blondimar
temat jest stary - ale może ktoś tu jeszcze zagląda
to ile "wyczyma" lybra - to zależy tylko od tego kto jak ją użytkuje i czy wymiany są na czas..
wyżej ktoś napisał,że powinna wytrzymać do 400tyś.
a moja lybra 1,9jtd ma już 470!! :) najechane i nigdy nie dała mi powodów do złości heh
silniczek chodzi bez zarzutów...
Pozdrawiam

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 03 cze 2012, 12:51
autor: papawhiski
reasumując, moja wytrzyma w takim razie jeszcze conajmniej 150tys, bo tyle mi brakuje do twojego przebiegu. a swoja droga, jak kupowalem moja we wloszech probowalem utargowac cos na duzy przebieg, bylo to na servisie fiata i spolki, sprzedawca o i pieknym imieniu Eros, zaprowadzil mnie na servis i pokazal inne auta z tym silnikiem, przebiegi ponad 500 tys w dwoch byly, i nie mialy klopotow.
pozdro

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 07 sty 2013, 23:37
autor: MICHU
Lybra 1,9 jtd w Holandii z przebiegiem 540000 km. Zwróćcie uwagę na stan wnętrza...podłokietnik, kierownica, dywanik... kto by przypuszczał :)

Skracamy linki

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 08 sty 2013, 7:28
autor: Ramzes_II
MICHU pisze:Lybra 1,9 jtd w Holandii z przebiegiem 540000 km. Zwróćcie uwagę na stan wnętrza...podłokietnik, kierownica, dywanik... kto by przypuszczał :)

Skracamy linki
Wkrótce trafi do Polski jako perełka z 160 tys przebiegu. Ot co...

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 08 sty 2013, 8:19
autor: pääkäyttäjä
Właśnie - da się jakoś rozpoznać, czy w Lancii było coś majstrowane przy odometrze, itp?

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 08 sty 2013, 8:40
autor: Ramzes_II
w sterowniku silnika jest tez przebieg.
Ale co sprytniejsi próbują i tam ingerować, co z reguły kończy się uwaleniem algorytmu w sterowniku i permamentnie pokazuje juz "0"

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 08 sty 2013, 8:43
autor: pääkäyttäjä
Pytanie laika - jak się podłączyć pod sterownik silnika? I jeszcze jedno - jest jakiś przelicznik km? Pytam, bo jak ostatni raz patrzyłem, to odometr pokazywał ~77000 km zamiast aktualnego stanu.

Re: "a ile wyczyma mi libra, co nie?"

: 08 sty 2013, 11:02
autor: Ramzes_II
daghda pisze:Pytanie laika - jak się podłączyć pod sterownik silnika? I jeszcze jedno - jest jakiś przelicznik km? Pytam, bo jak ostatni raz patrzyłem, to odometr pokazywał ~77000 km zamiast aktualnego stanu.
Ad 1. kabel vag KKL + FES.
Ad 2. być moze w benzynie tylko Examiner prawdę powie jesli chodzi o licznik. Ja benzyn nie robię, wiec nie mam doświadczenia z nimi żadnego.