Strona 3 z 3

Odp: smutek po wizycie na giełdzie w Słomczynie

: 21 lis 2009, 21:14
autor: Nat
sifu2 pisze:a j a już sam nie wiem co kupić, lancii mało, ale one też się psują, chyba bede chodził pieszo :(

Buty też się psują ;)
Powodzenia w poszukiwaniach!

Odp: smutek po wizycie na giełdzie w Słomczynie

: 21 lis 2009, 21:18
autor: sifu2
czsami człowiek doła łapie jak nie ma w czym wybrać, cała nadzieja w lemaxxe, :)

Odp: smutek po wizycie na giełdzie w Słomczynie

: 19 sty 2010, 23:32
autor: kulej11
w mojej 16-sto letniej Themie jeszcze rdzy nie widzialem.... ostatnio odpadła mi osłona progu i az sie zdziwiłem jaki ladny... a w 5-cio letnim nissanie purchelek rudej znalazlem pod uszczelka [nie wspomnie juz o silniku ktory po 160 tys od nowosci(I własciciel) powiedział dość]... japonska niezawodnosc....

Odp: smutek po wizycie na giełdzie w Słomczynie

: 20 sty 2010, 8:54
autor: artjas
sifu2 pisze:cała nadzieja w lemaxxe
czy może mi ktoś wyjaśnic co jest takiego super w autach od lemaxxa? Ja jedynie zauważyłem, że cena jest adekwatna do stanu, a sprowadza raczej te tanie Lybry.
Informacja może się przydać dla znajomych, którzy się napalili na włoszczyznę ;)

Odp: smutek po wizycie na giełdzie w Słomczynie

: 20 sty 2010, 10:18
autor: Rafako
artjas pisze:
sifu2 pisze:cała nadzieja w lemaxxe
czy może mi ktoś wyjaśnic co jest takiego super w autach od lemaxxa? Ja jedynie zauważyłem, że cena jest adekwatna do stanu, a sprowadza raczej te tanie Lybry.
Informacja może się przydać dla znajomych, którzy się napalili na włoszczyznę ;)
W autach od lemaxx-a super jest...
...moja Lybra ;)
Stan i przebieg, adekwatny do rocznika, jeden właściciel, kompletna dokumentacja i wszelkie "akcesoria".
Na tzw. "zachodzie", można kupić różne auta:
a) Bardzo tanie "śmiecie", posiadające liczne usterki i absolutnie nie nadające się do jazdy bez "picowania"
b) Niedrogie samochody, posiadające drobne mankamenty, które decydują, że np. w Niemczech naprawa jest już nieopłacalna (np. moja Lybra: zjechane tarcze i klocki z tyłu i do zrobienia "na już": duży przegląd z rozrządem, gumy stabilizatora przód i rozrusznik, Niemcowi już się po prostu nie opłacało ładować 1500-2000 EUR w zrobienie tego, wolał sprzedać tanio i z głowy)
c) Samochody BARDZO drogie w super stanie i z niewielkimi przebiegami, przeznaczone wyłącznie dla "uboższych" (lub praktyczniejszych) Niemców, którzy z różnych względów nie kupują aut nowych.
Z tego co zauważyłem (a widziałem tylko 3 samochody oferowane przez Leszka), unika on samochodów z punktu a i stara się kupować tylko takie wymienione w b. W efekcie nic do nich nie dokłada (zawsze coś tam mają do zrobienia ale bez tragedii, wydatki na poziomie 15% ogólnej wartości a to każdy normalny kupujący, zazwyczaj przewiduje), nie kręci liczników itd. ale oferuje auto w przyzwoitej kasie i przyzwoitym stanie, które łatwo można doprowadzić do perfekcji ;)
To wszystko oczywiście moja prywatna opinia i wnioskuję na podstawie swojego przypadku.
Serdecznie pozdrawiam.