Strona 1 z 1

Po jakim przebiegu remont?

: 25 paź 2009, 11:34
autor: sel
Chciałem zapytać ile do remontu wytrzyma silnik 1.9JTD,np.pierwsza wymiana uszczelniaczy zaworowych, uszczelki pod głowicą.Ktoś może przerabiał ww temat.Wiem że zależy od sposobu eksploatacji np.jaki olej, częstotliwość wymiany itd.Za wszelkie info-dzięki.

Odp: Po jakim przebiegu remont?

: 25 paź 2009, 13:35
autor: Codee
głowicę robiłem przy 262 tyś + turbo nówka ( zwaliłem bo mogłem jeszcze pierścienie wymienić )
na następny rok czyli może 275 tyś będą amory przód i tył do wymiany

Odp: Po jakim przebiegu remont?

: 25 paź 2009, 22:49
autor: sel
Codee,czy to był remont kompleksowy z wymianą prowadnic,zaworów,a może wymiana uszczelniaczy i docieranie?

Odp: Po jakim przebiegu remont?

: 26 paź 2009, 9:54
autor: Codee
docieranie i sprawdzenie szczelności plus planowanie z wymianą uszczelniaczy z reinza - 370 pln tak przyjemność.

Odp: Po jakim przebiegu remont?

: 26 paź 2009, 16:09
autor: aro
Dziwne pytanie. Zależy od dbałosci własciciela (włascicieli) od momentu kupna.

Odp: Po jakim przebiegu remont?

: 26 paź 2009, 22:14
autor: sel
Od momentu kupna dbałość nic nie pomoże,jeżeli poprzedni właściciel zasadnicze zagadnienia eksploatacyjne olewał.I po 100tys km silnik szrot.Codee dzięki za odpowiedź.

Odp: Po jakim przebiegu remont?

: 27 paź 2009, 9:47
autor: aro
Miałem na myśli moment zakupu w salone (od nowości).

Odp: Po jakim przebiegu remont?

: 27 paź 2009, 15:44
autor: Codee
jak ktoś kupuje auto i wali go to co się z nim stanie to nie dba i nie szanuje wozu a potem następny właściciel to porządnie odczuwa finansowo.
Jak się nie kupi od sąsiada obok który dwa razy w tygodniu picuje auto ( co śmieszy ale do momentu zakupu takiego wycacanego ) to się praktycznie nie ma żadnej gwarancji co to stanu auta bo sprzedawca mówi co innego a co innego widać.

Ja swoją Lybrę też miałem niby nie bitą a jak się okazało miała błotnik malowany i to tak spier : cenzura : dolony że po zimie od dołu klar odszedł ( tylko na dole )
Przebieg też ok niby 6 lat i 125 tyś - ale na to się nie dałem nabrać, a tu 100 tyś zbite.
jedyny dobry fakt że kupiłem za 15 tyś to auto ( już wymieniłem sprzęgło i turbo ), będę musiał jeszcze raz do silnika zajrzeć i wymienić pierścienie ale niższa cena wiadomo że dokładka będzie.
Rocznie robię ponad 40 tyś więc u mnie sprzęt nie stoi, a dokładam bo nie ma takiego do którego nie dokładasz.
Ja jadę w trasę i nie obawiam się gdzieś stanąć, u mnie wszystko musi być na tip top.
Zawsze śmieszy mnie widok w trasie jak ktoś zagotuje silnik, rura mu odpadnie, lacia złapie i nawet nie wie że ma nie sprawny zapas - tak się interesują nie którzy i potem płacz że na raz trzeba parę tyś. włożyć. Człowiek się zużywa i samochód też, człowiek ma urlop i regeneruje siły a samochód potrzebuje serwisu tak żeby mógł dobrze służyć.