Lancia Klub Polska

No więc tak-rozgrzany silnik wsiadamy i rura przy wysokich obrotach kiedy turbo powinno walic pełna mocą auto popiarduje-przerywa tak jakby czegoś mu brakowało-jakby dopływ paliwa się odcinał albo jakby go zalewało jak dmucha do połowy wszysko oki ale na maxa popiarduje ,pozatym na jałowym jak jej depne do 6500 i odpuszczę gaz to strzeli z rury wydechowej tak ze dwa razy,jakby nieprzepalone paliwo w rurze było

Dodam że silnik jest od dedry turbo 2.0,wymieniłem przewody WN i świece na NGK-takie jakie były wcześniej
Macie jakies pomysły????

A dmucha maksymalnie tyle ile wcześniej? U mnie było podobnie, przy 0,5 bara było wszystko w porządku, jak ciśnienie dochodziło do 0,7 to zaczynał przerywać i moc spadała. Okazało się że wąż od intercoolera do kolektora ssącego pękł przy opasce trzymającej go i powietrze uciekało bokiem jak dostało dużego ciśnienia. Skróciłem wąż o 2 cm i jest ok. Pęknięcie było malutkie i widoczne dopiero po zdjęciu węża.

Zegar mam wyskalowany do 1 bara ale tak na oko jest jak mówisz że do 0.7 tłucze a potem stop,zresztą na trzecim bviegu w mieście toi cięzko zauwazyc i skupic wzrok na zegarze ile tam pokazuje -nie wyjeżdżałem za miasto z obawy że cos moze byc poważnego-w wolnej chwili przejże węże bo to dosyć prawdopodobne
zobaczę i dam znać

Obadaj map sensor/przeplywke i rurki cisnieniowe do nich idace