Strona 5 z 7

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 08 sty 2013, 21:38
autor: hitmanag

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 28 lut 2013, 14:17
autor: hitmanag
:link:
Nowy Diesel, nowe wersje wykończenia.

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 28 lut 2013, 14:25
autor: Seth
ehh, i po co to stare 2.8 męczyć? nie można tam wrzucić 2.0M-Jet 170KM? silnik byłby lżejszy, sprawdzony, generował podobną moc, ale zapewniał lepsze osiągi i mniejsze spalanie

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 01 mar 2013, 12:01
autor: Helios
Silnik 2.0 wymagałby zapewne dużej ingerencji w cały samochód ;) Od zamontowania silnika, sterowania komputerem itd. co wiąże się z dużymi kosztami. Auto w sumie jest dosyć już leciwe i pewnie dopiero następca otrzyma silniki nowsze, lepsze o mniejszej pojemności i większej mocy ;)

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 01 mar 2013, 18:19
autor: Saleen

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 03 mar 2013, 21:20
autor: hitmanag

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 05 cze 2013, 1:43
autor: stabraf

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 29 wrz 2013, 2:31
autor: broker
Nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale Chrysler Town+Country (aka Dodge Grand Caravan) występuje nie tylko ze znaczkiem Lancii.
W USA był też oferowany jako Volkswagen Routan (od 2008). Był, bo właśnie VW zakończył zlecanie jego produkcji Chryslerowi. VW planował sprzedaż 45 tys sztuk rocznie a sprzedali 58 tys przez wszystkie lata współpracy. Wynik katastrofalny w porówaniu do sprzedaży Chrysler'a i Dodge'a.

Do Europy Routan nigdy nie zawitał, tutaj mają trochę mniejszego Sharana.

:link:


Obrazek

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 30 paź 2013, 13:19
autor: broker

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 31 paź 2013, 10:46
autor: Nat
O Lancii Voyager:
Lancia Voyager
Nie zrozumcie mnie źle. Tym samochodem świetnie się jeździ i jest niesamowicie, skandalicznie wręcz wygodny. Problemem jest wizerunek. Nikt nie zdziwi się, kiedy w towarzystwie powiesz, że swoją trójkę dzieci wozisz Voyagerem. Ale którym Voyagerem? Dopóki masz Chryslera, nie ma kłopotu. Gorzej, jak musisz się przyznać, że jeździsz Lancią. Automatycznie otrzymujesz łatkę motoryzacyjnego świra i pojebusa. Uczciwy, normalny człowiek jeździ Woldzwagenem, Oplem, Fordem, ewentualnie Reno. Ale Lancią to jeżdżą tylko ci, no, wiecie ? alfiści. A wiecie, co jest w tym najgorsze? Że to prawda. Za nic w świecie nie kupiłbym sobie nowej Lancii. Można mieć Lancię Aprilię, Flavię, Asturię, Flaminię, a nawet Themę, najlepiej w wersji-fantom czyli flaki od 8.32, ale buda od kombi. Ale nie można pójść do salonu i wspomóc durnego planu (lub też braku planu, co jest jeszcze gorsze) pana Marchionne, żeby z Lancii zrobić euro-Chryslera. Nie można, bo w ten sposób wbija się gwóźdź do trumny tej marki z jeszcze większą siłą. I przyznając się, że kupiłeś Lancię Voyager, musisz się wstydzić dwojako: przed nieznawcami motoryzacji, że jesteś świrem, a przed znawcami ? że wspomagasz własnymi pieniędzmi zarzynanie legendarnej włoskiej marki.

:link:

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 31 paź 2013, 20:11
autor: broker
Facet nie wie co pisze, sam jest pojebusem. Niby troska o Lancię, ale zero zrozumienia sytuacji w jakiej jest Fiat i sama Lancia.
Podejście zero jedynkowe. Równie dobrze mógłby napisać, że należy zlikwidować markę. Ja jednak wolę widzieć Lancię, nawet taką jaka jest i obserwować dalszy rozwój sytuacji.

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 01 lis 2013, 16:10
autor: Nat
Myślę, że obaj jesteście w swoich opiniach siebie warci - chodzi o bezkompromisowość wypowiedzi.
Pisząc bez ogródek, marka w zasadzie została zlikwidowana - jedyna oznaka jej życia to dożywający swych lat projekt Delty oraz Ypsilon. Oba to restylizowane FIATy.

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 01 lis 2013, 17:43
autor: Dudi
Niestety artykuł pana ze Złomnika nie do końca przemyślany.
Okres i sytuacja są jakie są, ale gdyby nie pojawiły się "przebrandowane" modele teraz, to marka Lancia przestałaby istnieć na wieki wieków amen. I już nigdy nie wróciłaby na rynek.

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 01 lis 2013, 17:55
autor: broker
Nat pisze:Myślę, że obaj jesteście w swoich opiniach siebie warci - chodzi o bezkompromisowość wypowiedzi.
Pisząc bez ogródek, marka w zasadzie została zlikwidowana - jedyna oznaka jej życia to dożywający swych lat projekt Delty oraz Ypsilon. Oba to restylizowane FIATy.
A co w mojej wypowiedzi jest bezkompromisowego ??
To, że cieszę się, że marka nie zniknęła z rynku ? Że wolę Yoyagera i Themę pod znaczkiem Lancii niż likwidację Lancii i sprzedaż tych modeli w Europie ze znaczkiem Chrysler'a ?

Najgłupsze w tekście autora jest twierdzenie, że osoby kupujące te modele to świry, które wspomagają likwidację marki : bredzisz :

Poza takim drobiazgiem jak totalny brak rozeznania autora w możliwościach finansowych Fiata, skutkach przejęcia Chrysler'a i dramacie sprzedaży aut w Europie od kilku lat.
Nawet Alfa cierpi i czeka w nieskończoność na nowe rozdanie a Alfa jest oczkiem w głowie Marchionne.

Re: Lancia Voyager (Chrysler Town&Country)

: 01 lis 2013, 18:30
autor: Nat
Chodzi choćby o nazywanie kogoś o odmiennych poglądach "pojebusem" .
Wiem, że w cytowanej treści również to słowo padło, dlatego właśnie napisałem, że jesteście siebie warci.

Moim zdaniem wiara w to, że przyklejenie Chryslerom znaczka Lancii zachowuje ją przy życiu jest naiwnością. Ta marka została zlikwidowana, podobnie jak np. Maybach, Autobianchi czy Innocenti.
Lancia umarła parę lat temu, a ostatnim autem, które można było nazwać czymś więcej, niż jedynie restylingowanym FIATem był Thesis. Teraz agonia przeszła w nowe stadium i cały wkład Lancii w nowe modele to znaczek i lepsze wykończenie wnętrza. Nawet nazwa "Voyager" pozostała amerykańska.
Oczywiście, być może w przyszłości właściciel znaku towarowego Lancia zaryzykuje jej WSKRZESZENIE. Ale historia np. Maybacha nie nastraja optymistycznie. Szczególnie, że katastrofa modelowa FIATa powoduje, że nawet nie bardzo jest co restylingować :(

Dodatkowo - trudno - po mizernej gamie oferowanych aktualnie Alf zauważyć, że są "oczkiem w głowie" nieszczęsnego pana Markjone. A przecież "po owocach ich poznacie", a owoce te są w mojej opinii - żałosne.