Re: Diesel to zło....dlaczego?
: 03 lut 2011, 12:22
Alan - nic się temu dieslowi nie dzieje w mieście. Dwumasę posiadają także benzyny - jakoś nikt ich nie odradza do miasta. To są mity greckie po prostu. Diesla się inaczej obsługuje, a konkretniej trzeba pamiętać o:
1. Turbinie - tutaj oczywiście i w benzynie obowiązuje to samo jeśli ją posiada
2. Temperaturze silnika
I to wszystko. Nie wolno od razu gasić silnika po ostrej jeździe i nie wolno dawać ostro na zimnym silniku. Ot, cała filozofia. Opony, sprzęgło, dwumasa tak czy siak się zużywają. Niezależnie czy to diesel czy benzyna.
PS. Jedynie z czym trzeba się liczyć, to ze spalaniem. Prosta sprawa: diesel ma większą sprawność jak benzyna - dlatego wolniej się nagrzewa jakkolwiek inni piszą. Jak się wolniej nagrzewa, dłużej jeździmy (zwłaszcza teraz zimą) na niedogrzanym silniku / nagrzanym ale nie do optymalnej. Ot, cała filozofia. Jak ktoś z tego zdaje sobie sprawę, to nie widzę nic zdrożnego w jeździe takim silnikiem po mieście.
PS. 2. Jeśli ktoś obawia się zamulenia silnika, to niech robi tak jak ja - jeśli długo jeżdżę tylko po mieście, to raz na jakiś czas jadę na autostradę lub inną szybszą drogę i daje w palnik (oczywiście po osiągnięciu właściwej temperatury). I po mule
1. Turbinie - tutaj oczywiście i w benzynie obowiązuje to samo jeśli ją posiada
2. Temperaturze silnika
I to wszystko. Nie wolno od razu gasić silnika po ostrej jeździe i nie wolno dawać ostro na zimnym silniku. Ot, cała filozofia. Opony, sprzęgło, dwumasa tak czy siak się zużywają. Niezależnie czy to diesel czy benzyna.
PS. Jedynie z czym trzeba się liczyć, to ze spalaniem. Prosta sprawa: diesel ma większą sprawność jak benzyna - dlatego wolniej się nagrzewa jakkolwiek inni piszą. Jak się wolniej nagrzewa, dłużej jeździmy (zwłaszcza teraz zimą) na niedogrzanym silniku / nagrzanym ale nie do optymalnej. Ot, cała filozofia. Jak ktoś z tego zdaje sobie sprawę, to nie widzę nic zdrożnego w jeździe takim silnikiem po mieście.
PS. 2. Jeśli ktoś obawia się zamulenia silnika, to niech robi tak jak ja - jeśli długo jeżdżę tylko po mieście, to raz na jakiś czas jadę na autostradę lub inną szybszą drogę i daje w palnik (oczywiście po osiągnięciu właściwej temperatury). I po mule