Lancia Klub Polska

Drodzy forumowicze, mam do was prośbę - pamiętajcie, że świateł do jazdy w dzień można używać tylko w dobrych warunkach pogodowych. Notorycznie widzę w trasie idiotów, którzy jeżdżą sobie na dziennych (niewiele różniących się od pozycyjnych, albo jakieś miniaturowe tuningowe diodki) podczas burzy. Pół biedy, jeżeli do tego świecą się tylne światła pozycyjne, ale nie wszystkie zestawy "dzienne" włączają światła tylne. Taki samochód jest słabo widoczny na drodze w silnym deszczu. Na odcinkach, gdzie jeździ się szybko czasami nieoświetlonego samochodu nie widać zza mgiełki, która tworzy się za nim.

Na szczęście do kappy pasują takie ledy jak świni siodło więc mało kto montuje..ja nie

Jakby ludzie zakładali do aut to co do nich pasuje to świat "tuningu" by nie istniał, a i zwieśniaczone kappy się trafiają .

sztuką jest zrobić taki "tuning" który nie szpeci auta.A pewne samochody są po prostu nie tuningowalne...

Alan pisze:sztuką jest zrobić taki "tuning" który nie szpeci auta.A pewne samochody są po prostu nie tuningowalne...

Zgadzam się

A co ma montaż świateł dziennych wspólnego z tuningiem?
Moim zdaniem to takie światła są dobrym pomysłem i sam zastanawiam się jakie wybrać.

Akurat popularne ostatnio tzw. światła dzienne diodowe są kompletnym wieś tuningiem. Skończona tandeta, a do tego widywałem przypadki, że działają one na zasadzie świateł przeciwmgielnych, czyli i tak pozycje muszą być włączone. Takie coś mało gdzie pasuje, a już na pewno nie do lancii. Nie róbmy remizy z takiej marki.

kuba88 pisze:Akurat popularne ostatnio tzw. światła dzienne diodowe są kompletnym wieś tuningiem. Skończona tandeta, a do tego widywałem przypadki, że działają one na zasadzie świateł przeciwmgielnych, czyli i tak pozycje muszą byc włączone. Takie coś mało gdzie pasuje, a już na pewno nie do lancii. Nie róbmy remizy z takiej marki.

Cytat: "Światła do jazdy dziennej wykonane w technologii LED, podkreślają technologiczne i sportowe aspiracje tego modelu. "

Drogi Grzole tam jest mowa o fabrycznie zaprojektowanych światłach drogowych. Nie mówię, że technologia led jest sama w sobie zła. Mi chodzi o diody montowane chałturniczo i do czego tylko się da, np. stare vectry, kadetty itp.

Bichon ma rację, te światła w warunkach ograniczonej widoczności to proszenie się o kolizję albo inną mało przyjemną rzecz.
Co do samego montowania diodowych świateł dziennych - owszem tuning wiocha, ale w dzień wolę widzieć takie wyglądające jak pół du** za krzaka coś, niż światła mijania ustawione, tak, że oświetlają 2 piętro w bloku. Przecież spora część samochodów na naszych drogach ma tragicznie ustawione światła mijania i od tego trzeba zacząć

To jeszcze powiem, że wczoraj widziałem jakiegoś focusa albo coś podobnego, który miał zamontowane takie ledy... za szybą, na desce rozdzielczej.

Ja np. nie mam żadnej optycznej koncepcji gdzie w Kappie można takie cudo zamontować....a wyobraźnie mam wybujałą...i tak nic mi do głowy nie przychodzi.Zamontować i nie zrobic z auta wieśchoinki.

bichon pisze:Drodzy forumowicze, mam do was prośbę - pamiętajcie, że świateł do jazdy w dzień można używać tylko w dobrych warunkach pogodowych. Notorycznie widzę w trasie idiotów, którzy jeżdżą sobie na dziennych (niewiele różniących się od pozycyjnych, albo jakieś miniaturowe tuningowe diodki) podczas burzy. Pół biedy, jeżeli do tego świecą się tylne światła pozycyjne, ale nie wszystkie zestawy "dzienne" włączają światła tylne. Taki samochód jest słabo widoczny na drodze w silnym deszczu. Na odcinkach, gdzie jeździ się szybko czasami nieoświetlonego samochodu nie widać zza mgiełki, która tworzy się za nim.

O ile wiem to przy włączonych światłach dziennych pozycyjne nie mogą się palić. Chyba że zmienili przepisy...

Mówcie co chcecie, że wieś-tuning, że skandal, że wstyd, że to nie przystoi "Lancii"- ale nie widzę lepszego rozwiązania dla tego auta. Owszem- jest je gdzie włożyć, ale trzeba dobrać LEDy praktycznie na wymiar.
Od razu odcinam się od pseudo-ledów, które ledwo błyszczą, nie mają atestów itd. Skoro już ustawodawca ma w d e pieszych i pozwala ich zabijać kierowcom, którzy ich nie zauważą bo nie świecą zębami prosto w oczy kierowcy, to warto samemu o nich (o nas) zadbać i zamontować taki zestaw, żeby nie oszukiwać mózgu światłami mijania (bo mózg najpierw odbiera najostrzejsze źródła światła, więc pieszy będzie daleko w hierarchii widoczności), a na dodatek źle ustawionymi przeważnie.
Ja wolę widzieć w nocy, a w dzień być nieco lepiej widocznym (zgodnie z prawem), auta to nie szpeci, a na pewno znacznie wydłuża żywotność wielu jego podzespołów. I przede wszystkim bezpieczeństwo innych w dzień i w nocy. A że coś się przy tym zaoszczędzi - to wartość dodana.
Oczywiście najpopularniejszy argument -że auto jest lepiej widoczne w na drogach leśnych (i te słynne zdjęcia ciemnych aut na drodze pod drzewami)- jest mało warte, zwłaszcza, że dróg "leśnych" w Polsce jest ok. 5%, no ale..koncerny paliwowe, produkujące oświetlenie itd. musiały potroić zyski, więc w miarę tanio wyszło przekonać "najgłupsze" kraje w europie do swych tzw. racji.

Odnośnie używania świateł w warunkach "ograniczonej widoczności"- tu się z ustawodawcą w pełni zgadzam i zawsze przełączam światła, gdy pada, jest mgła, robi się ciemno itd itp- niestety nie wszyscy tak robią i również i mnie to denerwuje niemiłosiernie, ale co zrobię? Mogę tylko ponarzekać, donosić nie będę.

Tak to zrobiłem u siebie, oczywiście lampy z atestem i podłączone jak ustawa każe, a że "wieś tuning", to nic nie poradzę- do patrzenia nie zmuszam:)

Polej świetnie napisałeś (od siebie popieram wywód). Dodaj jeszcze fotę Kappy z włączonymi światłami i punktem fotografowania na wysokości głowy kierowcy typowej osobówki (okolice mięśnia piwnego ).