Lancia Klub Polska

No niekoniecznie, u mnie podczas takich szarpnięć i zgaśnięć obrotomierz potrafił spaść na zero, a raz wskazówka zablokowała się poziomo z prawej i tam wisiała jeszcze minutę po odpięciu akumulatora (dopóki nie zszedł ładunek z jakiegoś kondensatora, jak mniemam). Tak czy owak kabelkologia stosowana.

Wtedy kiedy nie chciała odpalić to wszystko niby grało- prąd był, kontrolki, chechłał ale nic z tego(wtedy też wyświetlał się komunikat). Jak już udało się odpalić to potem już tylko gasła, ale odpalała z nieco większym trudem. Dzisiaj natomiast robiła coś takiego, że z trudem pokonywała obroty 1500. Odpaliła - 2000obr., ruszyłem i wbiłem luz- 650-700obr. Wolne obroty były już ok., ruszam i się dławi dopóki nie przekroczy 1500-1700obr. i potem idzie. Myślałem nad czujnikiem wału, ale po dzisiejszym podejrzenie padło na sondę. Zacznę jednak od początku- klemy itd. zwłaszcza, że już kiedyś był z nimi problem.


EDIT:

Poszedłem posprawdzać. Klemy już wymienione na nowe i to nie to. Nieco więcej się jednak dowiedziałem. Problem występuje przy szybkim przegazowaniu- dusi się, a co któryś raz dodatkowo w tej samej chwili spada wskazówka obrotomierza i jaśniej zapala się podświetlenie infocenter i licznika przebiegu. Kiedy odpuszczę gaz to wraca do wolnych i chodzi jak złoto. Pod maską przy gwałtownym przygazowaniu słychać w dolocie taki chrzęszczący świst i po przyduszeniu obroty rosną. Raz na jakiś czas kiedy jest problem z obrotomierzem, przy przepustnicy po przyduszeniu słychać strzelanie, jakby plastik się łamał, takie 2-3 cyknięcia. Czujnika położenia wału i sondy niestety bez kanału nie sprawdzę dlatego jeszcze tam nie zaglądałem.

EDIT:

Dzisiaj stało się coś takiego, że przy włączeniu klimy obroty wzrastają do 1100, po włączeniu trybu econ jest normalnie. Może ma to związek z wentylatorem? Na spokojnie jedzie się dość normalnie, jak się trochę depnie to przerywa. Zamówiłem już kabel do diagnostyki, może podpowie nieco więcej...

Witam. Jechałem lancią kappą 2.0 20v 95r. w pierwszy dzien swiąt i nagle zgasła w czasie jazdy. Pojawił sie komunikat Defective Electrical Connection.
Udało mi sie dojechac na luzie do domu, bo całe szczescie miałem z górki.
Po wykręceniu swiec i sprawdzeniu oczywiscie brak iskry.
Po przeczytaniu kilku postów postanowiłem kupic czujnik połóżenia wału.
Zamówiłem przez internet z Ucando.pl zamiennik włoskiej firmy ERA za 100zł z przesyłką, chciałem bosha taki jak był ale ciezko z dostępnośćą.
Własnie dzisiaj przywiozł kurier.Wymieniłem i lanciucha ODŻYŁA !!!
Zaraz jade w nagrode ją umyć.
Pozdrawiam

To na wszelki wypadek zamów sobie też tego Boscha tak żeby mieć pod ręką, w bagażniku - komuś ostatnio wyszło że ta ERA po jakimś niedługim czasie umiera. Chyba to były 3 lata. Nigdy nie wiesz gdzie wtedy będziesz, a po co wymieniać na barachło kupione na szybko?

Prorok czy cuś. Miałeś rację kolego.Nie trzeba było czekać trzech lat. Wystarczyły 3 dni. Dzisiaj lecę na dobrze rozgrzanym silniku, a tu Defective Electrical Connection i motor STOP. Odczekałem 15 min trochu ostygł i odpalił jakoś sie dobujałem do domu.
Właśnie zamówiłem na allegro używkę BOSCHA.
Przyjdzie czujnik, przetestuję i dam znać.
Pozdrawiam.

Jck pisze:Prorok czy cuś.

WIELBCIE MNIE

Nie no, nie wiadomo czy to faktycznie wina czujnika, aż tak szybko raczej by nie padł - w końcu on nie pracuje mechanicznie tylko reaguje na zmiany pola. Żeby się nie okazało że zmieniasz tak te czujniki, a to wtyczka po stronie pojazdu jest do dupy.

Witam.
Założony używany oryginalny czujnik BOSCH oczywiście sprawny w końcu dał efekt. Autko najpierw rozgrzałem do włączenia wentylatora chłodnicy, silnik pracuje bez zarzutu. Potem zrobiłem 50 km traski, silniczek nawet nie pierdną. Badziewny zamiennik włoskiej firmy ERA, który wytrzymał 3 dni, skończy na kowadle pod pięcio kilowym młotkiem. A co do instalacji tak jak tu kolega wspomniał to przed zakupem tego badziewnego zamiennika, odłączyłem główną wtyczkę od komputera i wtyczki od czujników: położenia wału, stukowego, przepustnicy, halla z miernikiem w ręku sprawdzałem kabelek po kabelku, czy każdy ma obwód i wszystko jak w najlepszym porządku.
Powiem krótko jeżeli był BOSCH to ma być BOSCH nowy czy używany oczywiście sprawny ale BOSCH.

POZDRAWIAM.

Brawo.

Śmigam. Cały czas Śmigam. Czujniczek Bosch sprawuje się bez zarzutu

Pozdro :trabka:

Te 3 lata to było u mnie Z tą różnicą, że mi nie wyświetlało żadnych komunikatów. Po prostu jak się nagrzała to za chiny nie odpaliła. Postała 10-15 minut, ostygła i odpalała normalnie. Wymieniłem to dziadostwo na stary BOSCHa który był wcześniej (niepotrzebnie wymieniony) i cisza, spokój do dziś

tak swoją drogą ciekawe. Jak mi padł czujnik wału to miałem engine control system failure a a nie połączeń elektrycznych. Ciekawa sprawa.

Witam,

mam dokładnie takie same objawy.
Błąd połaczenia elektrycznego, obrotmierz 'zero' przy wpiętym biegu, silnik nie odpala.

Czy wymiana na czujnik Boscha dał trwały efekt?

Też mnie dziwi, że komputer nie wyświetla błędu sterwania silnikiem, tylko elektrykę.

Pozdrawiam,

Matteo

To może zależeć od tego czy czujnik padł na amen (przerwa w obwodzie - błąd elektryczny) czy dopiero zaczyna i już daje głupie odczyty (błąd sterowania silnikiem). Zanim jednak wywalisz kasę to podepnij sobie kompa i odczytaj konkretny błąd, może to jednak coś innego.