Phedra 2.0 JTD - problem z odpaleniem przy ujemnej temp.
: 03 gru 2013, 21:01
Siemanko
Mam mały problem z moim vanem
Problem polega na kłopocie z odpaleniem, a konkretnie gdy temperatura otoczenia spada poniżej zera. Rozumiem, że mogę mieć niesprawny aku, ale jest nowe, wtryski filtry i kupe innych rzeczy, z tym ze jest jeden szczegół, którego nie umiem sobie wytłumaczyć. Otóż tak auto kreci i zapala na strzała, ale przy ujemnej temp. mogę kręcic i kręcić i czasami zapali, a czasami nie i jak tak sobie kręcę to mam zajebiasta kałużę ropy pod autem, konkretnie od strony rozrządu ale bardziej z tyłu silnika, nigdzie z przodu mi nic nie cieknie. Nie wiem jak z tyłu, bo miejsca wiadomo, że tam nie ma by zajrzeć od góry, a od dołu wszystko zasłania mi turbina. Dzisiaj na lotnisku w Dortmundzie wyłechtałem aku i tak średnio licząc ze 2-3 litry popłynęły na asfalt. Wiem jedno, bo to ustaliłem, ze do filtra na pewno pompuje dobrze, bo miałem to dziś rozebrane ale od filtra do wtrysków już nie wiem jak sprawa wygląda.
Przyjechał kolega, pociągnął mnie kilka metrów na 5 biegu, zrzuciłem na trójke i auto zagadało jak ta lala, zaraz zgasiłem po jakiejś minucie i cyka jak merol.....nie wiem co będzie rano....
Teraz parę pytań....czemu mam wyciek ropy i to tylko jak odpalam w mrozie, w czasie jazdy czy na odpalonym silniku zero wycieków, czemu nie chce mi odpalić przy ujemnej temp., jest tam jakiś czujnik temp. czy cuś?
Jakis zawór co upuszcza paliwo czy jak, bo nie ogarniam tego za cholerę.....ma ktoś jakies sugestie może schemat paliwowy do mojego silnika, wiadomo pojade na Święta, to auto do mechanika idzie, ale jak byśmy już coś wiedzieli to byłoby super.
Z góry dzięki
Mam mały problem z moim vanem
Problem polega na kłopocie z odpaleniem, a konkretnie gdy temperatura otoczenia spada poniżej zera. Rozumiem, że mogę mieć niesprawny aku, ale jest nowe, wtryski filtry i kupe innych rzeczy, z tym ze jest jeden szczegół, którego nie umiem sobie wytłumaczyć. Otóż tak auto kreci i zapala na strzała, ale przy ujemnej temp. mogę kręcic i kręcić i czasami zapali, a czasami nie i jak tak sobie kręcę to mam zajebiasta kałużę ropy pod autem, konkretnie od strony rozrządu ale bardziej z tyłu silnika, nigdzie z przodu mi nic nie cieknie. Nie wiem jak z tyłu, bo miejsca wiadomo, że tam nie ma by zajrzeć od góry, a od dołu wszystko zasłania mi turbina. Dzisiaj na lotnisku w Dortmundzie wyłechtałem aku i tak średnio licząc ze 2-3 litry popłynęły na asfalt. Wiem jedno, bo to ustaliłem, ze do filtra na pewno pompuje dobrze, bo miałem to dziś rozebrane ale od filtra do wtrysków już nie wiem jak sprawa wygląda.
Przyjechał kolega, pociągnął mnie kilka metrów na 5 biegu, zrzuciłem na trójke i auto zagadało jak ta lala, zaraz zgasiłem po jakiejś minucie i cyka jak merol.....nie wiem co będzie rano....
Teraz parę pytań....czemu mam wyciek ropy i to tylko jak odpalam w mrozie, w czasie jazdy czy na odpalonym silniku zero wycieków, czemu nie chce mi odpalić przy ujemnej temp., jest tam jakiś czujnik temp. czy cuś?
Jakis zawór co upuszcza paliwo czy jak, bo nie ogarniam tego za cholerę.....ma ktoś jakies sugestie może schemat paliwowy do mojego silnika, wiadomo pojade na Święta, to auto do mechanika idzie, ale jak byśmy już coś wiedzieli to byłoby super.
Z góry dzięki