Lancia Klub Polska

Ahoj,

szukam dla siebie albo pokoju (na maks. 3 miesiące) albo kawalerki we Wrocławiu (to już na dłużej). Jak mogę powybrzydzać, to żadne przechodnie pokoje, zadna druga osoba w pokoju, etc. Kawalerka/pokój - koniecznie wyposażone. Internet nie musi być chociaż jak będzie to nie pogardzę. Jeżeli dalej mogę wybrzydzać, to idealnie jakby to była lokalizacja okolicy pl. Grunwaldzkiego. Czy ja mam jakieś preferencje, co do dzielnic? Może Krzyki ale nie np. Śródmieście (ktoś mnie ostrzegał przed paroma dzielniami ale nie pamiętam, co to było)

Jeżeli ktoś coś - to PW.

To albo okolice Grunwaldzkiego albo nie 'be' Śródmieście

Te wspomniane nieszczęsne śródmieście - znajomi coś gadali o miejscach, gdzie szlajają się cyganeria plus unikanie kamienic

Proszę Cię, ja się tam wychowałem. Żyję

Ps. Jakby coś trzeba było pomóc to daj znaka - powalczymy z tą złą sławą tej jakże starej i urokliwej dzielnicy (stare, piękne przedwojenne budownictwo)

Oki doki... po tygodniu rozglądania się i rozmawiania ze znajomymi, chętnie Wrocław bym zaorał. Najlepiej bombą atomową

Pierwsze stwierdzenie/pytanie kolegi, z którym w Brnie pracowałem: "co już lubisz/kochasz w tym mieście ESKompromitacji?" Ja mu na to, że "drogi i czas przejazdu przez miasto zabija"

Trochę nie rozumiem, ale oki

daghda pisze:Oki doki... po tygodniu rozglądania się i rozmawiania ze znajomymi, chętnie Wrocław bym zaorał. Najlepiej bombą atomową

Pierwsze stwierdzenie/pytanie kolegi, z którym w Brnie pracowałem: "co już lubisz/kochasz w tym mieście ESKompromitacji?" Ja mu na to, że "drogi i czas przejazdu przez miasto zabija"

Zobacz jak mało trzeba żeby człowieka znienalubić
Jak możesz ?!!!!

Wrocław to jedyna Polska metropolia w ścisłym tego słowa znaczeniu. Świetnie skomunikowana, profesjonalnie zarządzana, zadbana, urocza i z klimatem.
Wrocław do powodzi w 1997 był niedoinwestowany i zaniedbywany a teraz błyszczy jasno na mapie Polski.

Ktokolwiek podniesie rękę na Wrocław to mu władza ludowa tą rękę.....
....a nie czekaj, tu się zapędziłem

I mówię to z pełną odpowiedzialnością jako rodowity Wielkopolanin, pyra z dziada, pradziada.

Howgh

maciej_ignys pisze:
Zobacz jak mało trzeba żeby człowieka znienalubić
Jak możesz ?!!!!

My Hanysy podobno tak mamy Gościnne to u siebie ale w gościach to wydziwiajom, że u nich (tych goszczących) jest większy burdel, jak doma u kołkastli

Wrocław to jedyna Polska metropolia w ścisłym tego słowa znaczeniu. Świetnie skomunikowana, profesjonalnie zarządzana, zadbana, urocza i z klimatem.
Wrocław do powodzi w 1997 był niedoinwestowany i zaniedbywany a teraz błyszczy jasno na mapie Polski.

Kpinę wyczuwam Jedyne co chyba tu jest prawdą, to klimat - ale ja i tak zawsze wolałem (i byłem zbałamucony) Poznań tudzież Gdańsk.

Sebastian pisze:Trochę nie rozumiem, ale oki

Imć Jacek, z którym to wspomagaliśmy Instytut Czarnej Magii zlokalizowany w Perle Południowych Moraw, wręcz nienawidzi WrocLove (samo to słowo wywołuje w nim przemianę w Mr Hyde'a; vtip je, że kolega pracuje w mieście, gdzie jest kościół z kości i czaszek a mieszka we Wrocku) i przy każdej wpadce, nie omieszka dać upust swej żółci tudzież pęka ze śmiechu. Drugi kolega, dłuższa znajomość z kamratem znanym z Lajkonikowa a potem do grodu Brněnki przeciągniętego, mówi iż różowo nie jest ale źle też nie.

mówi iż różowo nie jest ale źle też nie.

I tu się zgodzę, a podśmiechujków Igysiowych udaję, że nie widzę

Ależ wodzu, co wódz ?

Nie Panowie - jestem poważny jak rzadko.

Budując fontanny po Polsce całej miałem kontakt z pełnym zestawem atrakcji. Od badziewnych lub nieco lepszych hoteli, przez Januszy z wąsem którzy wozili mi piasek, od korków i patentów do urokliwych przedstawicieli kasty pasożytniczo-urzędniczej, miałem czas, okazję i potrzebę wczuć się w rytm i tempo miasta, powierzchownie acz z ciekawością poznać jego małe tajemnice, polityczne koterie i ogólny klimat.
Czy to był Szczecin, uroczy ale z kompleksem porzuconego postniemieckiego bękarta, rozdarty między Berlinem a próbą nadążenia za polskimi standardami, czy Kraków pyszny i odstręczający dla przyjezdnych, czy Poznań pszenno-buraczany bez wizji rozwoju i bez życia towarzyskiego, czy Częstochowa będąca w zasadzie brudnym i niebezpiecznym dodatkiem do Jasnej Góry z najgłupszymi urzędnikami w Polsce, Gliwice, Bolesławiec, Toruń, czy o Warszawce przez litość nie wspomnę.

I nie twierdzę że to jest raj na ziemi, ale na pewno jest bliżej niż jakiekolwiek miasto w PL

Dobra, to gdzie NIE szukać lokum?

Daleko od Centrum bo to kłopot a możliwie najbliżej miejsca pracy bo jak mniemam nie jedziesz na 3 miesiące się bawić tylko pracować. Oczywiście jakieś dalekie Psie Pole, typu Zakrzów lub Pawłowice to nie jest klimat Wrocławia ale to nie Łódź, nie ma tu Bałut
Śródmieście a najlepiej Stare Miasto jeśli nie będziesz używał auta jest idealnym wyborem.

maciej_ignys pisze:Daleko od Centrum bo to kłopot a możliwie najbliżej miejsca pracy bo jak mniemam nie jedziesz na 3 miesiące się bawić tylko pracować. Oczywiście jakieś dalekie Psie Pole, typu Zakrzów lub Pawłowice to nie jest klimat Wrocławia ale to nie Łódź, nie ma tu Bałut
Śródmieście a najlepiej Stare Miasto jeśli nie będziesz używał auta jest idealnym wyborem.

Zanosi się dłuższy pobyt. Zmieniam po prostu pracę i wypadło na Wrocław. A w planach nie będę przenosić się tylko ja, więc wiesz...

Co do odległości... teraz do roboty zasuwam dziennie po 120 km w obie strony - niby Ostrava od Rybnika jest rzut beretem - problemem jest to, że między Rybnikiem (ostatnim największym miastem po polskiej stronie) a Ostrawą (stolicą MSK), komunikacja miejska w ogóle nie istnieje (da się dojechać zbiorkomem ale z przesiadkami to przy dobrych wiatrach - 2h wycięte z życiorysu w jedną stronę; dla porównania, między taką Bratysławą a Wiedniem, kursują pociągi a między przygranicznymi osiedlami - autobusy...). Więc jak nie będę musiał korzystać z auta - a patrząc na to, co się dzieje w mieście (roboty, korki, problem z parkowaniem, etc.) - tym lepiej.

Podobno zbiorkom we Wrocku nie jest idealny (a mając porównanie ze znacznie mniejszym Brnem czy Ostrawą - śmiem twierdzić, że w Polsce nie wiedzą, jak się robi komunikację miejską) - jak to w końcu jest?

Pozdro.

Zbiorkom u nas idealny niestety nie jest (w sensie punktualności czy sprawności przejazdu),ale w końcu to duże miasto i jakoś to MPK radę daje. Chodź ja i tak oczywiście rekomenduję używanie moto/skutera oczywiście
Co do doradzania albo odradzania konkretnych miejsc/dzielnic: IMO nie ma takiej konieczności (w sensie nie wiem: strachu o bezpieczeństwo). Zwróć bardziej uwagę na skomunikowanie na linii dom<==>praca i będzie oki.
Czasy trókąta bermudzkiego już minęły

Chata znaleziona (co ja się po Wrocku w zeszłą sobotę najeździłem...). Wybór był trudny ale w końcu padło na kawalerkę z widokiem na ścianę z jednego z okien 250m od rynku za 1600 ze wszystkim. Paru znajomych mówi, że to i tak drogo. Do pracy albo "sztyrysta piechty" albo tramwajem parę przystanków. I w sumie to dobrze, bo ostatnie dwie kawalerki, jakie oglądałem były na Stabłowicach a druga na Vivaldiego.