Lancia Klub Polska

Witam. Ostatnio wymieniałem tuleje wahaczy obu stron, bo na lewym wahaczu zerwała się tuleja i wahacz chodził tył/przód. Sworznie nie miały luzów, więc padło na wymianie samych tuleji.
Wcześniej miałem też stuki właśnie z lewej strony i ogółem myślałem, że to owa zerwana tuleja była powodem.
Po wymianie stukanie dalej występuje. Na przeglądzie na szarpakach wszystko jest cacy, a stuki się nasilają.
W zeszłym roku wymieniałem końcówki i główne gumy na stabilizatorze, końcówki drążków kierowniczych.
Stukanie nie występuje na "jednorodnie" nierównej nawierzchni, kiedy zawieszenie płynnie odbiera nierówności ( koleiny, czy pofałdowania asfaltu ), wtedy nie ma problemu.
Stuk na początku był jak zjeżdżałem z podjazdu na ulicę tyłem i na końcu zjazdu mam z 4-5cm krawężnika i po zjechaniu z niego stuknięcie/zgrzytnięcie było.
Teraz się to nasiliło i jest to już stuknięcie/walnięcie niosące się po podłodze od kierowcy i występuje przy gwałtowniejszym zahamowaniu, przy wejściu ostrzejszym w ciasny zakręt w lewo, występuje po najechaniu na studzienkę kanalizacyjną, która jest niżej względem asfaltu itp. itd.

Nie mam pomysłów co to może być, a na stacji diagnostycznej wychodzi, że jest OK, a problem się nasila i niepokoi mnie to coraz bardziej, bo stuk już roznosi się po podłodze/podłużnicy. Niestety ciężko, żeby gdzieś od ręki podjechać do mechanika, żeby się temu przyjął, bo terminy "wakacyjne".

Miał może ktoś taki przypadek, albo ma pomysł co to może być ?

A łożysko mcpersona to jeszcze żyje? Ew. może odkręciła się jakimś cudem nakrętka amortyzatora nad łożyskiem i poduszką powodując luz. Pobujaj autem i obserwuj górną część kolumny mcperson jak się przemieszcza. Czuję, że problem jest właśnie tu, skoro "dół" zawieszenia jest ok. to może winna jest "góra"?

Tez bym "ta strone" obstawial...! Moze tez sama poduszka byc sparciala i to w niej sie "telepie"... Jeden kolega z Forum szukal przyczyny stukania w Kappiszonie - powymienial praktycznie wszystko i ostatecznie wymiana poduszki zalatwila sprawe...! Tu nawet prosciej, bo nowe poduszki mozna dostac i kieszeni nie urwa...

W Phedrze miałem takie metaliczne stukanie, na stacji diagnostycznej wszystko było ok.
Dwóch mądrych wskazało na mocowanie górne amortyzatorów - wymieniłem razem z amorami, ale stuki zostały.
Ostatecznie pomogła wymiana wszystkich poduszek silnika.

No właśnie, może stuki nie są od zawieszenia, tylko od silnika? Sprawdzałeś stan poduszek silnika i skrzyni?

A i owszem - koledzy slusznie zauwazyli - poduszki silnika tez moga dawac taki efekt... Byc moze ostrzejsze dodawanie/ujmowanie gazu moglo by rozwiac watpliwosci - jesli by sie stuki pojawily w tych momentach - ale tez nie koniecznie...

Oglądana była góra kolumny i wygląda dobrze. Poza tym czuć, że to na dole po podłodze się niesie.
Przy "butowaniu i hamowaniu" nie daje oznak silnik. Szarpany też był na ręcznym i wyglądają poduszki niby dobrze.

Witam.
Mi to wygląda na ściągane "sanki" i zgubienie podkładek na styku z podwoziem. Widziałem już taki przypadek i złożenie z podkładkami rozwiązało problem.

comp252, możesz rozwinąć myśl ?

w miejscach połączeń śrubami na styku belki poprzecznej z podłogą powinny być podkładki. Brak ich z tego co zauważyłem powoduje również styk belki z podłogą w innych miejscach o małej powierzchni, który się przemieszcza przy siłach hamowania i późniejszego napędzania pojazdu, powodując charakterystyczne pukania w przednim podwoziu. Takie przypadki również wadziłem w Marei ale myślę, że nie zawsze brak tych podkładek będzie to powodował zależy od naprawdę niewielkiej różnicy belki. W przypadku lancii pomogło.

tak jaki widać na ilustracji jest śruba z podkładką nr 6 i podkładka nr 7 która ma być na styku belka podłoga

Tyle, ze chyba jak by nie było tej podkładki, to by wcześniej pukało.
Były wymieniane gumy na stabilizatorze, bo wcześniej ktoś poliuretan wsadził i skrzypiało niemiłosiernie.
Po wymianie było ok jakiś czas.

No to zajrzalbym wlasnie tam, gdzie bylo ostatnio "ruszane"... Moze cos sie poluzowalo bo slabo dokrecone bylo...? Albo trwalosc zamiennika klasycznej gumy stabilizatora jest, eufemistycznie, taka sobie...?

Miałem ostatnio podobne objawy w mojej Lybrze:

W ubiegły piątek usłyszałem delikatne i nie częste stuki z podwozia. Szczególnie przy dodawaniu gazu i hamowaniu.
Pomyślałem o sprawdzeniu mocowania kół, bo kiedyś już podobny objaw miałem i okazało się, że śruby się poluzowały po wymianie opon.
W lewym kole dwie śruby były lekko zluzowane. Dokręciłem. W prawym było OK. Tył też OK.
Po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów, znowu usłyszałem stukanie, ale głośniejsze.
Doszedłem do wniosku, że to jednak nie koło było winowajcą.
Na drugi dzień, jazda tylko po mieście, stukanie jeszcze głośniejsze i dochodzi lekkie szarpanie kierownicy prawo-lewo.
Auto jedzie prosto, ale kierownica sama wykonuje naprzemienne ruchy.
Zacząłem zastanawiać się ile będzie kosztować naprawa
Postanowiłem już nie jeździć, a w poniedziałek rano na szarpaki do diagnosty.
Zajechałem - łomot był już mocny i ruchy kierownicy też.
Diagnosta sprawdził amory, spojrzał na koło i mówi w ten deseń:
"A gdzie Pan szanowny dwie śruby zgubił? Na dwóch to daleko nie zajedzie."
Dokręcił te dwie co zostały (były luźne).
Pojechałem tam, gdzie zmieniałem opony na letnie.
Gościu dał nowe śruby i stwierdził, że już "we włoskich autach mieli podobne przypadki na alufelgach" i nie ma na to logicznego wytłumaczenia"

Nie sądzę, żeby ktoś wykręcił mi te śruby specjalnie.
Jakby się to przydarzyło komuś znaczniejszemu to by mówili pewnikiem o zamachu

keram11 pisze: ↑12 cze 2018, 17:48
"A gdzie Pan szanowny dwie śruby zgubił? Na dwóch to daleko nie zajedzie."

A, bo widzisz: jakbyś miał dekielki, to byś śrub nie zgubił. Ja mam i nie zgubiłem, chociaż dwie w jednym kole mi się wykręciły. Ja wpadłem na to sam, czekając w kolejce u diagnosty, po czym pożyczyłem od będących tam mechaników klucz, dokręciłem i nawet nie trzeba było wjeżdżać na szarpaki.