Lancia Klub Polska

Cześć,
chciałbym Was zapytać o to, co robicie w przypadku nieuczciwego mechanika. Sytuacja wygląda tak, że dogadujecie się co do napraw, odbieracie auto, mechanik Wam nawet wręcza jakieś części, niby z Waszego auta. Do końca się na tym nie znacie, płacicie. Jednak już tego samego dniach, czy następnego okazuje się, że najprawdopodobniej nic nie zostało zrobione. Próby telefoniczne, smsowe, nie przynoszą skutku (brak kontaktu).

Wiecie natomiast jak się nazywa, znacie adres zamieszkania. Co w takim przypadku najlepiej zrobić, jeśli nawet osobista wizyta nie przynosi skutku.

Zgłoszenie na policję? Jakiś inny sposób? (mechanik w wiadomościach zapewniał, że naprawy zostały dokonane).

Hej, czy otrzymałeś od Cytryna fakturę lub paragon za wykonaną usługę?

Na jakiej podstawie uważasz, że nic nie zostało zrobione?

Ja bym zaczął od rzecznika praw konsumenta - taka osoba powinna Ci dokladnie wytłumaczyć co i jak powinieneś zrobić w takiej sytuacji.

Pozdrawiam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Po powrocie do domu pasek zaczął znów piszczeć. Jako, że zauważyłem niedomkniętą klapę podejrzewam, że tuż przed oddaniem auta czymś popsikał pasek czy rolki, żeby wyeliminować piszczenie. Najprawdopodobniej simering puszcza olej dalej (dalej widoczny wyciek). Dziękuję za pomoc, zacznę od rzecznika, ewentualne zgłoszenie na policję.

Paragonu nie mam. Dostałem jakieś części, które niby zostały wymienione (wrzucę Wam tu fotki dla oceny co to w ogóle może być) no i zapewnienie w wiadomościach co zostało zrobione i wymienione.

Moze napisz co konkretnie miało być zrobione a nie zostało zrobione...
Nie masz rachunku ani żadnej umowy to z czym chcesz iść do rzecznika czy na policję? Już prędzej donos do urzędu skarbowego tylko nie wiem czy warto się szarpać i eskalować spór, nie prościej podjechać i porozmawiać z gościem?

Cześć, To naprawdę kłopotliwa sytuacja, ale na szczęście istnieją pewne kroki, które możesz podjąć w przypadku nieuczciwego mechanika.
Zgromadź wszelkie dostępne dowody na umowę naprawy, potwierdzenia płatności, ewentualne wiadomości tekstowe czy e-maile. To może być przydatne, gdy będziesz musiał udowodnić, że zapłaciłeś za usługi, które nie zostały wykonane. Następnie Jeśli możliwe, odwiedź warsztat osobiście. Możesz poprosić o konkretny opis wykonanych prac i sprawdzić, czy naprawy faktycznie zostały przeprowadzone. Upewnij się, że porozmawiasz z właścicielem warsztatu lub osobą odpowiedzialną za naprawy.
Jeśli wszystkie próby skontaktowania się z mechanikiem zawiodą, a jesteś pewien, że doszło do oszustwa, możesz zgłosić sprawę na policję. Przedstaw wszystkie zebrane dowody, a policja będzie mogła rozpocząć śledztwo w tej sprawie.
W przypadku poważnych problemów, rozważ skonsultowanie się z prawnikiem. Mogą oni pomóc w zrozumieniu Twoich praw i pomóc w podjęciu odpowiednich kroków prawnych.
Powodzenia

zgłoszenie o popełnienie przestępstwa na komendzie, potem sąd, następnie wygrywasz. Po kilku tygodniach dowiadujesz się że jest nieściągalny. Płacisz koszty manipulacyjne komornikowi w celu uwidocznienia majątku. Okazuje się ze nic nie ma i jesteś w dupie... Witamy w Polsce... Mechanik dalej prowadzi warsztat, baa nawet jest na aktywnym CEIDG. Tadammm

Swiety pisze: ↑27 sty 2024, 12:57 zgłoszenie o popełnienie przestępstwa na komendzie, potem sąd, następnie wygrywasz. Po kilku tygodniach dowiadujesz się że jest nieściągalny. Płacisz koszty manipulacyjne komornikowi w celu uwidocznienia majątku. Okazuje się ze nic nie ma i jesteś w dupie... Witamy w Polsce... Mechanik dalej prowadzi warsztat, baa nawet jest na aktywnym CEIDG. Tadammm

A to tak z życia, znany Ci jakiś przypadek? Jeśli jest dalej prowadzona działalność, gość znany, działalność znana, to komornik jakaś ***, bo powinienem dokonać zajęcia na kontach bankowych, a nie fizycznego majątku, no chyba że gość nie ma ani ćwierć konta bankowego co w dzisiejszych czasach było by dość trudne acz możliwe. Oczywiście jak konta nie dadzą rezultatu to i majątek się zajmuje, tu przepisanie na żonę czy teścia niewiele daje - przynajmniej teoretycznie. Oczywiście niestety w Polsce tak jest że "miglance" wiedzą dobrze jak uciekać od odpowiedzialności, jak migać się przed systemem i wykorzystywać jego bezwładność. Machina systemowa jest stworzona raczej na zwykłego Kowalskiego lub normalnego przedsiębiorcę. Też się z tym spotkałem co prawda nie w branży moto, a w branży nieruchomości komercyjnych (wynajmowanych) - raz na kilkudziesięciu klientów trafiał się taki, który przestawał płacić po miesiącu czy dwóch i był kompletnie "nieścigany" zanim machina go zaczęła mielić - sąd, komornik itd. jego już nie było, znikał otwierał inną działalność porobił co miał zrobić z znowu znikał i tak jak żabka sobie skutecznie sobie skakali z miasta do miast, zostawiając po sobie tylko długi. Jak już narobił sporo badziewia w kraju znikał poza jego granicami.

niestety to tak nie działa, to pobożne imaginacje normalnego człowieka o stanie rzeczy w Państwie...

Sprawa szwagierki... komornik po każdym sprawdzeniu np. konta bankowego życzył sobie kolejnej opłaty manipulacyjnej.
suma summarum oszust ma jej 2000zł, ona ma podwozie zapaćkane biteksem na rdzy a komornik ok 500zł. Wiec poszkodowany z prawomocnym wyrokiem puki co jest 2500zł do tyłu...

Swiety pisze: ↑29 sty 2024, 11:09 niestety to tak nie działa, to pobożne imaginacje normalnego człowieka o stanie rzeczy w Państwie...
Sprawa szwagierki... komornik po każdym sprawdzeniu np. konta bankowego życzył sobie kolejnej opłaty manipulacyjnej.
suma summarum oszust ma jej 2000zł, ona ma podwozie zapaćkane biteksem na rdzy a komornik ok 500zł. Wiec poszkodowany z prawomocnym wyrokiem puki co jest 2500zł do tyłu...

No nie tyle pobożne życzenia, co prawo i co do zasady koszty komornicze obciążają dłużnika nie poszkodowanego. Oczywiście nie jestem prawnikiem i być może czegoś nie wiem w temacie, ale na tyle ile spraw prowadziła dla nas kancelaria, nie przypominam siebie jakiś kosztów komorniczych. Fakt kancelaria pobierała sobie wynagrodzenie za prowadzone sprawy + to co wyrywała z kosztów zasądzonych sądownie (tam jest jakaś stała ustawowa stawka). Mimo wszystko prawo prawem ale zgadzam się jak pisałem "miglace" potrafią się z tego skutecznie wymiksować i z problemem zostaje ten kto ma roszczenie.

Co do feralnej usługi to szwagier również padł ofiarą takiego oszusta - partacza. Trochę wyższa suma efekt bardzo podobny czyli smoła na wszystko. Do dziś w garażu na posadzce jest pełno plam smoły, która skapywała z podwozia. Nie wyobrażam sobie jakiego gó...a trza było użyć żeby taki efekt uzyskać. Przez ok. 1-2mc wypalały się jeszcze resztki z wydechu i okolic silnika. Sądzić się nie sądził ale dodatkowo kosztowało go usuwanie tego całego syfu z podwozia, mycie wszystkich elementów (cześć zrobiliśmy sami), dalej piaskowanie elementów skorodowanych i na to uczciwe epoksyd i masa wykańczająca chyba poliuretanowa. Dodatkowo wosk w profile.

niestety prawo jest dla cwaniaków albo bogatych...

moja teoria jest taka ze komornikowi nie chciało się babrać za parę zł, a swoje i tak dostał za siedzenie na dupie. A ta ustawowa kwota x3 zrobiła kwotę ok 500zł

Swiety pisze: ↑29 sty 2024, 14:55 niestety prawo jest dla cwaniaków albo bogatych...
moja teoria jest taka ze komornikowi nie chciało się babrać za parę zł, a swoje i tak dostał za siedzenie na dupie. A ta ustawowa kwota x3 zrobiła kwotę ok 500zł

Pewnie tak było, bo w sumie z tym komornikiem (do edukowałem się) to jest tak "czy się stoi czy się leży pincet się należny" i jak nie ma jak ściągnąć z dłużnika to przechodzi na wierzyciela, co jest chorą sytuacją, bo generuje właśnie taka patologię, poszkodowany jest poszkodowany podwójnie o dłużnika i komornika. Gdyby na własne wynagrodzenie komornik musiał się postarać zapewne ściągalność była by inna, a że nie ważne od kogo dostanie ale dostanie to jest jak jest, po co ma ganiać za kimś.

dokładnie... dlatego kwot poniżej 5tys pewnie większość nie dotyka. 10% jest dla komornika. Minimalna kwota to chyba 200 z konta i 300 z nieruchomości.

Bo takich zabaw to się nie ogarnia komornikiem (bo to są lenie patentowane i mają na wszystko wyje..e).
Takie sprawy to się ogarnia "chłopakami z miasta" i gwarantuje że po jednej takiej akcji taki mechanik więcej nie popełni "błędu".

Może obecnie to mniej popularne rozwiązanie - ale tak z 8-9 lat temu w taki sposób właśnie kumpel ogarnął temat. Od tamtej chwili nigdy nie słyszeliśmy złego słowa o tym mechaniku (a działa do dzisiaj).

To teraz tylko jakieś namiary "na ekipę"