Witam.
Przerabiałem ten temat miesiąc temu dość dogłębnie. Przez długi czas nie mogłem znaleźć ujścia kondensatu, ale w końcu znalazłem.
Znajduje się ono na ścianie grodziowej silnika, jest mało widoczne - taka gumowa rurka spłaszczona na końcu - wystaje spod wytłumienia. Umieszczona jest pod samym parownikiem, nad maglownicą i sankami. Ale nawet jak to zlokalizujecie to i tak nic wam to nie da, bo rurka przechodzi przez ściankę grodziową pod kątem 90 stopni i żadna sonda tego nie przejdzie.
Aby dokładnie oczyścić zapuszczony przez lata parownik i układ wentylacji trzeba... wyjąć parownik i wyczyścić go mechanicznie przy pomocy specjalistycznych środków chemicznych. Kanały również wyczyścić chemią i na koniec wszystko wyozonować.
Niestety demontaż parownika jest skrajnie upierdliwy. Wiąże się z rozebraniem całej deski i układu wentylacji. No i oczywiście z rozszczelnieniem układu klimatyzacji (a potem ponowne napełnianie itp.)
Co zrobić aby jak najdokładniej wyczyścić parownik zamontowany w aucie?
1. Potrzebne rzeczy: w zależności od stopnia zagrzybienia - puszka bądź dwie serwisowego środka od dezynfekcji klimy firmy Wurth Sabesto (jedna puszka starcza na dwie dezynfekcje - ale to przy regularnie czyszczonej klimie). Środek Wurth Sabesto - Quick fresh do dezynfekcji wnętrza pojazdu i układu wentylacji. Filtr kabinowy powietrza, najlepiej z aktywnym węglem. Ozonator (opcjonalnie). Narzędzia itp.
2. Spryskać parownik z obu stron - no i tu pojawia się mały problem z dojściem do parownika.
Aby dojść od strony wlotowej ściągamy wentylator (za schowkiem) i teraz możemy włożyć rękę do kanału dolotowego i namacać parownik. Wkładamy tam sondę i pryskamy wszystko co tam jest w zasięgu z naciskiem na parownik (połowa puszki powinna wystarczyć).
Aby dojść do parownika do strony wylotu powietrza (gdzie jest największe zagrzybienie)... no tu sprawa jest bardziej skomplikowana. Mi się nie udało przez żadne otwory tam dojść z sondą, więc wykonałem otworek serwisowy wiertarką

. Między parownikiem a nagrzewnicą jest spora wolna przestrzeń i tam właśnie trzeba dostać się z sondą. Ja wywierciłem otwór po prawej stronie (pasażera). Po zdjęciu dolnej części tapicerki (tam gdzie nawiew na nogi pasażera) uzyskujemy dostęp do głównego kanału wentylacyjnego, w którym najpierw umieszczony jest parownik, potem wolna przestrzeń z odnogami do obiegu bez nagrzewnicy, a następnie sama nagrzewnica. Ja wywierciłem otwór wiertłem fi 8 na kanale w miejscu najbardziej skrajnym (krawędź pod kątem ostrym). Oczywiście otworu nie można zrobić na samym dole, bo jest to niecka w której zbiera się kondensat! Po wpuszczeniu sondy mamy dostęp do drugiej strony parownika. Psikamy wszystko obficie (cała puszka!).
3. Spryskać wszystkie możliwe kanały wentylacyjne wprowadzając do nich sondę i wyciągając przy jednoczesnej aplikacji środka (cała reszta drugiej puszki).
4. Uwaga, nie wdychać tych środków chemicznych. Najlepiej robić to wszystko na wolnym powietrzu.
Pozostawić auto na jakiś czas, aby środek samoistnie rozprawił się z syfem i spłynął. Proponuję nawet kilka godzin. Spokojnie można wypić piwko bądź dwa.
5. Zakleić nasz otwór serwisowy dobrą taśmą izolacyjną i poskręcać tapicerkę.
6. Załączyć dmuchawę w obiegu zamkniętym na niskim przepływie powietrza, załączyć nawiew na środek (głowa i nogi). Otworzyć wszystkie wyloty powietrza. Dla tych, którzy mają niesprawny obieg zamknięty (jak to często bywa)... Przed włożeniem wentylatora na miejsce, należy namacać klapkę która dynda swobodnie nad otworem w którym zamontowany jest wentylator i zamknąć ją do obiegu zamkniętego i wcisnąć tam gąbkę lub coś podobnego (zrobić to tak, aby wentylator po zamontowaniu mógł się swobodnie obracać, a klapka była zamknięta).
Załączyć ozonator o wydajności około 300mg/h na jakieś 45 minut. Pozamykać auto i udać się na piwko. W dieslu warto wyjąć bezpiecznik świec żarowych (po co drenować aku).
7. Po wyłączeniu ozonatora wyłączyć dmuchawę i pozostawić auto zamknięte na kolejną godzinkę. Nie wdychać za dużo ozonu

Można wypić kolejnego browarka
8. Załączyć dmuchawę jak w kroku 6. i umieścić na dywaniku pod schowkiem puszkę Quick fresha i aktywować ją (zgodnie z instrukcją). Zamknąć auto i udać się na piwo.
9. Po czasie zalecanym przez Wurth wywietrzyć auto i jeśli ktoś lubi zapach neutralny ponownie użyć ozonatora na pół godziny.
10. Poskręcać wszystko do kupy. Ci, którzy blokowali klapkę obiegu zamkniętego muszą pamiętać o jej odblokowaniu!
11. Odkręcić plastik na podszybiu i wymienić filtr kabinowy. Nieszczelności wokół filtra uszczelnić małą gąbczastą uszczelką do drzwi (aby mieć pewność, że żadne syfy nie polecą obok filtra).
12. Poskręcać wszystko do kupy i powkładać wszystkie bezpieczniki. Wyrzucić puszki po piwie i ENJOY.
Od razu mówię, że zapachu wilgoci (ale tylko wilgoci - nie grzyba) nie da się usunąć. To normalna rzecz po wyłączeniu klimatyzacji woda przestaje się wykraplać na parowniku (temperatura powyżej punktu rosy), a jej nadmiar który tam jest zaczyna być wciągany razem z powietrzem do kabiny. Woda nie jest szkodliwa, choć może wywołać nieprzyjemne uczucie duszności. Szkodliwe są grzyby, drobnoustroje i wirusy, które właśnie usunęliśmy.
Istnieje pewne ryzyko, że jakieś grzyby mogą zostać w samym parowniku pomiędzy żeberkami (wydaje mi się, że zbudowany jest z dwóch płyt wymienników). No, ale tam bez wyjęcia parownika dojść się nie da. Jeśli jakieś grzyby przetrwają opisaną powyżej kwarantannę to będzie to niewątpliwy cud natury.
Pozdrawiam!