Nie jestem grupą zapalną, ba - zdecydowanie wolę unikać rzucania koktajlami Mołotowa, by wywołać flejma. Z drugiej strony, nie zawsze łatwo wyłapać czyjąś ironię, często nie wiadomo, czy adwersarz to mówił na serio, bo czuje się urażony czy jednak żartował.Michor pisze:No i właśnie... Ja coś takiego napiszę to 99% ludzi skuma że to żart/ironia/inny trol.
A jakoś "grupa zapalna" coś pisze, niby żart, niby ironia ... ale do końca nie wiadomo ?
Powyższe w połączeniu z paroma innymi wypowiedziami, nomen omen osób z tego samego kółka wzajemnej adoracji, o tym kto powinien być w klubie a kto nie, jest mieszanką wybuchową.