Czarny protest a CETA

[luka]

Przekaz był jednak inny, ważniejsze że ktoś walczył o regulamin niż to że ktoś go bezczelnie łamał.

[Wilkin]

Dzisiaj odbył się cyrk jakiego dawno nie widziano.

PS. Nie znam osobiście ani jednej kobiety, która by szła w tym marszu, czy tam protestowała w żałobie.
Chyba znam za mało kobiet

nazywając ją ślepo zbuntowaną feministką

Odchodząc od tematu, bo jeden taki ostatnio się na mnie oburzył że pilnuje przecinków.

Grześ,
A widzisz różnicę:
"ślepo zbuntowaną feministką"
"ślepą, zbuntowaną feministką"

To jak to leciało z tą laską czy łaską???

No chwilę mnie nie było ,a tu dwie strony.
Wracając
też nie zauważyłeś

Było Grodka

Na szczęście moja żona nie podąża ślepo, za zbuntowanymi feministkami

A Bassoner wyłapał tak

ale uraziłeś np. moją żonę... nazywając ją ślepo zbuntowaną feministką

teraz chyba jest różnica

[bassooner]

wiesz Wilkin że nie o to chodzi, i zostawmy to o feministkach, bo mi wystarczy, że ktoś nazywa protestujące kobiety, w tym moją żonę, cytuję: "homoseksualnymi kobietami innym zaślepionym zdeprawowanym czynnikiem społecznym"... szkoda słów...

[ciociaE]

Jeśli

Nie chcę tu nikogo urazić i oskarżać

to nie pisz:

nie podąża ślepo za zbuntowanymi feministkami , homoseksualnymi kobietami innym zaślepionym zdeprawowanym czynnikiem społecznym.

Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono. Nikomu nie życzę, ale pomyślcie, czy gdyby osoba wam bliska (np. wasza kobieta, córka lub matka) zaszła w ciążę na skutek gwałtu, potępilibyście ją, gdyby nie chciała urodzić? Gdyby nie umiała z miłością i oddaniem wychowywać tak poczętego dziecka? Które swoim istnieniem przypominałoby traumę? I niestety z materiałem genetycznym gwałciciela? To ta skrzywdzona kobieta, po udzieleniu jej wszelkiego możliwego wsparcia, powinna mieć prawo do decyzji moim zdaniem. Jeśli życie tak poczętego dziecka miałoby potem być piekłem, to ... dla mnie jest to kwestia wyboru mniejszego zła. Zapytania, które rozwiązanie da mniej cierpienia. Oczywiście dziecko można oddać, ale czy będzie szczęśliwe?
Ile żyje w kraju dzieci 'niechcianych', które nigdy nie zaznają ciepła rodzinnego domu?
Stąd moje 'napieranie' na Hobbystę w kwestii niesienia realnej pomocy.
Gdyby każdy z obrońców życia działał w taki sposób - niosąc lokalnie pomoc

Hobbysta - dzięki za Twoje dwie historie. Łączy je jedno - rodzice chcieli i czekali na każde z tych dzieci. Dlatego miały szansę na prawdziwy dom i miłość.
Jednakże uczestnicy marszów, czy ich zwolennicy (nie same kobiety!) nie oczekują aborcji każdego niepełnosprawnego dziecka, tylko dania szansy podjęcia decyzji osobie (a jeszcze lepiej obojgu rodzicom), które mają potem być za to życie odpowiedzialne (stąd uważam, że skoro przeciwnicy aborcji nie są w stanie zaufać kobiecie, że dokona odpowiedzialnego wyboru, to jak mogą ufać, że odpowiedzialnie zajmie się swoim dzieckiem?).
Jeśli na świat ma przyjść dziecko, które wkrótce umrze w bólach, to jak wcześniej ktoś pisał, znowu pytanie: kiedy będzie mniej cierpienia?
W niektórych sytuacjach obrońcy życia niestety mogą sprawić, że tego bólu i cierpienia będzie więcej

I jeszcze jedno - żyjemy w czasach o zawrotnym postępie w medycynie między innymi, trafność i rzetelność badań diagnostycznych jest nieporównywalnie większa niż dziesiątki lat temu.

Już na koniec jedna z historii, które znam ja:
W rodzinie przychodzi na świat niepełnosprawne dziecko, po jakimś czasie drugie, również niepełnosprawne. Ojciec nie radzi sobie z sytuacją i ucieka w alkohol. Matka musi codziennie ogarniać dwójkę niepełnosprawnych dzieci i męża alkoholika. Pomagają jej na szczęście dobrzy ludzie żyjący w jej otoczeniu.

Chcący pomagać, mogą sobie przejrzeć portal ze zbiórkami publicznymi prowadzonymi przez różne organizacje społeczne, fundacje może włączyć się gdzieś w wolontariat...

[Snail]

Ewa, popieram Cię całkowicie, i z doświadczenia (niestety również osobistego) wiem o czym mówisz.
Obawiam się jednak, że z osobami takimi jak Hobbysta nie można dyskutować za pomocą żadnych logicznych argumentów.
Po prostu nic, co powiesz nie wpłynie na zmianę jego punktu widzenia, ani też nie przekona go do tego, że ktoś może mieć inne zdanie. W odpowiedzi zapoda jakąś wypowiedź czy filmik. Oczywiście nie będzie to jego własna wypowiedź. Najgorsze jest to, że zupełnie bezkrytycznie kopiuje to, co mówią tamci i nie próbuje nawet zrozumieć o co chodzi drugiej stronie. I nie ma szansy aby na zadane (niewygodne) pytanie otrzymać konkretną odpowiedź.

[Hobbysta]

Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono. Nikomu nie życzę, ale pomyślcie, czy gdyby osoba wam bliska (np. wasza kobieta, córka lub matka) zaszła w ciążę na skutek gwałtu, potępilibyście ją, gdyby nie chciała urodzić? Gdyby nie umiała z miłością i oddaniem wychowywać tak poczętego dziecka? Które swoim istnieniem przypominałoby traumę? I niestety z materiałem genetycznym gwałciciela? To ta skrzywdzona kobieta, po udzieleniu jej wszelkiego możliwego wsparcia, powinna mieć prawo do decyzji moim zdaniem. Jeśli życie tak poczętego dziecka miałoby potem być piekłem, to ... dla mnie jest to kwestia wyboru mniejszego zła. Zapytania, które rozwiązanie da mniej cierpienia. Oczywiście dziecko można oddać, ale czy będzie szczęśliwe?

Domniemywając, że może być nieszczęśliwe profilaktycznie lepiej go wcześniej zabić

Ile żyje w kraju dzieci 'niechcianych', które nigdy nie zaznają ciepła rodzinnego domu?

Po urodzeniu dziecko można zostawić w oknie życia - wielu czeka na nie.

Stąd moje 'napieranie' na Hobbystę w kwestii niesienia realnej pomocy.
Gdyby każdy z obrońców życia działał w taki sposób - niosąc lokalnie pomoc

Już chyba jednoznacznie wyjaśniłem tą kwestię?

Hobbysta - dzięki za Twoje dwie historie. Łączy je jedno - rodzice chcieli i czekali na każde z tych dzieci. Dlatego miały szansę na prawdziwy dom i miłość.

Proszę bardzo. Coś jakby do Ciebie zaczęło docierać, ale tylko jakby, bo cala reszta to całkowita katastrofa.

Jednakże uczestnicy marszów, czy ich zwolennicy (nie same kobiety!) nie oczekują aborcji każdego niepełnosprawnego dziecka, tylko dania szansy podjęcia decyzji osobie (a jeszcze lepiej obojgu rodzicom), które mają potem być za to życie odpowiedzialne (stąd uważam, że skoro przeciwnicy aborcji nie są w stanie zaufać kobiecie, że dokona odpowiedzialnego wyboru, to jak mogą ufać, że odpowiedzialnie zajmie się swoim dzieckiem?).
Jeśli na świat ma przyjść dziecko, które wkrótce umrze w bólach, to jak wcześniej ktoś pisał, znowu pytanie: kiedy będzie mniej cierpienia?
W niektórych sytuacjach obrońcy życia niestety mogą sprawić, że tego bólu i cierpienia będzie więcej

Poniższe zdjęcia z tego żenującego spektaklu to potwierdzają :







Więcej w tej notce: aborcja - protestować każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej

I jeszcze jedno - żyjemy w czasach o zawrotnym postępie w medycynie między innymi, trafność i rzetelność badań diagnostycznych jest nieporównywalnie większa niż dziesiątki lat temu.

I możemy o wiele więcej istnień ludzkich uratować.

Już na koniec jedna z historii, które znam ja:
W rodzinie przychodzi na świat niepełnosprawne dziecko, po jakimś czasie drugie, również niepełnosprawne. Ojciec nie radzi sobie z sytuacją i ucieka w alkohol. Matka musi codziennie ogarniać dwójkę niepełnosprawnych dzieci i męża alkoholika. Pomagają jej na szczęście dobrzy ludzie żyjący w jej otoczeniu.

Rozwiązanie tego typu problemów i co z tego wynikło jest opisane np. tutaj: Akcja T4

[Dudi]

A propos CETA, tak mi się dzisiaj rzuciło...

[grodek]

Pomyślcie, czy gdyby osoba wam bliska (np. wasza kobieta, córka lub matka) zaszła w ciążę na skutek gwałtu, potępilibyście ją, gdyby nie chciała urodzić? Gdyby nie umiała z miłością i oddaniem wychowywać tak poczętego dziecka? Które swoim istnieniem przypominałoby traumę? I niestety z materiałem genetycznym gwałciciela? To ta skrzywdzona kobieta, po udzieleniu jej wszelkiego możliwego wsparcia, powinna mieć prawo do decyzji moim zdaniem. Jeśli życie tak poczętego dziecka miałoby potem być piekłem, to ... dla mnie jest to kwestia wyboru mniejszego zła

[Borek]

Takoż w USA facet rzucił bumerang, który wrócił i walnął go w łeb. Facet pozwał samego siebie o kilkaset tys. $ odszkodowania i oczywiście wygrał. Odszkodowanie wypłaciło mu oczywiście towarzystwo ubezpieczeniowe.

'Murica

[Rutuś]

Dzisiaj powstała koalicja POPiS.PiS i PO wspólnie przeforsowały w Sejmie uchwałę umożliwiającą czasowe wprowadzenie w Polsce kontrowersyjnej umowy handlowej CETA.Uchwałę poparło 326 posłów, przeciw było 90.
Podczas sejmowego głosowania, przeciwko CETA głosował cały klub Kukiz?15, a także zdecydowana większość klubu Nowoczesna oraz PSL. Przeciwko głosowało także 8 posłów Prawa i Sprawiedliwości, wśród nich m.in. Krystyna Pawłowicz, Andrzej Sośnierz, Anna Sobecka oraz Teresa Hałas. Uchwałę w sprawie CETA poparli liderzy partyjni PiS m.in. Jarosław Kaczyński, Beata Szydło, Ryszard Terlecki, a także Grzegorz Schetyna oraz Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej.Wiadomo już komu należy podziękować.

[Borek]

No chyba ta umowa nie zadziała "w Polsce", jeżeli jest to projekt umowy pomiędzy Kanadą a cała UE. Ta uchwała to sygnał dla UE że Polska jest "za" i czeka na decyzje pozostałych krajów.

Co nie zmienia faktu, że taczki czekają.

[Dudi]

Tak, zdaje się że wszystkie kraje muszą poprzeć, żeby ta umowa weszła w życie. I oby ktoś inny nas z tego bagna wyłowił...

[Rutuś]

Tak, zdaje się że wszystkie kraje muszą poprzeć, żeby ta umowa weszła w życie. I oby ktoś inny nas z tego bagna wyłowił...

Cytat

"Komisja Europejska uważa, że możliwe będzie "tymczasowe stosowanie CETA". Oznacza to mniej więcej tyle, że umowa wejdzie w życie po decyzji Rady, jeszcze zanim zgodę wyrazi Parlament Europejski i zanim zostaną zastosowane krajowe procedury ratyfikacji państw członkowskich UE. Warto w tym miejscu przypomnieć jak wyglądało niegdyś podjęcie decyzji w sprawie ACTA. Umowa dotyczyła praw autorskich i podróbek, a przyjęto ją cichaczem na posiedzeniu dotyczącym rolnictwa i rybołówstwa.
Umowa CETA powstała w warunkach niedemokratycznych i najwyraźniej ma być tak samo wprowadzona. "

[luka]

Sprawdził ktoś z was jaki mamy bilans eksportu ż
Z Kanadą? Umowa sama w sobie nie jest zła, po prostu jest słabo wynegocjowana. Ponadto ciekawe czy Kanadyjczykom będą smakować nasze pryskane jabłka bez GMO

[Rutuś]

Sprawdził ktoś z was jaki mamy bilans eksportu ż
Z Kanadą? Umowa sama w sobie nie jest zła, po prostu jest słabo wynegocjowana. Ponadto ciekawe czy Kanadyjczykom będą smakować nasze pryskane jabłka bez GMO

Trochę jak Hobbuś ale tu jest link odnośnie salda w handlu z Canadą za rok 2014.
klik
Problemem ma być też System Sądów Inwestycyjnych (ang. ICS) służący do rozstrzygania sporów między korporacjami a państwami członkowskimi. Korporacje będą mogły pozywać państwa za utratę ewentualnych zysków.Polska nie będzie miała swojego przedstawiciela w tych sądach.