proxima86 pisze: ↑12 kwie 2020, 15:06
Kiedyś płaciłeś takie same daniny i siedziałeś cicho.
Kiedy? Bo w ostatnich kilku latach zostało wprowadzone naprawdę dużo opłat i podatków różnego rodzaju, m. in:
- podatek bankowy. Tak, oczywiście, wzięły go na siebie banki, a oprocentowanie depozytów zmalało o 3/4 zupełnie przypadkiem...
- danina solidarnościowa. Miała iść na niepełnosprawnych, a bez problemu przesunęli tą kasę na 13. emerytury
- VAT. Obiecali obniżyć do 22 procent, nie obniżyli, za to co chwilę podwyższają go dla kolejnych grup produktów. Robią to tak często, że nikt już nawet nie rejestruje takich newsów.
- podatek denny (od przystani, pomostów)
- prawo wodne wprowadza całą masę opłat. Zapytaj rolnika, ile musi zapłacić za pozwolenie oczyszczenia swojego stawu.
- gdzie się da wprowadza interpretacje które mówią, że VAT trzeba płacić nawet jeżeli się daje coś za darmo (vide: restauratorzy dokarmiający lekarzy w czasach pandemii będą musieli od tego odprowadzić VAT, łaskawcy zwolnili z podatku jedynie darowizny maseczek)
- zmiana naliczania akcyzy od samochodów sprowadzanych - no zgadnijcie, kto na tym stracił
- podatki od galerii handlowych, sklepów itp
- zniósł limit składek emerytalno rentowych - do tej pory były pobierane nie większe niż od wysokości 2.5-krotności wynagrodzenia średniego, teraz limitu nie ma, płaci się je od całości dochodu, mimo, że limit wypłacania emerytury nie wzrósł powyżej tej 2.5-krotności.
- wprowadził podatek od farm wiatrowych
- wiele grup zawodowych pozbawił możliwości korzystania z 50% kosztów uzyskania przychodów
- za takie rzeczy jak spotkanie firmowe z jajeczkiem firma musi potrącić pracownikowi "dochód", bo przecież jajeczko jest dochodem
- opłaty recyklingowe - popatrzcie, ile płacicie za śmieci, a ile płaciliście 3 lata temu i ile koszy musicie mieć teraz w domu. I nie zwalajcie niczego na UE, bo UE mówi tylko, że śmiecie mają być segregowane, a wcale nie przerzuca tego obowiązku na klientów końcowych, mogą to robić firmy odbierające odpady. Aha, no tak, kilka lat temu był wolny rynek, a teraz to samorządy mają monopol na śmieci, ale to nie ma nic wspólnego z podwyżkami, można się rozejść
itp itd. po wpisaniu haseł w google wyskoczy co najmniej drugie tyle. O niezrealizowanych obietnicach obniżenia podatków można by napisać drugie wypracowanie. Większość z tych podatków nie dotyczy elektoratu PIS, bo ani ich dochód nie przekracza 2.5 krotności przeciętnego wynagrodzenia, ani nie mają farmy wiatrowej czy przystani, co najwyżej się cieszą, że kaczor dowali kapitalistom. A że (przykład z mojego podwórka) 5 lat temu za chleb "domowy" w lokalnej piekarni płaciłem 1.80zł. Teraz kosztuje 3.80zł - to na pewno zły wyzyskiwacz piekarz jest wszystkiemu winien.