Dobry Humor

Róbta co chceta ;)
Awatar użytkownika
Nat
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 20000
Rejestracja: 25 lis 2005, 0:00
Lokalizacja: Poznań & Warszawa Masz problem na Forum? Pytaj!
Kontakt:

Re: Dobry Humor

Post autor: Nat » 01 paź 2010, 14:03

Bandit pisze: Idą sadysta z erotomanem ulicą, obok nich przechodzi zajebista dziewczyna.
Erotoman:
- Ech, z taką to tylko w krzaki.
A sadysta:
- I kopa jej i kopa.
Przypomniał mi się podobny:

Masochista do sadysty:
błaaagam, szyyyybko, męcz mnie, dręcz mnie, ehhhhh!
Sadysta do masochisty:
hehe: nie będę dręczył, nie będę :!: :)

Bandit pisze:Kobiety należy trzymać krótko...
Najdłużej do rana.
Jest o tym nawet piosenka:
Pozdrawiam
Nat
Obrazek + Phedra JTD + Lybra SW 2,0 na emigracji i DS20
Stasiu, co jest najważniejsze w życiu? Staś (2 lata): Luuuuuzik!!! ||| Piotruś (2 lata): Tata, nie ce Pasem, ce Gekiem!
Proszę, używaj polskich znaków! To chyba różnica, czy robisz komuś łaskę, czy laske? ;)

Awatar użytkownika
krzysiek2
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 199
Rejestracja: 15 lip 2008, 0:00
Lokalizacja: pabianice

Re: Dobry Humor

Post autor: krzysiek2 » 01 paź 2010, 18:49

pojechało młode małżeństwo jesienią do domku letniskowego
żona wysłała męża po drewno do kominka,po powrocie mąż mówi
-ale ni zmarzły ręce -żona na to
-włóż ręce między moje uda to rozgrzejesz-tak uczynił
po chwili mąż poszedł po wodę i to samo
-ale mi zmarzły ręce.......
-włóż między moje uda to rozgrzejesz
pod wieczór mąż poszedł narąbać drzewa po powrocie to samo że mu zmarzły ręce
żona zdenerwowana mówi do niego
-tylko ręce i ręce a uszy ci nie zmarzły.

Awatar użytkownika
trigo
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 472
Rejestracja: 07 wrz 2006, 0:00

Re: Dobry Humor

Post autor: trigo » 01 paź 2010, 21:03

*

pomocna dłoń w kuchni.......


[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=RGz5lLot ... r_embedded[/youtube]



*
pozdrawiam Marek vel Trigo .. chwilowo bez Lybry ale za to Sprinter - kontener na 8 palet a jakby ktoś chciał teściową wyekspediować -służę pomocą

masz czas ? zajrzyj:https://www.facebook.com/Quadratura-339116226208598

Awatar użytkownika
romlen
Założyciel LKP
Założyciel LKP
Posty: 4372
Rejestracja: 12 sty 2005, 0:00
Skype: romlen
Imię: Roman
Lokalizacja: Lyski koło Raciborza

Re: Dobry Humor

Post autor: romlen » 03 paź 2010, 16:08

Najskrytsze marzenia MĘŻCZYZNY:

1. Córka na okładce "Cosmopolitan"
2. Syn na okładce "Przeglądu Sportowego
3. Kochanka na okładce "Playboy'a"
4. Żona w programie "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie"...
Lancia Prisma 1,6IE Symbol '87 (tak tak, dalej u mnie), Lancia Y 1.2 2003 grudzień - ostatni miesiąc produkcji, Lancia Lybra SW 2.0 '99 i nigdy nie widziała gazu; Lancia Gamma Coupe - o tym śnię :)
Tel. 503124557-Orange
Obrazek
Po czym poznać, że komputer uzyska świadomość? Że zamiast informatyka będzie przychodził do niego psycholog.

trigojunior
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1025
Rejestracja: 29 gru 2006, 0:00
Lokalizacja: Ciechanów woj. mazowieckie

Re: Dobry Humor

Post autor: trigojunior » 03 paź 2010, 23:04

Siedzi sobie na kamyczku Małgosia. W jednej ręce trzyma śledzionę, w drugiej wątrobę, oczy wiszą jej na żyłkach.
Rękawem ociera krew wypływającą z uszu i wzdycha:
- Uuuhuuuhu, ale mi się kichnęło



W Polsce odbywają się igrzyska olimpijskie. Ceremonia otwarcia - naturalnie z udziałem prezydenta. Podchodzi do mikrofonu i mówi:
- Oooo, ooo......
Któryś ze stojących z tyłu doradców podbiega do niego i zdenerwowany szepce:
- Panie prezydencie, to są kółka olimpijskie, tekst jest niżej!
Była:
Lancia Delta II 1,6 16V
Lancia Lybra Intensa 2,4JTD
Jaguar X-Type 2,0D
Jest:
BMW E90 318i

Awatar użytkownika
Bichoń
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 5140
Rejestracja: 09 sie 2007, 0:00
Lokalizacja: Kraków

Re: Dobry Humor

Post autor: Bichoń » 05 paź 2010, 15:09

Imigrant z Somalii przyjeżdża do Wielkiej Brytanii. Na ulicy zatrzymuje pierwszą napotkaną osobę chwyta ją za rękę i mówi:
- Dziękuję za wpuszczenie mnie do tego kraju, za mieszkanie, pieniądze na jedzenie, opiekę medyczną, darmową szkołę i zwolnienie z podatków.
- To pomyłka - odpowiada przechodzień. - Ja jestem Afgańczykiem.
Somalijczyk idzie więc do kolejnej osoby:
- Dziękuję, że stworzyliście taki piękny kraj!
- To nie ja, ja jestem z Iraku ? słyszy odpowiedź.
Wreszcie widzi matkę z dzieckiem:
- Czy pani jest Brytyjką? ? pyta.
? Nie, pochodzę z Indii.
- To gdzie się podziali wszyscy Brytyjczycy?
Kobieta zerka na zegarek i mówi:
- Pewnie są w pracy.
Lybra 2.0 comfotronic czarna
Lybra 2.0 comfotronic niebieska
Lybra 2.0 comfotronic kombi błękitna
Lybra 2.0 comfotronic kombi czarna
były:
Lybra 2.0 comfotronic kombi srebrna
Lybra 2.0 comfotronic kombi czerwona
Y10 1.1
3x Delta 1.8 8v, 2x Kappa 16vT, Lybra 2.4 JTD

Awatar użytkownika
Nat
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 20000
Rejestracja: 25 lis 2005, 0:00
Lokalizacja: Poznań & Warszawa Masz problem na Forum? Pytaj!
Kontakt:

Re: Dobry Humor

Post autor: Nat » 08 paź 2010, 14:55

Wczesny ranek, do drzwi pewnego mieszkania ktoś ostro się dobija. Zaspany właściciel mieszkania zrywa się na równe nogi,biegnie do łazienki, zakłada cokolwiek i czym prędzej do drzwi. Otwiera, przeciera zaspane oczy, a tam... listonosz. Ten zmierzył wzrokiem wpół przytomnego gościa i pada na ziemie śmiejąc się do łez.
Właściciel na niego patrzy ze zdziwieniem i mówi:
- Panie coś pan, rano mnie budzisz a teraz jak idiotasię śmiejesz! O co chodzi?
Listonosz nadal na ziemi, ze śmiechu oddechu nie może złapać. Wk..ny facet nie wytrzymał:
- Panie o co chodzi, bo zaraz stracę cierpliwość!
Listonosz wstaje i ze łzami w oczach:
- Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ktoś zapiął szlafrok na dwa guziki i jajo!

*****

Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:
- Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.
Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:
- Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...
- Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!
Pozdrawiam
Nat
Obrazek + Phedra JTD + Lybra SW 2,0 na emigracji i DS20
Stasiu, co jest najważniejsze w życiu? Staś (2 lata): Luuuuuzik!!! ||| Piotruś (2 lata): Tata, nie ce Pasem, ce Gekiem!
Proszę, używaj polskich znaków! To chyba różnica, czy robisz komuś łaskę, czy laske? ;)

Awatar użytkownika
ThemADI_NS
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1346
Rejestracja: 16 paź 2006, 0:00
Imię: Adam
Lokalizacja: Brzezna / Nowy Sącz

Re: Dobry Humor

Post autor: ThemADI_NS » 09 paź 2010, 1:03

Bandit pisze:Trzej królowie przybyli do stajenki. Przy wejściu jeden z nich potknął się na progu i jeb**ł głową o framugę, aż mu korona spadła. Złapał się za łeb i jęknął z bólu:
- O, Jezu...
- Widzisz - mówi na to Maria do Józefa - i to jest bardzo dobre imię, a nie jakiś k***a Stefan...
A wersja "spalona" tego dowcipu?

Trzej królowie przybyli do stajenki. Przy wejściu jeden z nich potknął się na progu i jeb**ł głową o framugę, aż mu korona spadła. Złapał się za łeb i jęknął z bólu:
-O KU*WA!
Obrazek Oj... miejsca coraz mniej... ;)

Awatar użytkownika
wacho_czk
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 473
Rejestracja: 17 maja 2008, 0:00
Skype: wacho_czk
Imię: Maciej
Lokalizacja: Czarnków PL/Norwich UK

Re: Dobry Humor

Post autor: wacho_czk » 13 paź 2010, 12:19

Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna
przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z
siebie i swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik... Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję... Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni w delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się
spodobać... Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła drzwi...
- Gdzie moja Integralka?! - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jej miejsce, już nie będzie cię
denerwować! Cieszysz się kochanie?
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości pomyśleć: "A może Renault Clio to nie był dobry wybór.. może Toyota Yaris...". Pozostałych dwudziestu sześciu ciosów już nie czuła...

Awatar użytkownika
FXX
Administrator
Administrator
Posty: 10687
Rejestracja: 27 mar 2009, 16:14
Imię: Kamil

Re: Dobry Humor

Post autor: FXX » 13 paź 2010, 16:02

:D :D : yesyes : : yesyes : :lol: :lol:
Peugeot 508 II SW 1.6pT
Peugeot 308 II 1.6bHDI


Były:
Volvo S60 R-Design D5
Alfa Romeo MiTo 1.4 16V
Alfa Romeo 159 SW 2.4JTDm
Alfa Romeo 156 SW 2.4JTD

Lancia Lybra SW 1.9JTD
Daewoo Espero 1.5 GLX

Awatar użytkownika
Gros
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 2707
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:44
Imię: BogdanA
Lokalizacja: Osterode -Mazury Zachodnie

Re: Dobry Humor

Post autor: Gros » 13 paź 2010, 18:25

wacho_czk pisze:Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna
przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z
siebie i swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik... Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję... Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni w delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się
spodobać... Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła drzwi...
- Gdzie moja Integralka?! - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jej miejsce, już nie będzie cię :
denerwować! Cieszysz się kochanie?
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości pomyśleć: "A może Renault Clio to nie był dobry wybór.. może Toyota Yaris...". Pozostałych dwudziestu sześciu ciosów już nie czuła...
oj nie podejrzewał bym ciebie że tak postąpisz z żoną ona tak dobrze chciała :lol: : ok2 :
:lol: : gafa : :bitwa:

Awatar użytkownika
solarzmr
Moderator
Moderator
Posty: 2669
Rejestracja: 01 mar 2008, 0:00
Imię: Marcin
Lokalizacja: Pruszków
Kontakt:

Re: Dobry Humor

Post autor: solarzmr » 17 paź 2010, 22:58

W życiu bym nie poszedł do roboty za 2 tyś. na rękę.
Żyje z konkubinatu, 3 dzieci, jedno chyba moje.
Ona zarejestrowana oczywiście jako samotna matka.
Full socjal - czynsz MOPS płaci, 2 tony węgla z MOPS na zimę sprzedaliśmy po 500 zeta za tonę - po co mi jak i tak mam darmo prąd z klatki schodowej.
Żarcia tyle, że zjeść się nie da - makaron, cukier, ryż sprzedajemy znajomym, bo sklepy nie chcą - jest opisane "Pomoc społeczna - nie na sprzedaż.
Dzieci mają ciuchy z darów - wszystko nówki, jedzenie w szkole za darmo.
Na wakacje pod ''pod gruszą" dzieciaki z pomocy społecznej dostały po 700 zł - kupiłem se nową komórkę, full wypas.
Kredyty mam wszędzie gdzie dali, nigdzie nie spłacam - mogą mi skoczyć - komornik nie ma mi co zabrać, a zresztą jakby co to konkubina z dziećmi robi takie przedstawienie, że urzędnicy przy dziennikarzach muszą nas jeszcze przepraszać :-)))
Tak że żyje się w Polsce dobrze, tylko trzeba pogłówkować.
Kablówkę mam za darmo - wkłułem się w kabel w sieni - tak że od rana piwko, papierosek i Eurosport.
No nie będę mam dłużej przeszkadzał - bierzcie się do roboty, bo ktoś musi zarabiać na nas biednych, pokrzywdzonych przez los ....

Awatar użytkownika
Nat
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 20000
Rejestracja: 25 lis 2005, 0:00
Lokalizacja: Poznań & Warszawa Masz problem na Forum? Pytaj!
Kontakt:

Re: Dobry Humor

Post autor: Nat » 18 paź 2010, 9:39

- Musze koniecznie dożyć 107 lat....
- ?
- Musze koniecznie dożyć 107 lat...
- ale dlaczego?
- A bo wyczytałem, że niewiele osób umiera w tak podeszłym wieku...
Pozdrawiam
Nat
Obrazek + Phedra JTD + Lybra SW 2,0 na emigracji i DS20
Stasiu, co jest najważniejsze w życiu? Staś (2 lata): Luuuuuzik!!! ||| Piotruś (2 lata): Tata, nie ce Pasem, ce Gekiem!
Proszę, używaj polskich znaków! To chyba różnica, czy robisz komuś łaskę, czy laske? ;)

Awatar użytkownika
bargaw3181
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 4067
Rejestracja: 24 maja 2009, 9:06
Imię: Bartłomiej
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Re: Dobry Humor

Post autor: bargaw3181 » 18 paź 2010, 10:03

Długi ale zacny:D
Przed bitwą pod Grunwaldem spotykają się obie armie. Zadowoleni z tego, że się wzajemnie odnaleźli urządzają imprezkę.
W krzyżackim obozie wszyscy ****, klina klinem popychają, sytuacja trwa kilka dni. Pewnego poranka budzi się Wielki Mistrz Ulryk von Jungingen i odbierając podawaną mu flaszkę, pyta sługi:
- Co to my dzisiaj mamy?
- Dzisiaj ma być bitwa, Wielki Mistrzu...
- O k...a... - powiedział skacowany Mistrz przecierając twarz.
Gdy już po paru głębszych Mistrz zaczął kontaktować, doszedł do wniosku, że zamiast wymordowywać się wzajemnie można by wystawić do walki po jednym rycerzu z obu stron i wygra ta strona, której rycerz zwycięży. Nie będzie musiało tylu ginąć. Jak pomyślał - tak zrobił. Wysłali więc kolesia z dwoma mieczami (czy dwóch gości z jednym mieczem?) z poselstwem do Polaków. A tam... balanga na całego! Trzeba znaleźć Jagiełłę! Po pewnym czasie odnaleźli go w końcu najebanego w stogu siana. Przystał Na wszystko, co mu powiedzieli...
Teraz trzeba wybrać odważnego do walki. Krzyżacy nie mieli z tym większego problemu - wybrali oczywiście Zygfryda de Loewe - najmężniejszego z mężnych. Był to rycerz z drewna nie strugany. 3,80 wzrostu, 2,40 w barach. Teraz trzeba znaleźć dla niego konia. Niestety, jakiego by nie przyprowadzili, to albo się załamywał albo Zygfryd kolanami o ziemie szorował... Sytuacja beznadziejna. Na szczęście Wielki Mistrz miał znajomości u Hannibala.
- Masz tu ode mnie tego słoniokonia - na pewno będzie dobry.
Rzeczywiście, teraz to Zygfryd nawet stopami ziemi nie dotykał. Kolejny problem to miecz: szukają i szukają, ale żaden nie jest dobry. Największy miecz jaki znaleźli w całych Prusach to Zygfryd w trzech palcach trzymał! To przecież bez sensu! Poszli więc do kowala, aby wykuł odpowiednie oręże. Kowal wykuł najpotężniejszy miecz jaki istniał - siedmiometrowy! Zygfryd zważył go w ręku, jak machnął, to za jednym zamachem ściął 14 dębów! No, tym to mogę walczyć! Pozostała jeszcze zbroja. Jakiej by nie znaleźli to albo za mała, albo jakaś taka lekka... Ostatecznie stary znajomy kowal wykuł odpowiednią zbroję dla Zygfryda. Zajebista płytówka - pasowała jak ulał, zdobiona złotem i nader wszystko wytrzymała. Zygfryd był gotowy do walki.
Tymczasem w obozie Polaków ten sam problem. Jagiełło szuka ochotnika, ale nikt się nie zgłasza. Król postanawia wziąć ich sposobem - polewa dodatkową porcję miodu (wiele razy). Niestety, nawet totalnie najebani nie chcą walczyć. Jagiełło poszedł do starego druha - Zawiszy Czarnego. Niestety, ten nie był skory do opuszczania domu.
- Ubrudzę się tylko, jeszcze może mi się coś stać... Daj mi spokój!
Kolejny był Maćko z Bogdańca - ale ten również nie był chętny.
- Tu Jagienka na mnie czeka, a ja się będę gdzieś po jakiś polach bitwy chędożył? Nie ma mowy! Następny Jurand - ale ten ma oczy wyjebane! BEZNADZIEJA!
Załamany Król wziął sznur i poszedł do lasu się powiesić. Idzie i nagle widzi: jakiś kurdupel - metr dwadzieścia - konus taki, ubrany w marną skórzaną kurteczkę, z zardzewiałą szabelką u pasa, opiera się o drzewo i napruty jak worek... spawa.
U Króla pojawiła się iskierka nadziei, takie małe światełko w tunelu. Podchodzi i pyta, czy ten się zgodzi na walkę.
- No pewnie! - odpowiedział **** totalnie głos. Nie był w stanie powiedzieć nic więcej.
Teraz trzeba go wyposażyć. I tu problem. Jakiego konia by nie znaleźli, to dla małego Polaczka olbrzym. Nie utrzymałby go nawet. Olali sprawę. Teraz miecz. Niestety, nawet najmniejszego nie był w stanie unieść. Wyluzowali.
Jeszcze zbroja. Ale jakiej by nie przynieśli, to dla naszego bohatera jak dom wielka - popijawy by mógł w środku urządzać. Dali se siana. Zostawili mu tylko to co miał - cienką skórę i przerdzewiałą szabelkę. Na koniec poprosili tylko o jedno:
- Po wszystkim możesz robić co chcesz, ale w dzień bitwy, na Boga, przyjdź trzeźwy!
Słonce wzeszło, obie armie stoją naprzeciwko siebie. Z szeregu krzyżackiego wyłania się wspaniały rycerz. Ale gdzie Polak???... Szukają go i szukają. W końcu znaleźli - oczywiście **** jak dzwonek. Mimo to tanio skóry nie sprzedamy. Cucą go i wypychają. Na ugiętych nogach, zataczając się wychodzi na pole bitwy. Naprzeciw niemu wielki Zygfryd de Loewe w błyszczącej złotem zbroi, z wykurwistym mieczem, na potężnym słoniokoniu. Spina wierzchowca i rusza do ataku. Pędzi z ogromną prędkością, ziemia drży pod kopytami słoniokonia, drugie słonce błyszczy na złotej piersi Zygfryda (wielki miecz zasłania to pierwsze).
Jagiełło wytrzeźwiał natychmiast i pojął co zrobił. "Ja ****! Przecież on zaraz zmiażdży naszego i wpadnie w nas - rozniesie nas w puch. Jesteśmy już martwi!" - pomyślał zasłaniając twarz.
- W NOGI, kurrrrwa, W NOGI!!! - krzyczy Król i wszyscy spierdalają gdzie popadnie. Zygfryd de Loewe na swym słoniokoniu wpada na kurdupla Polaka - huk, trzask, uniósł się tylko kurz i dym... Wielki Mistrz podjeżdża na miejsce potyczki, aby pogratulować swojemu zwycięstwa. Kurz opada, a tu straszny widok: słoniokoń leży z obciętymi nogami, parenaście metrów dalej Zygfryd (całe piszczele ma pokrwawione), a Polak stoi niewzruszony opierając się o szablę i mówi:
- Gdyby nie było "W NOGI", to bym cię k...a zajebał..."
514449239 Bartek (Bartłomiej, nie Bartosz ! ) vel modo ;)
Obrazek
Jestem odpowiedzialny za to co powiedziałem, nie za to co zrozumiałeś !

Awatar użytkownika
wacho_czk
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 473
Rejestracja: 17 maja 2008, 0:00
Skype: wacho_czk
Imię: Maciej
Lokalizacja: Czarnków PL/Norwich UK

Re: Dobry Humor

Post autor: wacho_czk » 18 paź 2010, 18:21

Zaprawdę powiadam Wam zacny :D

ODPOWIEDZ

Wróć do „::: Hyde Park :::”