Hobbysta pisze:Przeczytaj polecany przeze mnie tekst i obejrzyj film, chyba gdzieś jest dostępny. Najważniejszy argument to, aby przyszło na świat jedno dziecko to zabija się co najmniej kilka, część wkłada się do zamrażarki - ich los dalszy nieznany, czasem ktoś po nie sięga. Bezgraniczna potworność!!!
Pozdrawiam
Czyli jednych można mordować, innych nie. Ot, logika
A czy kobiecie, która poroniła też powinno dać się dożywocie? W zasadzie to chyba każdej, bo przecież każda co miesiąc marnuje komórki. A faceci się często onanizują - biliony bilionów plemników idzie w prześcieradła.
A zatem - wszystkich do pierdla! Ziobro już zaciera łapy
Otóż są mimo wszystko ludzie, którzy nie zgadzają się z "wolą Bożą" i próbują ze wszystkich sił i wszelkich dostępnych środków, aby mieć własne dziecko. Co ciekawe ci, co tak krzyczą jakoś nie krępują się iść leczyć raka czy innych, śmiertelnych chorób, które dziś można wyleczyć i jakoś wtedy nie jest to "wola Boża".
Dzisiejsze czasy powodują, że par z problemami jest coraz więcej - hm... taka "wola Boża" ? Skutek "czynienia sobie Ziemii poddaną" - rozwój cywilizacji itp. Praca przy kompie, siedzący tryb życia.
Ale to "czynienie sobie Ziemii poddaną" to również rozwój medycyny, dlaczego węc nie korzystać z niej, skoro mamy "oficjalne" zezwoleństwo?
Art92 pisze:Przypuszczam, że jak boli Cię ząb to nie czekasz miesiącami tylko idziesz do prywatnego zakładu dentystycznego, zapłacisz niezłą kasę, żeby tylko przestało boleć...
To są jednakowoż nadal śmieszne pieniądze przy in vitro. Nie sądzisz?
Prawda jest taka, że każdy jak kilka razy postoi w kolejce albo dowie się, że "limity na ten rok się wyczerpały" myśli sobie, że po co mu się odciąga co miesiąc kasę, skoro nie ma się nic z tego. Ale jak by przyszło paręset koła wybulić na operację to wtedy punkt widzenia się zmienia...
Tyle się gada, że musimy się mnożyć, że niż, że nie ma komu na emerytury za
, w ramach zachęty do rozmnażania oferuje się 500zł na dziecko, ale z drugiej strony zarzuca się program, który pomaga tą dzietność powiększać. Ot, kolejna logika
