Konstrukcyjnie W124 było bardziej dopracowane ...

147-ka tez jest mocno pogieta a i lybra cudem bezpieczenstwa nie jest"Simon" pisze:nie no, stilon bardzo daje rade. chyba najlepiej wypadł
ale na alfie 156 to sie zawiodłem
Nurtuje mnie pytanie jak w zderzeniu z takim drzewem wypadają lepiej zaprojektowane auta?"Sixt" pisze:
![]()
![]()
Urwalo ludzikowi glowe
![]()
![]()
"grzole" pisze:Nurtuje mnie pytanie jak w zderzeniu z takim drzewem wypadają lepiej zaprojektowane auta?
Sierra to pokazówka jak zrobić mało odporne na zgniatanie auto o niskiej sztywności nadwozia godnej Tico. Moim zdaniem jedną z zasadniczych przyczyn śmierci Mariana Bublewicza nie było to, że jechał właśnie tym modelem auta podczas feralnego Rajdu Dolnośląskiego. Wiedząc o tym jak jest to mało bezpieczne auto (potwierdzone mi przez biegłego sądowego ds motoryzacji i ruchu drogowego) wolałem przez ileś tam lat korzystać z Polonezów niż kupować Favoritę czy właśnie rzeczoną Sierrę...
Ja też koniec 80 i początek 90 przejeździłem Polonezami , rzeczywiście jak na tamte czasy były bardzo solidne , później Fiat Tipo , no ten crasch to taki sobie , no ale Golfik to już zupełne przerażenie."grzole" pisze: wolałem przez ileś tam lat korzystać z Polonezów niż kupować Favoritę
Prawa fizyki są stałe ale budowane auta posiadają zastosowane różne jakościowo materiały i konstrukcyjne rozwiązania. Sierra choć ładna niestety była tylko nie do końca udanym eksperymentem na drodze do automatyzacji/robotyzacji produkcji u Forda. W stosunku do Taunusa zmniejszono 3,5 krotnie liczbę punktów zgrzewanych łączących elementy składowe nadwozia. Taunus jako poprzednik Sierry był spawany ręcznie (jak PF 125p) zaś Sierra wzorem Poloneza była spawana poprzez roboty na zautomatyzowanej linii. Niestety usiłowanie skrócenia czasu produkcji nadwozia, zastosowania mniej energochłonnej technologii zgrzewania (mniej spawów to mniej kW zużytych a będących istotnym kosztem działania fabryki) spowodowało takie a nie inne efekty. Również usiłowanie skrócenia procesu projektowego poprzez pierwsze zastosowania komputerów do obliczeń i symulacji wytrzymałościowych były grzechem pierworodnym tego Forda. Kto nie wierzy niech pogada z blacharzami co naprawiali Sierry - mają opinię równie miękkich co japończyki z tego samego okresu."Sixt" pisze: Nie znam okolicznosci i dokladnych przyczyn smierci s.p. Mariana Bublewicza ale wydaje mi sie ze prawa fizyki zadzialaly w tym przypadku i w konsekwencji nawet gdyby jechal ....... [w tym miejscu wpisac pojazd uznawany za bezpieczny] to niestety skonczyloby sie podobnie.