Strona 2 z 8

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 21:39
autor: przemas81
co jak co ale nerwy to ty masz stalowe Nat
ja na twoim miejscu to bym juz dawno lal po mordzie i odebralbym swoje
zeby wywinac taki numer za tyle kasy to juz przegiecie na maxa
ludziska uczmy sie na cudzych bledach bysmy ich sami nie popelniali ale ten blad byl bardzo kosztowny miejmy nadzieje ze taka sytuacja juz nikogo nie spotka
wspolczucia Nat :(

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 21:58
autor: dunin
dlatego wskazanym jest, żeby chociaż na świstku kartki notować kwotę, na którą się umówiliście i wpłacane zaliczki i prosić mechanika o autografy pod każdym dopiskiem. jeżeli będzie coś kręcił, spieprzać jak najszybciej. może taka kartka nie ma mocy prawnej, ale ma moc motywacyjną do pracy i odstraszającą od kombinatoryki stosowanej. Nat, jeszcze raz współczuję! i na Twoim miejscu TAKIEJ kasy bym nie podarował..

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 22:02
autor: maciek_czer
Przegięcie? Toż to . k : cenzura : złodziejstwo, cwaniactwo i dziadostwo w pełnym tego słowa znaczeniu! Pierwszy raz spotykam się z tym aby klient płacił za benzynę ekstrakcyjną do mycia silnika! To jak błotnik ktos maluje to wylicza ile cm zużył papieru ściernego 240?????? Bzdura, usługa kosztuje np. 700 zł i silnik ma byc czysty bo koleś robi remont! Muszę przemyśleć swoje postępowanie w warsztacie. Skoro silnik był na wierzchu to jakie 300 zł za wymiane sprzęgła które : cenzura : musiał mechanior ściągnąć i tak żeby remont silnika zrobić??? To są prace powiązane i się za to nie płaci (przynajmniej u nas), to tak jakby ktoś wymieniał tarcze hamulcowej i policzył ich wymiane plus wymianę klocków. Wyciek oleju po remoncie silnika to problem tego co ten silnik robił, jakim cudem cieknie? urwał szpilkę to niech naprawi bo spie : cenzura : Niewiem Nat czy to prawda bo brzmi to dla mnie nie prawdopodobnie. A swoją drogą to masz TYTANOWE nerwy. Rzeczywiście problem jest taki: jeździć do partacza z reklamacjami i dostawać białej gorączki czy jechać gdzie indziej i płacić za naprawę tego co partacz sp : cenzura : Strach się bać.

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 22:25
autor: maciej_ignys
Mnie niestety Nacie Twoja historia nie dziwi.

Branża ta charakteryzuje się niesłychanym natężeniem, leni złodzieji, pijanych impotentów intelektualnych i bezradnych cwaniaczków, z niewieloma niechlubnymi wyjątkami.

wiem, że to gówno a nie pocieszenie, ale mój kumpel który odstawił swojego kosztownego panzerwagena do dużej choć nieautoryzowanej firmy odebrał auto kompletnie rozbite. Auto było na wymianie rozrządu i mechanik po pracy pojechał na jazdę próbną podczas której zaliczył soczystego dzwona w bogu ducha winny kasztanowiec.

Podczas oględzin zwłok usłyszał od właściciela warsztatu "jak dobrze, że ma pan casco.........."

Przemówić do rozumu gnojowi się nie da, ale odstręczanie klientów od pacykarza - dobry pomysł.

Zastosowałem tą metodę tydzień temu na Zakopiańskich Krupówkach pod pizzerią w której potraktowali mnie jak szczura. Stałem tam pół godziny i odradzałem klientom wchodzenie. Zwrócili mi kasę

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 22:48
autor: skyblu
Szkoda: zdrowia, pieniędzy, czasu, twoich Nat
przestroga dla tych co kupują auta, u druciarzy/tzw. zrobione/
jedna rada, dać do zrobienia rzecz małą, jednak wymagającą szacunku do auta i naszych pieniędzy,
z warsztatami jest różnie, ale nie przechwalając Rafała :D,
byłem raz u niego i po pierwszej naprawie wiedziałem, że do innego
nie pojadę. pozdrawiam Nata i Rafała

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 23:03
autor: darkobo
Powiem krótko "O w mordę".
A w sumei Filipek miał na Forum pochlebną opinię, choć przypominam sobie że były też pewne (chyba) zastrzeżenia.

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 23:11
autor: strang
Całą tą opowieść zatytuował bym - "Jak nie zostałem mordercą-niestety"
Wyrazy współczucia-ale jako dyżurny czarnowidz od samego początku byłem zdania że tak to się skończy> Nie odpuścił bym Filipowi-opcja druga.

A morał z tej opowieści taki że Filutkowi można dać do naprawy rower-taki bez przerzutek-szkoda tylko że do powyższych wniosków doszliśmy Twoim kosztem :cry:

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 23:12
autor: DeviLL
Nat wiem jak sie musiales czuc , przechodzilem to samo , mialem jednego takiego speca z 20-30lat doswiadczen z lancia/fiat , nawet nie chce mi sie go wspominac (polecal go brys) , dlatego lepiej omijac takich pseudo specow , teraz serwisuje auto u specow od niemieckich (glownie AWD) i jest w miare dobrze , wiadomo wloszczyzna lubi miec swoje humory ,ale nieraz sama sie naprawia :twisted:

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 23:17
autor: sloneczna
W zasadzie to Strang podzielił mój pogląd ,też miałem wątpliwości ale jak się odezwałem to już było pozamiatane motorek w drobny mak rozkręcony był ,nie było sensu drążyc tematu mimo ,że jęzor świeżbił.

Co za plaga z odsysaniem paliwa z baku wśród partaczy (sam sie kiedys przekonałem nawet na stację po takiej wizycie niedojechałem ) :evil:

Gdybym tak zrobił w swojej branży ,to po mnie zero zleceń (małe miasteczko).
Bywaja wpadki reklamacje ale traktuję je zawsze jako piorytet natychmiast łagodzę i staram się załatic problem bez rozgłosu tak aby
klient był zadowolony. Nawet jak wina jest nie po mojej stronie(takie sytuacje trzeba mieć wkalkulowane).

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 23:29
autor: LukaszN
Prawde mowiac rowniez poplynolem no duza kase - zatem czuje tu pewne, jak mawiaje Niemcy, "schadenfreude" Wybacz :oops:
Mialem przygody typu:
- pojechalem Kappa 3.0 na wymiane rozrzadu, wymieniono tylko pasek bez sprawdzenia/wymienienia rolek prowadzacych itp. Padek pier..l podczas jazdy 160 autostrada u szkopa. Wynik remont silnika ile kosztowalo ciekawi odnajda na forum. Kasy nie moglem nawet odzyskac bo gosciu sie spalil (ciezkie poparzenia pracujac samemu w niedziele) razem z warsztatem.....
- naprawa - dmuchawy wentylacji kabiny polegajaca na zalozeniu innej - uzywanej pirer.. po tygodniu i : cenzura :

od tamtej pory staram zachowac umiar w zawierzaniu obcym zwlaszcza pracujacym w warsztatach samochodowych :D

Wniosek prosty:
kazdy nowopoznany mechanik zapewni cie ze on jest twoim wybawiecielm mechanicznym bedacym w stanie sprostac kazdeu wyzwaniu stawianemu przez wspolczesna motoryzacje. O ostatecznie trzeba uwazac zeby nie zostac:
wystrychnietym na dudka i wydutkanym na stryszku

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 23:30
autor: pew
Nat a wracając do ad remu to ja zaznaczyłem opcję nr 1 - moim zdaniem nie można od razu iść do drugiego mechanika i potem zażądać od pierwszego zwrotu kosztów za drugiego - mimo wszystko. Powinien dostać szansę naprawić to co spieprzył - oczywiście za darmo. Dopiero jeśli tego nie zrobi to patrz opcja druga.
Nomen omen to że Filip tak się spieszył to między innymi przeze mnie - umówiliśmy się na robotę, wziął 2000 zł zaliczki na części i czekałem dwa tygodnie aż mogłem przyjechać na warsztat i prawie następne dwa na samochód. Nie chodzi o kasę bo twierdzi że mógł w każdej chwili oddać i wierzę mu, ale jak się bierze to ja rozumiem że klepiemy deal i usługa zgodnie z terminem a nie muszę dopytywać się codziennie (czy Integralka już zrobiona).
Jeśli chodzi o samą robotę to ja w zasadzie żadnych zastrzeżeń nie mam, poza tym że rozregulowane są wolne obroty po czyszczeniu przepustnicy - ale to raczej naprawdę gazownik powinien zrobić. Ale tani Filip nie jest, byłem przykro zaskoczony.

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 23:39
autor: Nat
Pew- kazałem mu zrobić porządnie- po dwóch miesiącach miałem czekać nadal? Zresztą wyraźnie usłyszałem- Nie mam czasu. Nie zrobię tego. Znajdź kogoś innego.
Normalny mechanik zrobiłby to w parę dni a nie marnował tyle tygodni.
Kasy by Tobie zapewne nie oddał- bo nie miał nawet na benzynę do integralki...
Nie umawiałeś się na konkretną cenę?

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 23:48
autor: DeviLL
Jeszcze dodam jedna zabawna sprawe , padla mi pompa wody kiedys , jakze glupi bylem skorzystac z assistance , zawiezli mnie do aso polinar , 2-3tyg kolesie nie umieli zalozyc 1 rurki idacej do pompy , efekt 100zl na lawete (oczywiscie w aso nic nie zaplacilem bo niby za co) , moj mechanik w 30 minut zlozyl auto ... i co o tym myslec : cenzura :

Partacz mechanik

: 27 lut 2008, 23:53
autor: pew
to forum ma przestawiony zegar do przodu o godzinę - ale to tak nawiasem ;-)
umawiałem się na cenę zgrubsza ale zakres prac nieco się zmienił (przy naprawie rozrządu wyszła kupa) a poza tym wszystko nie jest zrobione - na razie zabrałem samochód i czekam aż obrobi się z innymi najpilniejszymi hmmm Alfami i Hyundaiami - tak się umówiliśmy, a chciałbym żeby on już skończył (jak mówiłem do samej roboty nie mam zastrzeżeń).

Partacz mechanik

: 28 lut 2008, 0:35
autor: tony
Powiem tak.Jestem tak nieufny odnośnie naprawiaczy aut,iż tak sie umawiam na naprawy aby być przy aucie podczas prac,choćby i 5-8godzin!
Aha i zawsze z góry uprzedzam że chce mieć szczegółowy rachunek-pomaga
Wyjątkiem jest Rafał-co chyba większość potwierdzi.

Choć i jemu zdarzają się wpadki-np chyba niedokręcony korek oleju,podczas jazdy wyleciał i wywaliło olej.Ale:!!!!!!Rafał w mig dostarczył nowy korek i odpowiedni zapas oleju mi do pracy!!!! I to sie nazywa podejście do klienta.Gafe każdy może strzelić,ale kwestia tego jak się sprawę rozwiązuje.

Nat a temu Fiutkowi Filutkowi to nie wiem co bym zrobił.A w życiu bym nic nie zapłacił,nawet za zrobione rzeczy-przecież za nie dotrzymanie terminu płaci się kary!!!!

Pzdr.