Lancia Klub Polska

Chopy a jak sie pojawiom gorole z Małopolski takie pierońskie hahary . Nie bedzie zwady ?
"

Kiedyś na Ślonsku cołkimi dniami,
bjoły hanysy sie z gorolami.
Z godki szło poznać kery je kery,
bezto sie prali jak indjanery.

Chłopy z chłopami, baby z babami,
tłokli sie solo i rodzinami.
Chude szkelety, wyżarte byki
furgaly kable i scyzoryki.

Różne tu boły łomoty i trzaski,
lamynty, przeklyństfa, skomlynja i wrzaski.
W końcu Pon Boczek te larmo usłyszoł,
poważnie sie wnerwioł i wszystkich wymiyszoł.

Malice doł Zynka, Zbychowi doł Hajdla,
wcisnoł gorola rodzinie łod Zajdla.
Hanysa kupjoła se baba z Rzeszowa,
wdowa po jednym górniku z Knurowa.

Jygna łod Dziubów wyszła za wdowca
co Gierek w aktówce go przywióz ze Sosnowca.
Ginter kobjytka wzion se z Czeladz,
Pon Boczek pedzioł: że se poradzi.

Ksiegowo Kowalsko co mieszko w bloku
dostała Hanysa banioka z przetoku.
Zep z warszawiankom krótko jest w związku,
a juz zajyżdżo dziołcha po ślonsku.

Bajtle zaś łod nich próbują mówić
i choć to krojcoki dajom sie lubić.
Małe hanysy lubiom fandzolić
jak chcom znerwować małych goroli.

I teroz już wszyndzie, w kościele i szkole,
som i hanysy, som i gorole.
Jedni chcom drugim sie przypodobać,
bo hanys chce mówić, a gorol godać. "

Ja tam lubię wszystkie regiony, każdy ma swój indywidualny charakter ale w końcu każdy to Polska, nasz kraj

Łączy nas też jeszcze jeden drobiazg: LKP

Prawda?

Jako przykład zobacz górali niskopiennych jak mówią o sobie Janusz i Tomasz. Mamy podobne zdanie w wielu sprawach i nigdy nie było zwady między nami.

JUŻ NIEBAWEM PODAM TERMIN I ZDJĘCIA Z MIEJSCA PRZYSZŁEGO ZLOTU!

I o to chodzi , o to chodzi

Rybnik sie melduje

Romku, z niecierpliwością czekamy na relacje z rekonesansu w Rudach :oczami:

Zatem ogłaszam wszem i wobec...

Zlot regionalny wiosenny odbędzie się w Rudach Raciborskich 19 kwietnia (niedziela) o godzinie 13.00 Jest to pierwszy weekend po świętach. W planie przechadzka ścieżkami parku pałacowego oraz później wspólna droga ok 1km dalej do skansenu kolei wąskotorowej, gdzie wsiądziemy w kolejkę i pojedziemy jak to robili nasi ojcowie i dziadkowie - w trzęsących wagonach, twardych siedzeniach i z oszałamiającą prędkością 20km/h