Eeee, no już samo w sobie jest dziwne to stwierdzenie. Tyle osób jeździ tym modelem i jakoś nic nie piszczy. U mnie też nic nie piszczy. Zresztą jak słyszę "panie, tu nic się nie da", "tak ma być, trzeba się przyzwyczaić" to wiem jedno - trzeba zmienić mechanika. Bo z niego spec, jak z koziej *** trąba. Dlaczego wymienione klocki mają piszczeć, skoro są to klocki przeznaczone do tego modelu? Fabryczne jakoś nie piszczały.poodly pisze: Generalnie chodzi o klocki. Do wymiany klocków będzie piszczało i nic z tym się nie da zrobić :/
Lybra - pisk podczas jazdy
-
- Klubowicz
- Posty: 963
- Rejestracja: 16 lip 2009, 7:30
- Imię: Krzysiek
- Lokalizacja: Brzeg
Odp: Lybra - pisk podczas jazdy
-
- Dopiero zaczyna na naszym forum
- Posty: 26
- Rejestracja: 29 sie 2007, 0:00
- Lokalizacja: Sosnowiec
Odp: Lybra - pisk podczas jazdy
Ja po wyczyszczeniu zacisków, sprawdzeniu cofania tłoczków które chodzą jak nowe- dziś wymieniłem prawie nie zdarte chociaż miały dwa lata-starte klocki na nowe klocki i co???? piszczenie które u mnie pojawiało się po jakiś 15-20 km i STRASZNIE było uciążliwe- piszczało jak cholera, nie zniknęło do końca -teraz piszczy delikatnie jak skręcam(zrobiłem na klockach dopiero 40km TRW) ale jak się dotrą i dalej będzie piszczeć to już nie wiem KUR
co to ?? pewnie najpierw wymienię płyn w układzie a później tarcze, bo już nie wiem czego szukać.
Pozdro
Lukasss
ps.dodam iż na starych klockach piszczało szczególnie przy skręcie w lewo i mocno grzała się lewa tarcza.


Pozdro
Lukasss
ps.dodam iż na starych klockach piszczało szczególnie przy skręcie w lewo i mocno grzała się lewa tarcza.
Re: Lybra - pisk podczas jazdy
mam to samo
kupiłem klocki TRW do kappy
zrobiłem około 200 km i co ??
jak piszczało tak piszczy
przestają piszczec przy skręcie w lewo i delikatnym wcisnieciu hamulca
piszczy lewy przód
co moze byc przyczyną??
kupiłem klocki TRW do kappy
zrobiłem około 200 km i co ??
jak piszczało tak piszczy
przestają piszczec przy skręcie w lewo i delikatnym wcisnieciu hamulca
piszczy lewy przód
co moze byc przyczyną??
Lancia Kappa SW 2.4 JTD Pininfarina 

- topcio
- Prezes Lancia Klub Polska
- Posty: 12140
- Rejestracja: 20 sie 2007, 0:00
- Lokalizacja: Lublin woj. Lubelskie
Re: Lybra - pisk podczas jazdy
Klocki
. Może z czasem przejdzie a jak nie to pogłośnij radio lub wymień je na inne.

Re: Lybra - pisk podczas jazdy
a tyle sie naczytalem
i wyszlo ze trw sa niepiszczace
mialem ferodo kupowac
i wyszlo ze trw sa niepiszczace
mialem ferodo kupowac
Lancia Kappa SW 2.4 JTD Pininfarina 

Re: Lybra - pisk podczas jazdy
Oczyść prowadnice zacisków, rozruszaj tłoczki zacisków. Nic innego nie możesz zrobić.
2x Kappa LS 2.0 20v '95 & '98 + Thema 2.0 ie 8v '89 + Punto Evo 1.4 MyLife '11
tel. 501-122-517
tel. 501-122-517
Re: Lybra - pisk podczas jazdy
....można, a nawet się powinno
a że tak zapytam badawczo
smarował ktoś klocki
tak napisałem SMAROWAŁ i to smarem
takim smarem do klocków specjalnym
saszetka chyba z 3,50 zł.
Smaruje się w miejscu styku klocków z zaciskami i w miejscu gdzie klocki się poruszają w trzymaniu klocka.
Oczywiście tak żeby nie upierniczyć tarcz czy ścierniwa klocka.
Spróbujcie a piszczenie ustanie
pozdrawiam
ps. LINK DO PRZYKŁADOWEJ AUKCJI

a że tak zapytam badawczo

smarował ktoś klocki


takim smarem do klocków specjalnym

Smaruje się w miejscu styku klocków z zaciskami i w miejscu gdzie klocki się poruszają w trzymaniu klocka.
Oczywiście tak żeby nie upierniczyć tarcz czy ścierniwa klocka.
Spróbujcie a piszczenie ustanie
pozdrawiam
ps. LINK DO PRZYKŁADOWEJ AUKCJI
Re: Lybra - pisk podczas jazdy
tłoczki chodzą lekko bo sprawdząłem przy wymianie, raczej po 400 km sie nie zapiekły
czyścić, oczywiscie ze czysciłem, zawsze to robie w kazdym aucie
ale smarowac nie smaorwałem
no zobaczymy
posmaruje miedzianym jak go tylko kupie
czyścić, oczywiscie ze czysciłem, zawsze to robie w kazdym aucie
ale smarowac nie smaorwałem
no zobaczymy
posmaruje miedzianym jak go tylko kupie
Lancia Kappa SW 2.4 JTD Pininfarina 

Re: Lybra - pisk podczas jazdy
Proszę wybaczyć odkopywanie wątku, ale miałem nieprzyjemne doświadczenia, które zaczęły się podobnymi objawami. Może ich opis ustrzeże kogoś przed podobnymi przygodami.
Tuż po nabyciu Lybry coś piszczało w hamulcach. Po zaciągnięciu ręcznego ustawało czasem na dłużej, czasem na kilka sekund. Na rozgrzanych hamulcach piszczało bardziej. Udałem się do mechanika specjalizującego się w naprawach hamulców i zawieszenia (w Krk). Naprawa była szybka i tania - diagnoza: jakaś uszczelka przy zacisku/tłoczku hamulca (nie umiem nazwać lepiej, nie znam się zbytnio, co potwierdze dalszą częścią opowieści). Koszt operacji: 20...30 zł, nie pamiętam dokładnie. Po 2...3 tygodniach piszczenie wróciło, sam wróciłem więc do mechanika. Ponoć znów wszystko rozebrał, przesmarował i sprawdził. Poinformował mnie, że wszystko wyglada jak z fabryki, jest super i to ja jestem jedynym wątpliwym elementem systemu (to między wierszami). Lybra piszczała dalej. Trzecia wizyta nie przyniosła nic nowego. Sam zaobserwowałem natomiast, że po dłuższej jeździe jedna felga z tyłu rozgrzewa się dużo bardziej niż pozostałe, bardzo dużo bardziej. Wkurzony kupiłem nowe klocki, tarcze, linki do ręcznego i pojechałem do innego mechanika, który podczas rozmowy tel. twierdził, że to na 100% rozwiaże problem (podejrzenie padło na ranty na tarczach + wspomniane linki, drugi mechanik mógł tak twierdzić, bo za pierwszym powtarzałem, że zaciski to prawdziwy eksponat doskonałości). Mimo wszystko nie byłem zbyt zdziwiony, gdy po kilku dniach wróciło nieśmiałe popiskiwanie, a po jakimś czasie (ok. miesiąca?) usłyszałem w pełni rozwinięty, znajomy pisk - coż, żadna nowość, jechałem dalej. Po drodze zaobserwowałem jeszcze, że intensywność piszczenia zależy od kierunku skręcania (aż do zaniku przy ostrych skrętach w odpowiednią, nie pamiętam którą, stronę). Po ok. godzinnej jeździe (był upalny dzień) samochód przede mną sprawił, że postanowiłem zahamować
. Okazało się to b. trudne, bo Lancia prawie nie reagowała na hamulec. Jakimś szczęśliwym trafem, pompując pedałem i próbując ominąć przeszkodę, udało mi się uniknąć wypadku. Udałem sie w żółwim tempie do najbliższego serwisu, gdzie miejscowy mechanik stwierdził, że mam przytarty/zatarty tłoczek (jeden z tych czterech w idealnym stanie). Problem z hamowaniem był ponoć skutkiem zagotowania się płynu. Mechanik prowizorycznie to naprawił, ale potem musiałem wymienić tłoczek i spaloną tarczę (z przebiegiem <1000km) + jej siostrę z drugiej strony.
Problem został rozwiązany.
Piszę o tym (mimo, ze historia dla bardziej obeznanych jest zapewne oczywista), bo gdybym (np. zamiast wpadać w zachwyt zwiazany z fabrycznym stanem hamulców) dowiedział się co niewinne piszczenie może mi przynieść, to działałbym zdecydowanie inaczej.
Tuż po nabyciu Lybry coś piszczało w hamulcach. Po zaciągnięciu ręcznego ustawało czasem na dłużej, czasem na kilka sekund. Na rozgrzanych hamulcach piszczało bardziej. Udałem się do mechanika specjalizującego się w naprawach hamulców i zawieszenia (w Krk). Naprawa była szybka i tania - diagnoza: jakaś uszczelka przy zacisku/tłoczku hamulca (nie umiem nazwać lepiej, nie znam się zbytnio, co potwierdze dalszą częścią opowieści). Koszt operacji: 20...30 zł, nie pamiętam dokładnie. Po 2...3 tygodniach piszczenie wróciło, sam wróciłem więc do mechanika. Ponoć znów wszystko rozebrał, przesmarował i sprawdził. Poinformował mnie, że wszystko wyglada jak z fabryki, jest super i to ja jestem jedynym wątpliwym elementem systemu (to między wierszami). Lybra piszczała dalej. Trzecia wizyta nie przyniosła nic nowego. Sam zaobserwowałem natomiast, że po dłuższej jeździe jedna felga z tyłu rozgrzewa się dużo bardziej niż pozostałe, bardzo dużo bardziej. Wkurzony kupiłem nowe klocki, tarcze, linki do ręcznego i pojechałem do innego mechanika, który podczas rozmowy tel. twierdził, że to na 100% rozwiaże problem (podejrzenie padło na ranty na tarczach + wspomniane linki, drugi mechanik mógł tak twierdzić, bo za pierwszym powtarzałem, że zaciski to prawdziwy eksponat doskonałości). Mimo wszystko nie byłem zbyt zdziwiony, gdy po kilku dniach wróciło nieśmiałe popiskiwanie, a po jakimś czasie (ok. miesiąca?) usłyszałem w pełni rozwinięty, znajomy pisk - coż, żadna nowość, jechałem dalej. Po drodze zaobserwowałem jeszcze, że intensywność piszczenia zależy od kierunku skręcania (aż do zaniku przy ostrych skrętach w odpowiednią, nie pamiętam którą, stronę). Po ok. godzinnej jeździe (był upalny dzień) samochód przede mną sprawił, że postanowiłem zahamować

Problem został rozwiązany.
Piszę o tym (mimo, ze historia dla bardziej obeznanych jest zapewne oczywista), bo gdybym (np. zamiast wpadać w zachwyt zwiazany z fabrycznym stanem hamulców) dowiedział się co niewinne piszczenie może mi przynieść, to działałbym zdecydowanie inaczej.
-
- Klubowicz
- Posty: 963
- Rejestracja: 16 lip 2009, 7:30
- Imię: Krzysiek
- Lokalizacja: Brzeg
Re: Lybra - pisk podczas jazdy
Dlatego napisałem kiedyś: przy sprawnych wszystkich elementach systemu hamulcowego nie ma prawa nic piszczeć. Sam osobiście robiłem wszystkie 4 zaciski w swoim samochodzie łącznie z wymianą uszczelek, smarów, tarcz i klocków oraz płynu, więc mam porównanie. Też mam klocki i tarcze TRW - nic nie piszczy.