Lancia Klub Polska

Toper pisze:

heniek.z.lasu pisze: Taki z niego nowoczesny diesel, że się w nim marznie w du...sko

dziwne, mi nic nie marznie.
Po 3-4km zaczyna wiać ciepłe powietrze. Po jakichś 5km jest fajnie. nawet teraz przy tych mrozach (dzisiaj -25 na termometrze było). Fakt, że silnik nie nagrzał się do 90 stopni, ale to miałem gdzieś, ważne że nagrzewnica dawała ciepłe powietrze i ładnie się wnętrze nagrzało. Klima ustawiona na auto.
Pozdrawiam

U mnie tak samo. Fakt, faktem, że przy tych temperaturach osiągnięcie 90 stopni wymaga przejechania naprawdę dłuższego odcinka - a na postoju na wolnych obrotach temp. wręcz spada. Ale w kabinie mam ciepło w dosyć krótkim czasie (wolniej niż miałem w Escorcie 1.6, ale zauważalnie szybciej niż w Mondeo TDCI).

PS. Już nawet nie wspominam, iż mogę wspomóc się Webasto - GENIALNY wynalazek

W instrukcji jest napisane, że po długiej jeździe nie należy od razu wyłączać pojazdu i poczekać najlepiej do spadku temperatury silnika, czyli wynika z tego, że na postoju to całkiem normalne, że temperatura spada w szczególności w takie mrozy.

Eleni pisze:W instrukcji jest napisane, że po długiej jeździe nie należy od razu wyłączać pojazdu i poczekać najlepiej do spadku temperatury silnika, czyli wynika z tego, że na postoju to całkiem normalne, że temperatura spada w szczególności w takie mrozy.

Tam akurat chodzi o turbinę i jej smarowanie przy wytracaniu temperatury.

Krzysiek82 pisze:

Eleni pisze:W instrukcji jest napisane, że po długiej jeździe nie należy od razu wyłączać pojazdu i poczekać najlepiej do spadku temperatury silnika, czyli wynika z tego, że na postoju to całkiem normalne, że temperatura spada w szczególności w takie mrozy.

Tam akurat chodzi o turbinę i jej smarowanie przy wytracaniu temperatury.

Nie pamiętam dokładnie strony na której było to napisane jednakże chodziło o temperaturę silnika (a nie turbiny) ponieważ takowa jest pokazywana na kokpicie.

Sama byłam zdziwiona i pierwsze nad czym się zastanawiałam to jak to będzie możliwe podczas dużych upałów lub ile trzeba będzie zatem czekać po np kilkugodzinnej ostrej jeździe.

Częściowy zapis znalazłam tu:

Eleni pisze:

Krzysiek82 pisze:

Eleni pisze:W instrukcji jest napisane, że po długiej jeździe nie należy od razu wyłączać pojazdu i poczekać najlepiej do spadku temperatury silnika, czyli wynika z tego, że na postoju to całkiem normalne, że temperatura spada w szczególności w takie mrozy.

Tam akurat chodzi o turbinę i jej smarowanie przy wytracaniu temperatury.

Nie pamiętam dokładnie strony na której było to napisane jednakże chodziło o temperaturę silnika (a nie turbiny) ponieważ takowa jest pokazywana na kokpicie.

Sama byłam zdziwiona i pierwsze nad czym się zastanawiałam to jak to będzie możliwe podczas dużych upałów lub ile trzeba będzie zatem czekać po np kilkugodzinnej ostrej jeździe.

To nie tak, uwierz mi. Owszem, na desce masz temperaturę silnika, ale diesel lub benzyna z turbo rządzą się trochę innymi prawami jak silniki bez wspomagania (dokładnie chodzi o ich traktowanie). Chodzi o to, że jak intensywnie korzystasz z silnika, to turbo pracuje. Ta praca to ogromne prędkości wirnika i ogromna jego temperatura. Jak wracasz z trasy, podczas której taka turbina pracowała dość sporo, to nie możesz od razu wyłączyć silnika bo wyłączysz nagle rozpędzoną i rozgrzaną turbinę. A powinno się zostawić samochód na biegu jałowym przez te choćby kilkadziesiąt sekund, aby prędkość zmalała do tej minimalnej, a przy tym spadku prędkości było zapewnione smarowanie. O to chodzi. Nie chodzi o to, że masz na wskaźniku 90 stopni w lecie i nie możesz wyłączyć samochodu. Po spokojnej jeździe 50 km/h w mieście nic się nie stanie.

PS. Nie musisz czekać, aż wskaźnik temperatury opadnie do tych 50 stopni

Krzysiek82 pisze:Nie musisz czekać, aż wskaźnik temperatury opadnie do tych 50 stopni

Zresztą w lecie nigdy nie spadnie, żeby nie wiem ile go trzymać na wolnych obrotach (no chyba, że się ma niesprawny termostat)

To dlaczego jest użyte sformułowanie "w komorze silnika"?

Nie wiem, tak po prostu ktoś napisał. Ale pomyśl na logikę: zatrzymujesz się na parkingu bez grama cienia w środku lipca. Temperatura powietrza jakieś 32 stopnie w słońcu, silnik ma 90 stopni bo właśnie wróciłaś z trasy 200 km. Ile czasu musiałby silnik chodzić, aby się schłodził? Ja nie znam odpowiedzi, ale wiem jedno: latem jak kilka razy dziennie jeżdżę, a samochód stoi w cieniu budynku, to potrafię wsiąść po dwóch godzinach i jest w okolicy 70 stopni.

To pisał człowiek, a tłumaczył drugi.
Albo błąd w tłumaczeniu albo błąd myślowy lub co najgorsza skrót myślowy mówiący po prostu aby jak to sami ujęli dać silnikowi "złapać oddech".
Temp. silnika to nie jest 88`C tylko kilkaset.
Ta pokazywana na tablicy rozdz. to temp cieczy chłodzącej.
I faktycznie w tym odczekaniu po ostrej jeździe chodzi o turbinę aby się "uspokoiła" bo potrafi śmigać z prędkością kilkadziesiąt tys obr/min i gdy wyłączysz silnik przy tak rozpędzonej turbinie to ostro dostaje po tyłku bo nie jest chłodzona niczym (obieg wody stoi bo pompa stoi gdy wyłączysz silnik).

Eleni pisze:...Sama byłam zdziwiona i pierwsze nad czym się zastanawiałam to jak to będzie możliwe podczas dużych upałów lub ile trzeba będzie zatem czekać po np kilkugodzinnej ostrej jeździe...

Jakbyście mnie nie zaszufladkowali i czytali dokładniej zauważylibyście, że na wstępie dodałam iż nie biorę pod uwagę opcji gdzie w cieniu jest 30 stopni tylko powiedzmy od 15 w dół.
Chodziło mi o pokazanie, że instrukcja sama mówi, że JEST MOŻLIWE, że na postoju pracujący silnik może się schłodzić i to JEST nORMALNE.

kaeres pisze:...Temp. silnika to nie jest 88`C tylko kilkaset.
Ta pokazywana na tablicy rozdz. to temp cieczy chłodzącej...

Fakt

Eleni pisze: Jakbyście mnie nie zaszufladkowali i czytali dokładniej zauważylibyście, że na wstępie dodałam iż nie biorę pod uwagę opcji gdzie w cieniu jest 30 stopni tylko powiedzmy od 15 w dół.
Chodziło mi o pokazanie, że instrukcja sama mówi, że JEST MOŻLIWE, że na postoju pracujący silnik może się schłodzić i to JEST nORMALNE.

No to teraz jest chyba wszystko zrozumiałe

kaeres pisze: I faktycznie w tym odczekaniu po ostrej jeździe chodzi o turbinę aby się "uspokoiła" bo potrafi śmigać z prędkością kilkadziesiąt tys obr/min i gdy wyłączysz silnik przy tak rozpędzonej turbinie to ostro dostaje po tyłku bo nie jest chłodzona niczym (obieg wody stoi bo pompa stoi gdy wyłączysz silnik).

No Kaeres tylko jest jeden bład w twoim opisie - turbina to jest chłodzona olejem, i po ostrej jeździe chodzi o to by wirnik turbiny wytracił obroty, a jednocześnie miał smarowanie (co wiąże się z chłodzeniem), a na wyłączonym silniku pompa oleju nie chodzi i jest brak smarowania. Jak gnasz jak szalony i od razu po zatrzymaniu gasisz silnik to wirnik turbiny zapiernicza te kilkadziesiat tysięcy obr/min na sucho - wiadomo co z tego później wychodzi.

No tak chodziło o pompę oleju - zacząłem gadać o temp cieczy chłodzącej i mi tak zostało do końca posta

Witam
Co do konieczności odczekania przed wyłączeniem silnika - latem czekamy nie tylko na wytracenie prędkości turbiny - istotnym jest również odczekanie na wyłączenie się wentylatorów chlodnicy (o ile pracują) - w lybrze jtd wentylatorami steruje sterownik silnika - po wyłączeniu zapłonu raczej nie powinny pracować....
W domyśle autor instrukcji przewidziała m.in. takie przypadki....
Pozdrawiam

To, że wiatrak jeszcze popracuje parę sekund to normalne - W KAŻDYM SAMOCHODZIE TAK JEST.