Lancia Klub Polska

sęk w małym spalaniu po mieście już odkryłem należy powoli ruszać i jak najszybciej zmieniać biegi na jak najwyższy, później utrzymywać prędkość 60-70km/h ale bardziej na rozbujanym aucie niż na gazie wciśniętym, z tego też powodu należy co jakiś czas lekko dodać gazu (dosłownie musnąć pedał gazu) przez chwile i dalej na rozbujaniu na 5 posuwać

Spxcompany pisze:sęk w małym spalaniu po mieście już odkryłem należy powoli ruszać i jak najszybciej zmieniać biegi na jak najwyższy, później utrzymywać prędkość 60-70km/h ale bardziej na rozbujanym aucie niż na gazie wciśniętym, z tego też powodu należy co jakiś czas lekko dodać gazu (dosłownie musnąć pedał gazu) przez chwile i dalej na rozbujaniu na 5 posuwać

sek w tym, że diesle nie lubią być zamulane

Najlepiej zrobić na całym baku tylko jazde po mieście, potem zatankować i sie obliczy dokładnie ile pali (u ojca komputer przekłamuje podając spalanie większe o niecały litr). Ale bądź co bądź wynik rewelka nadal Max ecodriving.

Komputer pokazuje tylko orientacyjne spalanie Robert dobrze napisał tylko tankowanie pod korek i wtedy będzie realne zużycie paliwa.

ja nie wierze w takie spalania niskie, tym bardziej w mieście w korku gdzie więcej spala się paliwa podczas postoju niż podczas jazdy wtedy do spalania fabrycznego się dodaje literki a nie odejmuje

Faktyczne spalanie mojej Lybry SW 2,0 20V (benzyna)
Po mieście:
w lecie - ok. 9 litrów
w zimie: niecałe 11 litrów
totalny korek (rekord) - 13,5litra

po trasie:
na emeryta: 6,8 litra (rekord)
standardowo: 7,5 litra
nerwowa jazda: 8,5 litra

A Lybrowym dieslowcom napiszę, że w (hehe) tzw. tdi'ku 2,0 195 KM spalanie na trasie bywa nawet mniejsze niż w Lybrach:
- trasa: 5,5-6,5 litra (rekord - 5,0)
za to w mieście rośnie niebotycznie:
- miasto: 9-11 litrów

Spxcompany pisze:sęk w małym spalaniu po mieście już odkryłem należy powoli ruszać i jak najszybciej zmieniać biegi na jak najwyższy, później utrzymywać prędkość 60-70km/h ale bardziej na rozbujanym aucie niż na gazie wciśniętym, z tego też powodu należy co jakiś czas lekko dodać gazu (dosłownie musnąć pedał gazu) przez chwile i dalej na rozbujaniu na 5 posuwać

W tym jest sens.
Spróbuj ruszyć z miejsca nie używając w ogóle gazu,potem wrzuć dwójkę (bez gazu),potem trójkę (bez gazu) itd. i zobacz jakie będzie niskie spalanie
Próbowałem, da się.Wyczytałem,że jakiś gościu bił tak rekordy w niskim spalaniu.

A czy nie jest tak, że silnik jest najsprawniejszy (co mniej więcej przekłada się na to, że najmniej pali) w okolicach maksimum momentu obrotowego?
Pamiętam, że w czasie rajdów "o kropelce" technika jazdy tymi śmiesznymi bolidami polegała raczej na gwałtownym i krótkim przyspieszeniu, a potem na toczeniu się przy jak najmniejszych oporach.

Podobnie jak napisał Nat, robiłem kiedyś próby (1,9 116 kM), szybkie rozpędzanie, później spokojna jazda, dojazdy do skrzyżowań na biegu bez gazu - spaliłem po mieście ciut ponad 6 litrów.
Na co dzień, przy włączonej cały rok klimie, jazda dość energiczna - 8-8,5 litra.
Trasa od 3,9 na dystansie 100 km (tempomat na 95km/h), do 9,5 l przy jeździe non stop z prędkością zbliżoną do maksymalnej.

markiz68 pisze:

Spxcompany pisze:sęk w małym spalaniu po mieście już odkryłem należy powoli ruszać i jak najszybciej zmieniać biegi na jak najwyższy, później utrzymywać prędkość 60-70km/h ale bardziej na rozbujanym aucie niż na gazie wciśniętym, z tego też powodu należy co jakiś czas lekko dodać gazu (dosłownie musnąć pedał gazu) przez chwile i dalej na rozbujaniu na 5 posuwać

W tym jest sens.
Spróbuj ruszyć z miejsca nie używając w ogóle gazu,potem wrzuć dwójkę (bez gazu),potem trójkę (bez gazu) itd. i zobacz jakie będzie niskie spalanie
Próbowałem, da się.Wyczytałem,że jakiś gościu bił tak rekordy w niskim spalaniu.

A co w momencie przyspieszania? zaczynasz z 3-4 czy redukujesz?
Dla silnika zbyt zdrowe nie są duże przeciążenia (deptanie na wysokim biegu przy malych obrotach)

Heathen pisze:

markiz68 pisze:

Spxcompany pisze:sęk w małym spalaniu po mieście już odkryłem należy powoli ruszać i jak najszybciej zmieniać biegi na jak najwyższy, później utrzymywać prędkość 60-70km/h ale bardziej na rozbujanym aucie niż na gazie wciśniętym, z tego też powodu należy co jakiś czas lekko dodać gazu (dosłownie musnąć pedał gazu) przez chwile i dalej na rozbujaniu na 5 posuwać

W tym jest sens.
Spróbuj ruszyć z miejsca nie używając w ogóle gazu,potem wrzuć dwójkę (bez gazu),potem trójkę (bez gazu) itd. i zobacz jakie będzie niskie spalanie
Próbowałem, da się.Wyczytałem,że jakiś gościu bił tak rekordy w niskim spalaniu.

A co w momencie przyspieszania? zaczynasz z 3-4 czy redukujesz?
Dla silnika zbyt zdrowe nie są duże przeciążenia (deptanie na wysokim biegu przy malych obrotach)

Nie no Nie jest to sposób na jeżdżenie po mieście Tak jak pisałem,wyczytałem gdzieś,że tak można (ruszyć i jechać nie dotykając gazu) Postanowiłem sprawdzić.Rozpędziłem w ten sposób samochód do 50km/h.
Wracając do pytania :,,co w momencie przyspieszania"Wrzucasz 1-wszy bieg, puszczasz powoli sprzęgło,samochód zaczyna przyspieszać w pewnym momencie wrzucasz 2-gi bieg i tak kolejno.Trzeba wyczuć moment kiedy silnik nie uzyska już wyższych obrotów i wrzucasz kolejny bieg.
Tak jak pisałeś, nie jest to zdrowe dla silnika jak również nie jest to sposób na jazdę po mieście.
Ot taki eksperyment

Heh tylko zróbcie taki test nie patrząc na spalanie jakie Wam komp pokaże, a jakie rzeczywiście Wam wyjdzie. Bo opisanym wyżej sposobem bardziej oszukujecie komputer niż wyrabiacie rekord spalania.

Moja lybra trasa Krośniewice-Łódź , dystans 60 km wg komputera 5,0-5,5 zależy od jazdy ale raczej spokojnie, dodam że rano bez żadnych korków. A w mieście to nawet nie patrze bo moje małe miasteczko to z punktu a do b nawet kilometra nie ma hehe

Dziś na trasie 4,4 litra przy 100 km/h Poraj-Zgierz (Gierkówka)

A to z mojej trasy Krośniewice- Stargard, i takie spalanko wyszlo