Lancia Klub Polska

i nam się śni mały wypadzik w te strony jak to będzie 23 to są duże szanse że się spotkamy

Noo super Zapraszamy - bardzo miło będzie się w końcu poznać

Po dyskusjach stwierdzamy, że nam nawet ósmy dzień tygodnia pasuje - dostosujemy się!

Byłem tam chyba w 94 roku i więcej się nie zjawię, moje dzieciaki na "diabelskim kole" przeżyły tyle adrenaliny iż chyba im starczy na zaś ja z kolei razem z 2 albo 3 letnią wówczas Olą mimo lęku wysokości zawisnąłem na szczycie tej pionowej karuzeli bo była chwilowa przerwa w dostawie energii. Nie powiem widoki fajne ino wyglądać mi się nie chciało
Życzę Wam zatem wspaniałej zabawy, oby bez niemiłych wrażeń, nie wiem czy obecnie istnieje jeszcze ścieżka strachów i co tam jeszcze się pozmieniało

My byliśmy z 4-5 razy w ciągu ostatnich kilku lat i nigdy nie spotkało nas nic groźnego. No może trochę napędził nam strachu Bufi (jak zechce, sam się pochwali )
I mimo iż widać, iż miasteczko się starzeje (część sprzętów pamięta stare czasy), to jednak zawsze dzieciaki coś sobie upatrzą i wolimy, żeby raz do roku wyszalały się na maxa niż jak w Krakowie wydajemy kilkadziesiąt złotych w pół godziny (w jakimś gościnnym lunaparku) i wychodzą z dużym uczuciem niedosytu
A poza tym jak widzę, jaka się drużyna szykuje, to nie mam pytań ani wątpliwości i coś tak już trochę widzę, że trza będzie o sobocie myśleć i może nawet noclegów szukać dla wędrowców z daleka Oj, będzie wesoło

marmal pisze:istnieje jeszcze ścieżka strachów

Dla mnie ścieżką strachu była ścieżka przed wejściem na diabelski młyn - później to już tylko czysta trauma

Ja ostatni raz byłem w szkole podstawowej wiec nie mam pojęcia jak funkcjonuje to ustrojstwo w kapitalizmie Powiedzcie moi mili jak to teraz wygląda? Kupuje się jakiś bilet wstępu ogólny czy rodzinny i ma się do dyspozycji wszystko czy każda atrakcja jest płatna indywidualnie ? Niech ci co bywają napiszą parę słów

Kupujesz bilet na wejściu i na nim jeździsz gdzie chcesz i ile chcesz. Jaka cena to nie wiem.

Jeśli chodzi o cennik, to zmienia się co sezon. Kiedyś były bilety rodzinne, aktualnie nie widzę. ale w tym wariancie widzę, że mamy szansę na bilety grupowe (przy min 15 osobach o 5 złotych mniej, czyli 45 złotych zamiast 50 od osoby). Jeszcze rozpoznam możliwość uzyskania biletów zniżkowych inaczej - postaram się przed weekendem

Tak mi się spodobała atmosfera w Wieliczce , że wstępnie się piszę na spotkanie.
Co tam odległość ,liczy się dobra zabawa i rozmowa z przyjaciółmi.

MICHO pisze:Ja ostatni raz byłem w szkole podstawowej wiec nie mam pojęcia jak funkcjonuje to ustrojstwo w kapitalizmie Powiedzcie moi mili jak to teraz wygląda? Kupuje się jakiś bilet wstępu ogólny czy rodzinny i ma się do dyspozycji wszystko czy każda atrakcja jest płatna indywidualnie ? Niech ci co bywają napiszą parę słów

W kapitaliźmie funkcjonuje to po japońsku: jako-tako. Tzn. widać, że niektórym sprzętom przydałoby się doinwestowanie, nie wszystko działa, ale i tak warto. Warto bo płacisz raz na wejściu i potem wszystko masz w ramach tego biletu. Może to nie jest disneyland, ale jak ktoś nie ma ogromnych wymagań to wystarczy. Ponieważ warto, to w pogodne dni (dlatego liczcie na to, że pogoda nie będzie za dobra ) robią się kolejki do największych atrakcji, szczególnie w weekendy (stąd pierwotny pomysł spotkania w środku tygodnia). Płacisz raz czyli 50 zł od osoby (lub jak ktoś nie ma daleko i lubi to kupuje bilet na cały sezon za 150 zł ).

A dla podgrzania atmosfery kilka fotek z poprzednich wypadów:







[/quote]

A tu linki do starych wątków na forum (skąd m.in. są te zdjęcia):

Zdjęcia powyżej 20 to jest to co zapadło mi w pamięci Widzę iż jednak nastąpił postęp, takiej kolejki wówczas nie było.

Ja sie pisze:))

Na tą chwilę będziemy . Diabelski młyn odpuszczam Co do biletów - ponoć co roku w czerwcu pojawiają się na " gruponach" gruperach" , może warto by było je przypilnować i kupić za np. połowę ceny .

Ja Bufiak też odpuszczam wileki młyn, stresu mam po dostatkiem . A może zagadać bezpośrednio o jakieś zniżki ( przy ilu osobach itd.... )

Ustawiliśmy się i my na to spotkanie, jako ostatni dzień tygodniowego / planowanego urlopu. Plan wpisany w grafik Łobacym co z tego wyjdzie.