Lancia Klub Polska

My też pourlopowi , więc ciężko będzie wygospodarować czas .

Pisząc na szybko - proszę umówmy się na 16.30 (niestety plany poranne nam się skomplikowały niezależnie od nas, ale niektórzy też tak woleli). Co do parkingu - napiszemy po powrocie do domu późnym wieczorem.

A może coś w marcu jeszcze? Jakieś małe spotkanko? Tak po wypłacie.

Na prośbę Ciotki - jeżeli mamy się umawiać "na dworcu" to umówmy się na parkingu na górnej płycie nad peronami. W miejscu zaznaczonym na zdjęciu jedynką. Nie jestem pewny jak w sobotę o tej porze będzie wyglądało obłożenie tego parkingu, gdyby nie było tam miejsc, to awaryjnie byłoby miejsce oznaczone dwójką.

AFAIR to pierwsza godzina jest gratis, każda kolejna 3zł.

Słyszałem, że się wszystko udało Opowiadajcie jeszcze

Ze scyzorykowa, to dalej niż z Krakowa, dlatego przyjechałem na 16,15. Chodzę szukam i nic. Na całym parkingu tylko jedna moja, a ściślej młodych, a jeszcze ściślej to zięcia Lancia. Lybra, też pewnie wypatrywała towarzystwa, a tu nic. Wściekły i z przygotowanym stosownym postem, już prawie płaciłem za parking, gdy na wjeździe błysnął mi znajomy kawałek chromowanej atrapy. Ujeżdżający piękną , zieloną Cupcię 2/16vt, młodzi klubowicze mocno się zdziwili, jak wskazałem im jedynie słuszny kierunek. Kamień spadł mi z serca i reszta poszła jak z płatka. Rynek, piękne szopki w Muzeum Miasta Krakowa i klimatyczna kawa w zabytkowym Pubie na św. Tomasza. na marginesie pozdrowienia dla Jacka Borzęckiego prezia Europejskiej Asocjacji Automobilerów. Podziękowanie również dla cioci i pozostałych uczestników

My także dziękujemy wszystkim za możliwość spotkania.
U nas trochę to szybko się działo, ponieważ jak to od jakiegoś czasu bywa to Junior ustawiał nam całą dynamikę wydarzeń

Pozdrawiam już z Wrocławia i do ponownego zobaczenia.

Ps. Ciotka - dzięki za obiad!


Sebastian

Dziękujemy za spotkanie.

Przepraszam, że z poślizgiem, ale my też oczywiście dziękujemy za miłe popołudnie Wprawdzie w nieco bardziej kameralnym gronie, ale 16 osób się uzbierało (w tym 6 dzieci). Jak napisał Marek, na płycie parkingowej spotkały się Lybra i Kappa, pozostałe 2 Lancie zaparkowały gdzie indziej. Nieco spóźnieni dotarli na parking Alfą i Cromą wujek z Sebastianem po wspólnej wyprawie z cocoonem hen za Kraków (dla niektórych to był dłuuuugi dzień ). My z Madzią Sebastiana i dzieciakami byłyśmy na czas, ale Marek dość późno rozszyfrował, że my to my (mimo mojego klubowego polara) Zaraz poproszę wujka, żeby wkleił zdjęcie z księgą pamiątkową przy wystawie szopek - choć załączony długopis był wypisany, ostatecznie jako LKP pozostawiliśmy swój wpis
Pawle (myszka) coś wkrótce znowu wymyślimy - jeszcze nie wiem tylko na kiedy dokładniej (tym razem będę chciała coś bardziej dogodnego dla Bartka z Karoliną - walcz kobieto dalej ), ale już zdradzę, że myślimy też o spocie 30 marca w Katowicach i pokibicowaniu Maciejowi na Wrack Day