No więc tak - wielkie dzięki dla wszystkich, którzy zechcieli się ruszyć z domu w średnio ładny dzień...
w sumie niespodziankowo zebrało się nas więcej niż wydawało się, że się uda i tak:
(spróbuję w kolejności przybycia)
Wilkiny w komplecie (2+1) z ciotką i wujkiem i jedną reprezentantką młodszego pokolenia (czyli kolejne 2+1) dowiezieni włoszczyzną Wilkinów (Alfa i najnowszy nabytek bicolore - kto nie - uważnie przejrzeć forum

)
Rafako ze starszym Juniorem (1+1 z podebranym Oli pojazdem)
Krzysztof/skyblu w ramach miłej niespodzianki i jego Kappa - nie zdradził się na forum ani ciut ciut
Flyman z Thesisem, który odzyskał trochę wolnego (znaczy się Flyman, a nie Thesis)
Już na etapie drugim dogonili nas Mlody_H Hubert i JJM.
Nie wiem, jak nazwać ten etap, ale jak już opuszczaliśmy trattorię (pyszna pizza!), to dojeżdżał grzole (jego żona będzie mi może dozgonnie wdzięczna, ale żebym ja musiała przyjechać do stolicy, żeby Grzesiek dotarł do Janek

) - tym sposobem Grzesiek był trzynastym uczestnikiem spotkania, co i tak nie skłoni mnie ku przesądom nawet w kontekście dalszych wydarzeń

Grześkowi serdecznie dziękujemy za podrzucenie do Rafaków (co dało szansę na poznanie najmłodszego członka rodziny i zobaczenie się z Olą

), a Wilkinom za gościnę

Tym sposobem w jeden weekend na 12 osób (a w sumie 9 dorosłych nie uwzględniając młodszego pokolenia) w kopalnianym regionie złotoustych spotkaliśmy aż 4 pretendentów do tego tytułu

...
i byliśmy na świeżo powożeni najnowszym nabytkiem Wilkinowej Tyśki

No a że taki czas szybko 'zlata', czas wrócić do codzienności ...