Lancia Klub Polska

Czyli w stronę BSI trzeba będzie uderzyć. Coś już przynajmniej wiadomo. Daj koniecznie znać jak dalej temat się potoczy.

Pozdrawiam.

Chwilę to potrwa właśnie zbieram się do wyjścia z chaty i wracam za około dwa tygodnie.

Zacznij kolego od BSM tej skrzynki pod maską, ona jest najbardziej narażone na uszkodzenia i w większości przypadków to własnie przez nią są takie kwiatki. przerabiałem niedawno temat wymiany bo miałem problemy z cała elektryką. W razie czego pytaj.

Witam wszystkich trochę mi to zajęło ale jest postęp, na tygodniu miałem trochę wolnego więc zabrałem się za Phedre. Postanowiłem wyciągnąć BSM i zobaczyć co z nim po rozebraniu tej zacnej skrzyneczki złapałem się za głowę cały dół płytki pokryty śniedzią. Podjąłem decyzję o wymianie znalazłem na necie gościa i zamówiłem. To było w środę w czwartek rano pedra poczęstowała mnie komunikatem depollution system failure i całkowitym brakiem mocy normalnie szybciej biegam niż ona się zbiera . W sobotę rano otrzymałem nowego używanego BSM po wymianie wszystkie problemy jakie miałem znikły jak ręką odjął. Ale komunikat depolluton system failure nadal mi wyskakuje. Więc zgodnie z tradycją mojej phedry rozwiązałem jeden problem to pojawia się następny. Pewnie będę musiał dzwonić do Ramzesa czy mogę przyjechać i zobaczyć co komputer wie na temat tego błędu.

Błąd oczyszczania spalin to albo cewki albo zasyfiony kat... choć nie zdziwi mnie nic, jak to będzie coś jeszcze

No trzeba by faktycznie zobaczyć to pod kompem, mi ten błąd wyskakuje, auto mi zamula ale jak wyłącze silnik na parę chwil i znów odpale to błąd dalej jest komunikowany ale auto hula jak trzeba i potem błąd gaśnie. Komp pokazuje że przeładowuje mi turbo. Zacząłem od sztangi turbo

Siemka
Wczoraj miałem dzień wolny w pracy (to się nie zdarza za często) więc podjechałem do znajomego mechanika (niegłupi chłop zna się na robocie). Pogadałem z nim powiedziałem o komunikacie błędu, Phedra poszybowała w górę na podnośniku razem ze mną w środku i miałem bardzo odpowiedzialne zadanie na znak dodawać gazu a pan mechanik osłuchiwał sobie samochodzik. Po około 5 min diagnoza: problemem jest zacny DPF ponieważ na wyższych obrotach słychać z niego świst gwizd czy jak go tam zwał a świadczy to ponoć o jego nadpaleniu lub uszkodzeniu. Po postawieniu diagnozy Pan mechanik zaproponował operację cesarskiego cięcia i usunięcie zacnego DPF łącznie ze zmianą danych w kompie. Na poniedziałek rano jestem umówiony na operację. Co sądzicie ma to sens czy tylko nabijam kieszeń Pana mechanika niepotrzebnie.

A tnij pan w cholerę...

Ja tysz ni mom już dpefa (ale błąd dalej świeci )

Zagadką poliszynela pozostaje pytanie czy usunięcie DPF pomoże na brak mocy. Jutro odstawiam do Pana mechanika więc we wtorek się przekonam.

Samochód trzeci dzień stoi u Pana mechanika okazało się że DPF został już wcześniej usunięty. Ale Pan mechanik stara się teraz coś zaradzić na brak mocy (podejrzewa padniętą przepływkę) oraz dowiedzieć się o co kaman z tym świstem, gwizdem. Jak radzicie jeśli to przepływka to czy zakładać nową za 450 zł czy kupić używkę za 70 zł z gwarancją na 30 dni.

Up to you, ja wolałbym nową i mieć względnie święty spokój.

Również sklaniałbym się ku nowej - święty spokój, tylko wtedy najlepiej byłoby wcześniej to sprawdzić żeby się nie okazało że to jednak nie przepływka....

Też się skłaniam ku nowej ale się okaże co Pan mechanik powie.

Witam i przepraszam za tak długie milczenie. Wczoraj odebrałem Phedre od Pana mechanika któremu udało się ją naprawić za jedyne 1300 zł. Okazało się że przekaźnik od świec robi zwarcie i się topi a razem z nim wiązka kabli idąca obok, która zrobiła kolejne zwarcie i usmażyła przepływkę. Pan mechanik ponaprawiał to wszystko powsadzał nowe części i teraz to jakoś chodzi. Usłyszałem od niego coś ciekawego mianowicie sterownik w Phedrach ma możliwość kasowania tylko 50 błędów potem się blokuje i trzeba nowego softa wgrywać. Słyszeliście o czymś takim??