Tomzik,
Faktycznie piszesz farmazony, widać że faktycznie nie znasz Town&Country. Kompletnie.
Więc tak - wypowiem się o generacji, którą znam, bo ujeżdżałem kilka ładnych lat:
Zapas masz pod samochodem pod pierwszym rzędem foteli. Nie widziałem, żeby ktoś tam montował zbiornik.
Fotele w środkowym i trzecim rzędzie są "cieńsze" niż w pierwszym, żeby się ładnie chowały w podłogę. Ale nie ma porównania z tymi taboretami, które sa np. w Sharanie. To są pełnoprawne i w miarę wygodne fotele. Moje dzieci nie narzekały, a jak wiesz do najmniejszych nie należą.
Pod fotelami środkowego rzędu masz schowki na fotele. Większość osób które montują LPG, właśnie tam wkładają dwie butle. Środkowe fotele wtedy się nie chowają (można schować ostatni rząd mając gigantyczny bagażnik, ale wiadomo nie masz wtedy już dwóch metrów sześciennych przestrzeni ładunkowej), ale nadal masz 7 osobowy samochód. I przy siedmiu osobach dalej masz tez bagażnik.
Automat, nie do zajechania 4-biegowy, prawdziwy amerykański automat. Pancerny. Powtarzasz też obiegowe opinie o automatach ludzi, którzy nigdy nie mieli automatu. Droższy serwis? Tam nie ma co serwisować. Wymieniasz olej co kilka lat. I tyle

Mój w trasie palił jakieś 11 litrów, na autostradzie trochę więcej. W mieście to wiadomo - zależy od miasta
W nowszych są nowocześniejsze skrzynie, więcej biegów, pewnie też dzięki temu spalanie trochę mniejsze.
Co do jakości materiałów, to nie wiem czy w Lancii Voyager faktycznie było widać tak duży skok jakościowy. Ja go nie czułem.